W środę 4 września doszło do awarii na instalacji Olefin w kombinacie, czego efektem był wysoki płomień, momentami nawet na kilku pochodniach, a także czarny dym. Jak zapewnia biuro prasowe koncernu, sytuacja jest już opanowana.
Koncern informuje, że stabilizacja procesu produkcyjnego przebiegła zgodnie z planem, a płomień został zredukowany do najmniejszego poziomu, czyli standardowego czasu pracy pochodni.
- Atomizacja parą wodną całkowicie wyeliminowała czarny dym z płomienia pochodni już w środę - podkreśla biuro prasowe koncernu. - Od chwili zdarzenia na instalacji służby Biura Ochrony Środowiska bardzo dokładnie monitorowały wszystkie parametry środowiskowe. Wyniki analiz ze stacji pomiarowych stanu powietrza w Płocku, mierzących poziom stężenia pyłów zawieszonych, tlenku węgla, dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, ozonu i benzenu, potwierdzają, że zdarzenie nie miało wpływu na otoczenie w tym na zdrowie mieszkańców oraz środowiska.
Orlen tłumaczy, że spalanie substancji w takiej sytuacji to normalne działanie we wszystkich rafineriach na świecie. Dzięki temu szkodliwe węglowodory nie są bezpośrednio emitowane do atmosfery.