To kolejne pobicie w ciągu ostatnich dni: tym razem ofiarą padł kontroler w autobusie, a napastnikiem był pasażer podróżujący na gapę. Pocieszające jest jedynie to, że waśnie na linii pasażer-kontroler niedługo się skończą, a przynajmniej łatwiej będzie ustalić, co się wydarzyło i kto był winny awantury…
Niesnaski pomiędzy kontrolerami biletów, potocznie zwanymi kanarami, a pasażerami to standard. A to jeden był opryskliwy i nieprzyjemny, to drugi próbował czmychnąć, bo nie miał biletu. Ten puścił soczystą wiązankę, tamten prowokował niewybrednymi wulgaryzmami, tu się zaczęli szarpać, tam skończyło się interwencją policji. Ten zachował się bezprawnie, tamten po chamsku. Przykłady nagannego zachowania zarówno u jednych, jak i drugich, aż trudno zliczyć. Tym razem przypadek był poważny, doszło do rękoczynów. - W ubiegły piątek w autobusie wykonującym linię nr 20 podczas kontroli biletów jeden z pasażerów pobił kontrolera, pracownika firmy Weksel - poinformowała Anna Kicińska, rzeczniczka prasowa Komunikacji Miejskiej.
Według relacji rzeczniczki, kontrolerzy jak zwykle sprawdzali bilety i okazało się, że młody chłopak w najlepsze podróżuje na gapę. Próby spisania i potwierdzania danych rozsierdziły gapowicza. - Uderzył kontrolera w twarz, a następnie złapał za nią całą dłonią - relacjonuje Anna Kicińska. - Na szczęście dzięki szybkiej reakcji kierowcy udało się zatrzymać agresywnego pasażera do przyjazdu patrolu policyjnego. Podczas interwencji policji pasażer przedstawił dokument tożsamości, co umożliwiło dokonania wszystkich czynności związanych z wypisaniem mandatu.
W tym przypadku świadków było wielu, na miejscu pojawili się mundurowi i bez problemu udało się ustalić przebieg zdarzenia. Ale - zwłaszcza w tych mniej groźnych, choć pewnie równie nieprzyjemnych, sytuacjach, obie strony wskazują na winę drugiego awanturnika i przedstawiają swoją wersję wydarzeń tak wiarygodnie, że naprawdę trudno ustalić, kto zawinił.
Nic więc dziwnego, że Komunikacja Miejska, która w podobnych sporach często jest między młotem a kowadłem, cieszy się nie tylko z faktu, że już wkrótce po ulicach Płocka będzie jeździł nowiuteńki Solaris, ale też z tego, że nowiuteńki Solaris będzie wyposażony w monitoring. - Tak, wnętrze autobusu jest objęte monitoringiem składającym się z czterech kamer oraz rejestratora cyfrowego, zapisującego obraz z kamer - mówi Anna Kicińska.
Przetarg na zakup klimatyzowanego autobusu Solaris Urbino 12 został już rozstrzygnięty, na jutrzejsze południe zaplanowano podpisanie umowy. 12- metrowy, niskopodłogowy pojazd ma 95 miejsc pasażerskich, w tym 31 miejsc siedzących. Z myślą o pasażerach niepełnosprawnych został wyposażony w specjalną platformę, która ułatwi wjazd do autobusu wózkiem inwalidzkim.
Jak informuje Komunikacja Miejska, oferta wielkopolskiej firmy Solaris była jedyną, która wpłynęła w przetargu nieograniczonym. Takie cudo kosztuje prawie 745 tys. zł, ale duża część tego zakupu, bo 600 tys. netto to dotacja z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
- W przyszłoroczne upały płocczanie będą mogli komfortowo podróżować, bo zamiast skwaru i duszności w pojazdach ma panować przyjemny chłód - chwali rzeczniczka prasowa i podaje dane techniczne: autobus wyposażony jest w silnik firmy DAF zasilany olejem napędowym o mocy 314 KM i pojemności 9186 cm3. Silnik ten spełnia europejską normę emisji zanieczyszczeń Euro 5.
Nowiutki autobus ma pojawić się w Płocku do końca roku.
Pasażer pobił kontrolera biletów
Opublikowano:
Autor: MR, KM Płock
Przeczytaj również:
WiadomościTo kolejne pobicie w ciągu ostatnich dni: tym razem ofiarą padł kontroler w autobusie, a napastnikiem był pasażer podróżujący na gapę. Pocieszające jest jedynie to, że waśnie na linii pasażer-kontroler niedługo się skończą, a przynajmniej łatwiej będzie ustalić, co się wydarzyło i kto był winny awantury…
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE