We wtorek wypada kolejna już 35. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. - Zamarłam wtedy ze strachu - opowiada nam pani Jolanta. - Myślałam, że naprawdę zaczyna się wojna.
Był 13 grudnia 1981 roku. Rodzina obudziła się rano, mieli małą córkę.
- Pamiętam, że nie mogła obejrzeć Teleranka – mówi nam pani Jolanta. - Włączyliśmy telewizor, a tu zamiast programu dla dzieci i piejącego koguta generał Wojciech Jaruzelski w mundurze oznajmił, że wprowadzono stan wojenny. Zamarłam ze strachu. Myślałam, że to początek wojny. Na ulicach pojawiło się dużo wojska, ZOMO-wcy z bronią. No ale trzeba było jakoś żyć. Jeszcze ta pasterka. Wtedy zrobiono wyjątek od godziny policyjnej. Skóra mi cierpła na ten widok transporterów wojskowych na Kolegialnej, kiedy szliśmy nocą do kościoła.
Jej mąż wspomina, że stan wojenny wprowadzono z soboty na niedzielę. Przypomina sobie kontrole drogowe w drodze do pracy na kombinat. - Na późniejszy wyjazd do Warszawy potrzebowałem zezwolenia od komisarzy wojskowych. Na granicach miasta zatrzymywano samochody.
[ZT]11255[/ZT]
Dla rodziny to nie są dobre wspomnienia, a podobne będą niemal w każdej. W ten wtorek w związku z 35. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego Zarząd Regionu Płockiego NSZZ Solidarność zaprasza na Mszę Świętą na godzinę 18.00 na Stanisławówkę. Później zaplanowano przejście do pomnika Protestów Robotniczych i bł. ks. Jerzego Popiełuszki, aby tam złożyć kwiaty i zapalić znicze.
Płoccy działacze Prawa i Sprawiedliwości wybierają się także do Warszawy na obchody 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego z udziałem prezesa tej partii, Jarosława Kaczyńskiego. Będą miały miejsce na placu Trzech Krzyży o godzinie 18.00.
Tymczasem w Płocku idąc spacerem po ul. Kolegialnej tuż przy płockiej delegaturze Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego pojawiła się naklejka z komentarzem:
Lider Nowoczesnej zaapelował, aby zapalić w oknach symboliczne świeczki o godzinie 19.30 (o co zwracają się w mediach społecznościowych także płoccy działacze tej partii). Członkowie Nowoczesnej zamierzają złożyć w stolicy wieniec ku pamięci Grzegorza Przemyka przy ul. Jezuickiej. Jednocześnie Komitet Obrony Demokracji zaplanował marsz „Stop dewastacji Polski”, który ma przejść Alejami Jerozolimskimi pod siedzibę PiS przy Nowogrodzkiej. Na wtorek zgłoszono jeszcze demonstracje przy budynku Sejmu, największa (na około 500 osób) przeciwko ustawie dezubekizacyjnej. Podczas protestu byłych esbeków kontrowersje wzbudził oficer stanu wojennego, płk Adam Mazguła, który określił stan wojenny mianem "kulturalnego". On również zapowiedział udział w manifestacji opozycji.
[ZT]13427[/ZT]