reklama

Ograniczenie 30 km/h jeszcze potrzebne?

Opublikowano:
Autor:

Ograniczenie 30 km/h jeszcze potrzebne? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Na Tysiąclecia jezdnia już dawno się ubiła, nic nie odpryskuje - zauważył nasz czytelnik. - Jak długo będzie tam jeszcze stało ograniczenie prędkości do 30 km/h?

- Na Tysiąclecia jezdnia już dawno się ubiła, nic nie odpryskuje - zauważył nasz czytelnik. - Jak długo będzie tam jeszcze stało ograniczenie prędkości do 30 km/h?

Jakiś czas temu  na Tysiąclecia między Łukasiewicza a Bielską trwały prace związane z naprawą nawierzchni ulicy. Przy ulicy stanęła tablica informująca o możliwych odpryskach grysu i obowiązującym ograniczeniu prędkości do 30 km/h. - Ale teraz nic już tam nie odpryskuje, jezdnia się ubiła, kruszywo nie leci spod kół - przekonuje nasz czytelnik.  - A ograniczenie jak stało, tak stoi. Po co?

Jak wyjaśnia Konrad Kozłowski, wprawdzie grys może odpryskiwać spod kół nawet przez dwa tygodnie po naprawie jezdni, ale to nie jest główna przyczyna ograniczenia prędkości. - Do czasu wykonania oznakowania poziomego ze względów bezpieczeństwa będzie tam obowiązywała czasowa organizacja ruchu - zapowiada Ratusz.

Tak będzie prawdopodobnie do połowy lipca, aż zostaną wymalowane nowe znaki poziome.

Prace związane z naprawą powierzchniową jezdni wykonuje Muniserwis na zlecenie Miejskiego Zarządu Dróg.  Trudno te prace nazwać remontem - to raczej bieżące utrzymanie dróg, próby doprowadzenia zniszczonej ulicy do względnego stanu z użyciem emulsji i grysu. W ten sposób w ub. roku podreperowano nieco ul. Kolejową na Radziwiu, a w tym roku - ul. Raczkowizna w Borowiczkach.

Fot. Czytelnik

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE