reklama

Opioła: szukam swojego warzywniaka

Opublikowano:
Autor:

Opioła: szukam swojego warzywniaka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa jednym ze skrzyżowań w centrum stanął bilbord ze zdjęciem posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Opioły, w którym prosi płocczan o głos w październikowych wyborach. Zapowiada, że chce spotykać się z ludźmi, będzie go można spotkać choćby na Tumskiej. Dziennikarzom rozdał list zawierający apel do swoich rywali.

Na jednym ze skrzyżowań w centrum stanął bilbord ze zdjęciem posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Opioły, w którym prosi płocczan o głos w październikowych wyborach. Zapowiada, że chce spotykać się z ludźmi, będzie go można spotkać choćby na Tumskiej. Dziennikarzom rozdał list zawierający apel do swoich rywali.

- Dziś oficjalnie rozpoczynam swoją kampanię wyborczą do sejmu – właśnie taką informacją rozpoczęła się na skrzyżowaniu ulic Bielskiej i Królewieckiej piątkowa konferencja posła PiS, Marka Opioły, startującego z drugiego miejsca na liście w okręgu płocko-ciechanowskim. - Chciałbym spotykać się z ludźmi na mieście i w domach, rozmawiać z nimi – deklarował.

Przypomnijmy, że poseł od niedawna jest płocczaninem, pochodzi jednak z Warszawy i właśnie to miasto widniało przy jego nazwisku na liście wyborczej w poprzednich wyborach do parlamentu. Pisaliśmy już o tym kilka dni temu. - Wciąż jeszcze szukam swojego ulubionego warzywniaka – żartował, nawiązując do rozmowy z naszym Portalem sprzed kilku dni. - Staram się nawet przekonać żonę do przeprowadzki z Warszawy do Płocka, ale przy dwójce małych dzieciach to nie takie proste. Na razie poznaję miasto i nie zamierzam nikomu wypominać, gdzie kto mieszka. 

Poseł Opioła najwyraźniej lubi pisać listy. Poprzednim razem pisał do prezydenta Andrzeja Nowakowskiego w sprawie remontu szkoły przy Gradowskiego i pokazywał przy fotoreporterach pędzel, który miał zamiar dołączyć do zapytania. Tym razem zaprezentował mediom „List otwarty do mieszkańców Płocka”. Przy okazji zapewniał, że chociaż faktycznie jego biuro nie znajduje się w Płocku, tylko w Płońsku (czego nie omieszkał mu wypomnieć prezydent Nowakowski), to on bardzo dużo czasu spędza w podróży. Ponadto PiS prowadzi biura w każdym powiecie, dlatego można się z nim spotkać i bezproblemowo zgłosić, gdzie przydałaby się poselska interwencja. Cały akapit w swoim liście poświęcił opisowi pracy w Komisji Obrony Narodowej i Komisji ds. Służb Specjalnych, które są jego specjalnością. Tajników zdradzić nie może, choćby tych dotyczących wyjazdów na tereny konfliktów zbrojnych, ponieważ te są objęte tajemnicą państwową.

Parlamentarzysta apelował do wszystkich kandydatów o prowadzenie merytorycznej debaty. Prosił też, aby oceniać czyjąś działalność nie po miejscu urodzenia, lecz po owocach ich pracy na rzecz Płocka i innych lokalnych społeczności regionu.

- Chciałbym mocno zaznaczyć, że jako poseł opozycji nie posiadałem, w przeciwieństwie do posłów koalicji rządzącej, wpływu na decyzje rządu i podległych mu instytucji – argumentuje, zaznaczając, co bynajmniej nie oznacza, że miał związane ręce - mógł diagnozować problemy, poszukiwać rozwiązań, monitorować instytucje rządowe i samorządowe, domagać się wyjaśnień.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE