reklama

Pamiętacie Adasia? Miał bardzo słabe serce

Opublikowano:
Autor:

Pamiętacie Adasia? Miał bardzo słabe serce - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTen mały chłopiec z wadą serca potrzebował wielu innych serc do pomocy, aby ruszyły mu z odsieczą. Jego własne z każdym dniem stawało się coraz to słabsze, a rodzice Adasia coraz bardziej przestraszeni o losy swojej pociechy. Jedynym ratunkiem była operacja, na którą brakowało pieniędzy. Te jednak udało się uzbierać.

Ten mały chłopiec z wadą serca potrzebował wielu innych serc do pomocy, aby ruszyły mu z odsieczą. Jego własne z każdym dniem stawało się coraz to słabsze, a rodzice Adasia z każdym dniem coraz bardziej przestraszeni o losy swojej pociechy. Jedynym ratunkiem była operacja, na którą brakowało pieniędzy. Te jednak udało się wspólnymi siłami uzbierać.

Historia kilkuletniego Adasia Pietruszki zdołała poruszyć serca wielu płocczan, w tym naszych czytelników, którzy sami włączyli się do walki o jego życie. Dziś już wiemy, że chłopiec wraca w domu do pelni sił.

Ten fantastyczny kilkulatek, którego wielu z nas poznało, a nawet biegło dla niego w półmaratonie w blisko 40-stopniowym upale po starówce, urodził się z niesprawną prawą komorą serca, Ta jedna, lewa musi bezustannie podwajać swoje wysiłki, aby mały Adaś mógł dalej być z nami i dosłownie cieszyć się z każdego przeżytego dnia. Gdyby jednak lewa komora serca nagle zastrajkowała, zostałaby tylko jedna opcja, przeszczep serca.

Jedynym wyjściem stała się operacja. Dla Adasia to nie był łatwy czas, szpitalne sale, kolejne zabiegi, strzykawki, aż wreszcie dwa z trzech etapów przygotowujących go do operacji Fontana. Niestety, bez szans na jakąkolwiek refundację. Tyle że taką operację przeprowadza się, kiedy dziecko nie ma więcej niż 3 lata, natomiast Adaś miał już 8. Lekarze przez tyle czasu kazali rodzicom czekać. Problem stanowiły zbyt wąskie tętnice płucne, z którymi poradzić sobie to nie lada wyczyn.

Ceną za życie chłopca było uzbieranie 37,5 tys. euro. Wyznaczono nawet wstępny termin operacji na 27 listopada, ale kwota znacznie przerosła możliwości rodziny. Tymczasem serce z każdym dniem stawało się jednak coraz słabsze, co tylko dopingowało wszystkich do pomocy. Chłopiec musiał przestać chodzić do szkoły, aż w końcu krótki nawet spacer stawał się marzeniem. Aby jednak to serce biło w jego piersi jak najdłużej, nieodzowny okazały się koncentrator tlenu i podawanie aż 8 rodzajów leków. Płocczanie wzięli się jednak w karby i zorganizowali licytację w jednej z płockich galerii. Wystawiono m. in. piłki ręczne i koszulki z podpisami zawodników i policyjną maskotkę.

Na szczęście jest to historia z pozytywnym zakończeniem. Od Jacka Strzeszewskiego, zaangażowanego w zbieranie funduszy dla chłopca, dowiedzieliśmy się, że udało się uzbierać całą potrzebną kwotę. Adaś jest już po operacji. - Wyczerpane serduszko z każdym dniem bije mocniej i sprawniej – piszą pracownicy Fundacji Siępomaga na swojej stronie internetowej. - Najwspanialszym prezentem mikołajkowym dla Adasia okazało się naprawione serduszko i powrót do domu na święta w pełni sił – co potwierdził nam wczoraj także Jacek Strzeszewski.

Czytaj też:


Fot. Fundacja Siępomaga, drugie zdjęcie - Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE