Stało się to w sobotę około godz. 19 na płockim osiedlu Radziwie. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna przeżył. Osiedle pogrążyło się w ciemności.
O fatalnym zdarzeniu informowali nas Czytelnicy.
- Paralotniarz wpadł w linię wysokiego napięcia. Lokalizacja to Radziwie, ul. Krakówka, obok kościoła - napisał pan Adam.
Z kolei pan Krystian dodał:
- Paralotnia wisi i się pali na słupie. Straż i policja zadysponowane. Prawdopodobnie jest to motolotnia z silnikiem.
Z relacji świadka wynika, że mężczyzna zawadził o słup, gdy podchodził do lądowania. Rozległ się wówczas potężnych huk. Na miejscu szybko pojawiły się służby. Całe Radziwie pogrążyło się w ciemności, z naszych wstępnych informacji wynika, że energii elektrycznej nie będzie minimum do godz. 21.30.
Jak poinformowała nas Marta Lewandowska z płockiej policji, 43-letni paralotniarz w trakcie manewru podchodzenia do lądowania zawisł na linii wysokiego napięcia. Mężczyźnie nic się nie stało.