Śmigłowiec zerwał wówczas przewód odgromowy linii energetycznej w pobliżu osób obserwujących przelot.
Zdarzenie odbiło się dużym echem w całej Polsce, a śledztwo dotyczące sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym wszczęła Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie. Szybko temat przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku.
Szkody oszacowano na 280 tys. zł.
Na jakim etapie jest śledztwo? Prokuratura Okręgowa w Płocku liczyła, że do listopada 2024 r. otrzyma opinię biegłego na temat, jakie zasady bezpieczeństwa podczas lotu zostały naruszone i przez kogo?
Ale śledztwo zostało przedłużone do lutego 2025 r., wcześniej nie będzie opinii, bo końcowa wynika z konieczności zapoznania się z ustaleniami biegłego.
Dodajmy, że o wynikach kontroli w MSWiA mówił już wiosną ówczesny szef tego resortu Marcin Kierwiński (KO). Ocenił, że rola w sprawie b. wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika (PiS) "jest jasna i oczywista", gdyż - jak relacjonował - chwilę przed imprezą, wbrew pierwotnej opinii komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, ówczesny wiceminister miał nakłaniać go do użycia Black Hawka "niezgodnie z jego przeznaczeniem".
Pilot maszyny stracił trzy pensje, a śmigłowiec został naprawiony i skierowany do udziału w transporcie narządów do transplantacji oraz w działaniach przy granicy polsko-białoruskiej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.