Paczki warte 10 mln zł, emocje bezcenne

Choć do Bożego Narodzenia jeszcze kupa czasu, organizatorom ogólnopolskiej akcji już dziś robota pali się w rękach. O tegorocznej edycji „Szlachetnej Paczki” porozmawialiśmy z jej liderem w naszym rejonie, Mariuszem Bawcem.

Zainicjowana przez stowarzyszenie Wiosna z ks. Jackiem Stryczkiem na czele ogólnopolska akcja świątecznej pomocy ma już niemałą tradycję i nie mniejszą renomę – na każde Boże Narodzenie od 2001 roku najbardziej potrzebujące polskie rodziny są obdarowywane właśnie „szlachetną paczką”, prezentami potrzebnymi, przemyślanymi i mądrymi. Działa to tak: na miesiąc przed świętami pojawia się anonimowa baza internetowa, z której darczyńcy wybierają „swoją” rodzinę, czyli te konkretne osoby, którym chcą pomóc i to dla nich przygotowują paczkę. Pomoc od hojnych Polaków spływa szczególnie do rodzin wielodzietnych, niepełnych, z chorymi lub niepełnosprawnymi dziećmi lub członkami rodziny, osób starszych i samotnych, Polaków, których spotkało nieszczęście i takich, których bieda jest niezawiniona. Rozmach akcji sprawia, że już w pierwszych dniach września twórcy akcji mają pełne ręce roboty. Trzeba zorganizować siatkę liderów i wolontariuszy, zbadać potrzeby najbiedniejszych w danej okolicy, stworzyć bazę rodzin objętych pomocą.

34-letni Mariusz Bawiec w roli lidera „Szlachetnej Paczki” na Płock i okolice występuje po raz pierwszy. Zajął miejsce Ewy Ablewskiej, która dziś jako koordynatorka regionu, jest jego przełożoną. – Dlaczego to robię? Od dłuższego czasu myślałem o jakimś wolontariacie, widząc, że mnóstwo rodzin żyje poniżej minimum, zmaga się z biedą, a w „szlachetnej Paczce” urzekła mnie wspaniała organizacja całej akcji, trwał nabór na wolontariuszy i liderów, zgłosiłem się i wybrano mnie liderem – przyznaje płocczanin. – To przecież strasznie fajnie komuś mądrze pomóc!

Mariusz na głowie ma teraz przede wszystkim werbowanie wolontariuszy. Poszukiwani są także pozostali liderzy: nadal swojego koordynatora nie ma między innymi Gostynin, Sierpc, Płońsk i kilka innych miejscowości na Mazowszu. – W zeszłym roku współpracowaliśmy w Płocku z 36 wolontariuszami, więc mamy nadzieję, że w tym będzie ich około 40 – spodziewa się lider z Płocka i okolic. – Głównie są to uczniowie płockich szkół i harcerze.

Ich zadaniem będzie zbadanie sytuacji wytypowanych rodzin. – Każdy z wolontariuszy będzie musiał zająć się trzema rodzinami, czyli przeprowadzić ankietę, zbadać, jakie potrzeby ma konkretne gospodarstwo domowe, w jaki sposób można by im było pomóc, co powinno się znaleźć w paczce przygotowanej przez darczyńców itd. – wyjaśnia lider z Płocka i okolic. – Rodzinę, do której ma dotrzeć „Szlachetna paczka”, może zgłosić właściwie każdy. My również szukamy takich osób, na wiele problemów konkretnych rodzin zwracają nam uwagę pedagodzy szkolni, z którymi rozmawiamy. A czasem rodziny same się zgłaszają.

Każdy może być też ofiarować „Szlachetną paczkę” wybranej przez siebie rodzinie. Lista najbardziej potrzebujących pojawi się 19 listopada w Internecie. Jak mówi Bawiec, co roku paczki przygotowują nie tylko osoby prywatne, ale i firmy czy instytucje. Zawsze kilkanaście paczek ofiarowują tez sami wolontariusze i liderzy.

W weekend poprzedzający Boże Narodzenie wszystkie prezenty wprost z magazynu wędrują pod choinki najbiedniejszych. – Jak można sobie wyobrazić, są to bardzo wzruszające chwile, pełne bezcennych emocji – mówi Bawiec.

A radości z roku na rok jest coraz więcej: tylko w zeszłorocznej edycji akcji „Szlachetna paczka” trafiła do 8201 rodzin w 300 różnych miejscach w całej Polsce, na Mazowszu – szlachetną paczkę rozpakowało 830 rodzin. Szacuje się, że ofiarowano pomoc wartą 10 mln zł.