reklama

Parkingi. Dantejskie sceny pod szkołami

Opublikowano:
Autor:

Parkingi. Dantejskie sceny pod szkołami  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Za mało w budżecie miejsc parkingowych na Podolszycach - wytykał Piotr Gryszpanowicz władzom miasta. - Nie tylko Podolszyce potrzebują parkingów - wytykał prezydent Gryszpanowiczowi. - Międzytorze pominięte - wytykała z kolei radna PiS. Jaki z tego wniosek: całe miasto potrzebuje parkingów!

- Za mało w budżecie miejsc parkingowych na Podolszycach - wytykał Piotr Gryszpanowicz władzom miasta. - Nie tylko Podolszyce potrzebują parkingów - wytykał prezydent Gryszpanowiczowi. - Międzytorze pominięte - wytykała z kolei radna PiS. Jaki z tego wniosek: całe miasto potrzebuje parkingów!

Artur Jaroszewski pokrótce przypomniał historię projektu obywatelskiego „Przyjazne strefy parkowania” i wspomniał, że zaprosił autorów inicjatywy na dzisiejszą sesję.

Jak już pisaliśmy, pomysłodawcom chodziło o to, by  rokrocznie przeznaczać niezmienną kwotę ok. 4 mln zł na budowę  parkingów na osiedlach. Zaparkowanie w pobliżu szkół i przedszkoli każdego ranka graniczy z cudem. Prezydent zaopiniował projekt negatywnie m.in. ze względu na braki formalne, a dziś nad uchwałą intencyjną pochylili się radni.

Jeden z zaproszonych na sesję pomysłodawców inicjatywy Piotr Gryszpanowicz, były szef Miejskiego Zarządu Dróg,  potwierdził, że wniosek zawierał błędy formalne, których nie był w stanie usunąć. - Zdaję sobie sprawę, jak ciężko jest rozstrzygnąć, w jaki sposób rozdysponowywać środki - mówił. - Nasza uchwała się uchwałą intencyjną. Możemy co najwyżej apelować do radnych w zakresie inwestycji dotyczących wydatkowania środków z budżetu, stąd taka troszeczkę dziwna nazwa – tłumaczył z mównicy. - Chcieliśmy, aby stworzyć coś w rodzaju funduszu na jeden cel, stąd uznaliśmy, że kwota 4 mln rocznie będzie do zaakceptowania, a jednocześnie znacznie zmieni obraz płockich osiedli i miejsc, gdzie faktycznie mamy problem z parkowaniem.

Autor projektu chciał, aby taka uchwała stała się punktem wyjścia dla szerokiej dyskusji o parkingach w Płocku. Miło zaskoczył go także kształt budżetu na 2015 r. - Pojawiły się w nim środki na kilkaset miejsc parkingowych, chociaż wolałbym trochę więcej miejsc na Podolszycach – mówił.

Teraz liczy na spełnienie tych obietnic. - My po prostu nie chcemy brnąć ze swoimi dziećmi w błocie – kontynuował były dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Zarzut odnośnie ograniczenia wybranych rejonów do obu części Podolszyc, Borowiczek i Imielnicy bierze się z faktu, że akurat te są nam szczególnie bliskie. Opieraliśmy się na planach miejscowych, a nie do wszystkich dokumentów mieliśmy dostęp.

Zróbmy zakładkę z propozycjami parkingowymi

Gryszpanowicz dodał na koniec, że jest wdzięczny nie tylko za kształt budżetu na 2015 rok, ale i za potraktowanie poważnie przedłożonych postulatów. Uchwała właściwie... stała się bezprzedmiotowa. - Nie chcę jej jednak wycofywać, ponieważ jestem to winny osobom, które pomagały zbierać podpisy pod wnioskiem. Apeluję o jej przegłosowanie i przyjrzenie się ul. Walecznych, jako jedynego dojazdu do Szkoły Podstawowej nr 23. Sceny, jakie się tam obywają w godzinach porannych, można uznać za dantejskie.

Zaproponował stworzenie zakładki na stronie UMP, aby mieszkańcy mieli gdzie wpisywać swoje pomysły dotyczące miejsc parkingowych oraz zorganizowanie konsultacji społecznych. Co ciekawe, przyznał, że na stanowisku wiceprezydenta ds. inwestycji znajduje się odpowiednia osoba. - Kiedy za cztery lata Jacek Terebus będzie robił podsumowanie swojej kadencji, mam nadzieję, że będzie mógł wpisać też do swojego politycznego CV, że dokończył nie tylko obwodnicę, ale rozwiązał także problematykę parkingów w Płocku.

Nie tylko Podolszyce potrzebują parkingów

Prezydent Andrzej Nowakowski wspomniał, że miasto od dawna stara się sukcesywnie tworzyć kolejne parkingi, w tym w Imielnicy (w pobliżu kościoła). W planach jest budowa miejsc parkingowych na 300 aut przy cmentarzu komunalnym. Przybędzie też kilka miejsc w pobliżu placu 13 Straconych

- W projekcie wymieniono zaledwie cztery osiedla, a co z resztą, na których tego rodzaju problemy są równie aktualne? - pytał retorycznie prezydent. Zapowiedział poszerzenie katalogu inwestycyjnego o kolejne lokalizacje miejsc parkingowych. Ponadto - zwracał uwagę - trzeba pamiętać, że niektóre spółdzielnie mieszkaniowe widzą dany teren jako zielone miejsce rekreacyjne, skwerek, a nie zabetonowany parking dla samochodów.

Międzytorze pominięte

Wioletta Kulpa zwróciła uwagę, że uchwała ma swoje ułomności (jak wskazywanie na tereny nienależące do miasta lub pominięcie chociażby Międzytorza), ale w swojej idei jest dobra. Według niej, dobrze by było stworzyć otwarty katalog takich potrzeb.

- Parkingi na Sienkiewicza i Kościuszki problemów nie rozwiązują, wystarczyłoby się tam przejechać, panie prezydencie – zwróciła się do Andrzeja Nowakowskiego. - Myślmy bardziej przyszłościowo.

Klub Prawa i Sprawiedliwości opowiedział się za możliwością konsultacji społecznych. Również pomysł, by corocznie obowiązywała pewna kwota na nowe parkingi (niekoniecznie 4 mln zł), przypadł im do gustu.

Jak poinformował prezydent Nowakowski, jeszcze przed wakacjami zostanie zaprezentowana polityka parkingowa miasta na kilka lat do przodu. - Będzie to bardzo obszerny dokument – zapewnił.

Z kolei Artur Jaroszewski pogratulował organizatorom inicjatywy. - Nawet te istniejące parkingi nie zawsze można nazwać przyjaznymi – zgodził się z intencjami pomysłodawców. - Z uwagi na rangę projektu zdecydowałem się włączyć go dzisiejszych obrad, chociaż narusza prawo własności.

Nie róbmy parkingów za blisko kościołów

Płocczaninowi Pawłowi Stefańskiemu, którego radni dopuścili do głosu, przeszkadza tworzenie miejsc parkingowych przy kościele. - Najlepiej niech będzie we wnętrzu kościoła albo w urzędzie czy sądzie – drwił, po czym oznajmił, że brakuje mu jasnej polityki w tym względzie.

Przewodniczący podziękował mu za ożywienie dyskusji. Z kolei Janowi Wyrębkowskiemu zabrakło wzmianki o Płocku, jako ośrodku regionalnym. - Państwo nie macie jasnego celu, starannie przygotowanej spójnej wizji, tylko działacie doraźnie - wytykał.  Tu zatoczka, tam kilka miejsc parkingowych. Tymczasem mieszkańców ubywa, bezrobocie wzrasta. To, co budujemy, to nie żadna obwodnica dla Płocka. Bolejecie nad tym, co się dzieje na Ukrainie, a nie bolejecie nad tym, co w Płocku. Tak jak na sali jest kilkoro drzwi, tak miasto potrzebuje dróg ewakuacyjnych – których według niego brakuje.

- Z przykrością muszę stwierdzić, że o parkingach pan raczej nie mówił – odparł mu przewodniczący Artur Jaroszewski. Ostatecznie inicjatywa została odrzucona.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE