reklama

Oskarżony o zabójstwo dziennikarza

Opublikowano:
Autor:

Oskarżony o zabójstwo dziennikarza - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW sprawie zabójstwa dziennikarza z Mławy Prokuratura Okręgowa w Płocku oskarżyła 30-letniego Bartosza N. Śledczy ustalili, że zdarzenie, do którego doszło w czerwcu 2015 roku, nie miało związku z zajęciem, którym trudnił się Łukasz Masiak.

W sprawie zabójstwa dziennikarza z Mławy Prokuratura Okręgowa w Płocku oskarżyła 30-letniego Bartosza N. Śledczy ustalili, że zdarzenie, do którego doszło w czerwcu 2015 roku, nie miało związku z zajęciem, którym trudnił się Łukasz Masiak.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej, Iwona Śmigielska-Kowalska poinformowała, że do Sądu Okręgowego w Płocku został skierowany akt oskarżenia wobec Bartosza N. w związku ze śmiercią dziennikarza z Mławy, Łukasza Masiaka. Poinformowała o tym w piątek Polska Agencja Prasowa.

Przypomnijmy, że Łukasz Masiak, dziennikarz „Głosu Mławy”, a od 2010 roku władnego portalu internetowego „naszamlawa.pl”.  zginął nocą z 13 na 14 czerwca 2015 roku w kręgielni w jednym z klubów w Mławie. W tym samym lokalu przebywał tej nocy 29-letni Bartosz N., mieszkaniec Mławy. Jak relacjonowały wówczas ogólnopolskie media, z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyźni mieli wejść razem do łazienki, którą opuścił już tylko Bartosz N. Niedługo później w ubikacji znaleziono zakrwawionego dziennikarza. Mężczyzna zmarł wkrótce po dowiezieniu go do szpitala.  

Z czasie sekcji zwłok stwierdzono, że Łukasz Masiak został kopnięty w lewą część głowy, co przyczyniło się do powstania krwiaka i niewydolności krążeniowo-oddechowej, a w efekcie doprowadziło do zgonu. Mężczyźni znali się, sprawdzano różne możliwe wersje historii. Tym bardziej, że dziennikarz w styczniu 2014 roku został napadnięty w pobliżu własnego domu przez zamaskowanego sprawcę, który go pobił i potraktował gazem, dostawał listy z pogróżkami. Uważał, że miało to związek z jego pracą zawodową.

Podejrzenie w sprawie śmierci dziennikarza padło na 29-letniego Bartosza N. Przypuszczano, że zdążył już zbiec za granicę, dlatego w lipcu poinformowano, że ścigał go Interpol, skorzystano także z SIS - Systemu Informacji Shengen. Jeszcze w czerwcu wydano również Europejski Nakaz Aresztowania. Bartosz N. sam zgłosił się ostatecznie do prokuratury w lutym tego roku. Złożył wyjaśnienia tylko raz i nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.

Już wiadomo, że w toku śledztwa ustalono, że nie ma podstaw do tego, aby przyjąć, że zabójstwo miało związek z pracą dziennikarską Łukasza Masiaka. Wszystkie dowody mają wskazywać na „incydent towarzyski”. Jednocześnie Iwona Śmigielska-Kowalska przypomniała, jak informuje PAP, że Bartosz N. był po kursie kulturystyki i boksu, należał do wysportowanych osób, więc tym brdziej powinien zdawać sobie sprawę, jaki skutek przyniesie mocny cios zadany w lewą część głowy. 

W lutym, kiedy zatrzymano i przesłuchano Bartosza N, reprezentująca go aplikantka adwokacka Dagmara Karasińska-Skórska, w rozmowie z prasą, jak pisaliśmy, nazwała zeszłoroczne zdarzenie „nieszczęśliwym wypadkiem”. Obrażenia, które okazały się śmiertelne, miały być wynikiem upadku na posadzkę. Biegli jednak utrzymali wcześniejszą kwalifikację czynu, jako działanie z zamiarem ewentualnego pozbawienia życia. Ponadto obserwacja Bartosza N. w Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie wykazała, że był osobą poczytalną w chwili, kiedy doszło do tragicznego zdarzenia. 

Zgodnie z Kodeksem karnym za zabójstwo grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż osiem lat, kara 25 lat więzienia albo kara dożywotnego pozbawienia wolności.

Czytaj też: 

Fot. Zdjęcia z 3 lutego, kiedy doszło do przesłuchania Bartosza N., Karolina Burzyńska/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE