Biuro prasowe Orlenu poinformowało o planowanej współpracy z Wisłą Płock. W klubie, który przygotowuje się do sezonu w ekstraklasie, potwierdzają iż prowadzone są rozmowy z koncernem naftowym. Pytanie, jaki dały rezultat?
W klubie przy Łukasiewicza 34 trwają gorączkowe przygotowania do zbliżającego się sezonu ekstraklasy. Nafciarze rozpoczną rozgrywki jako beniaminek już 15 lipca meczem na własnym boisku z Lechią Gdańsk. Podpisana została umowa sponsorska z firma Budmat. Zakontraktowano kilku nowych zawodników. Na stadionie prowadzone są drobne prace remontowe, odnawiane jest stalowe ogrodzenie murawy, sektor gości został powiększony i przeniesiony na trybunę zachodnią. Piłkarze powrócili ze zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim i na własnych obiektach przygotowują się do inauguracji sezonu.
Nie wiadomo jednak, co z dofinansowaniem zarówno do planowanej modernizacji stadionu, jak i dla drużyny. Czy można w tym zakresie jeszcze liczyć na Orlen? W przypadku obiektu przy Łukasiewicza są przymiarki miasta na 120 mln zł. Wkład Orlenu wszystko by przyspieszył i spowodował, że może dałoby radę pozwolić sobie na więcej. Ostatnie Dni Chemika pokazały, że może faktycznie przydałby się stadion ze sceną, jaki ma Cracovia. Tymczasem inne państwowe spółki były w stanie nawet sfinansować budowę całego stadionu (przykładem jest tu KGHM). Prezes Wisły Płock niedawno zapewniał, że gdyby drużyna mogła grać na obiekcie chociażby takim, jakim dysponuje Arka Gdynia, frekwencja byłaby znacznie wyższa. Aby wyciągnąć na mecze całe rodziny z dziećmi potrzebują nowego obiektu.
Orlen długo milczał w sprawie zaangażowania w drużynę, którą dawniej wspierał. Po tym, jak wycofał swoje wsparcie dla Nafciarzy, ci znaleźli się na garnuszku miasta i drobniejszych sponsorów. Jednak są przykłady spółek, które wciąż angażują się w klubową piłkę nożną. Chociażby wspomniany KGHM w Lubinie, czy PGE w Bełchatowie, czyli można? Można! W wyborach zapowiadano większe zaangażowanie koncernu. Czas, aby obietnice zamieniły się w konkrety, na których zyskają także piłkarze nożni.
Prezydent właśnie zarzucił na swoim blogu radnej Kulpie z PiS (czyli delegatki Orlenu ds. społeczności lokalnej), że jest nie po stronie miasta, tylko Orlenu. Tego samego Orlenu, który jak zaznaczył w tekście, tnie wydatki, także te na sport. - Narzekam na Orlen, bo ograniczył wydatki na Płock - napisał ostatnio Andrzej Nowakowski w kontekście dyskusji, jaka wywiązała się przy udzieleniu absolutorium z wykonania budżetu za 2015 rok. - Dowodów nie trzeba szukać, bo przecież nie będzie już choćby lekkoatletycznego mityngu Orlen Cup. (...) To partia PiS obiecywała w czasie wyborów, że Orlen musi "wrócić" do Płocka. Jak na razie tylko się oddala. Niedługo będziemy robić listę przedsięwzięć, z finansowania których PKN się wycofał. Znamienne, że sponsorem Wisły Płock został Budmat.
Prezes Wisły, Jacek Kruszewski miesiąc temu powtarzał, że z Orlenem rozmowy trwają cały czas na różnych poziomach. - Ale wciąż nie ma ich definitywnego stanowiska – ubolewał. I to pomimo kolejnych pism już po awansie. Zamiast odpowiedzi, choćby i odmownej, cisza trwała i trwała. Prosił, aby w żadnym razie nie mieszać w przyszłość drużyny polityki, skoro prezes koncernu jest powiązany z Prawem i Sprawiedliwością, natomiast prezydentem miasta Andrzej Nowakowski wywodzi się z Platformy Obywatelskiej. W końcu Wisła, jak zastrzegał, jest dobrem należącym do wszystkich płocczan, a nie do żadnej partii.
Kto wie, może właśnie te nawoływania lada moment czymś zaowocują. PKN Orlen zaprosił we wtorek dziennikarzy na konferencję prasową poświęconą "nowej, planowanej formule współpracy z klubem Wisła Płock". Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że kibice Wisły mogą spodziewać się dobrych informacji. Dopytywaliśmy w klubie, czy Wisła otrzyma w końcu długo oczekiwane wsparcie finansowe ze strony Orlenu. - Na obecną chwilę mogę tylko potwierdzić, że rozmowy nadal trwają i są zaawansowane. - powiedział nam Tomasz Marzec, wiceprezes Wisły. - Dotyczą one różnych obszarów współpracy koncernu z klubem.
A zatem zostaje tylko czekać. W środę dowiemy się, co udało sie uzgodnić.
Fot. Szymon Łabiński / Portal Płock
