W nocy wejdzie rozporządzenie Rady Ministrów, zgodnie z którym w przestrzeni publicznej trzeba zakrywać usta i nos. Co to dokładnie oznacza?
Rząd dał Polakom tydzień na przygotowanie się do obowiązku zasłaniania ust i nosa. Rozporządzenie wejdzie wejdzie w życie w czwartek 16 kwietnia. Póki co opublikowano jego wersję roboczą. Gdzie według tej wersji rozporządzenia będzie trzeba zasłaniać dolną część twarzy?
- w środkach publicznego transportu,
- na drogach i placach,
- w zakładach pracy, oprócz osób tam pracujących,
- budynkach użyteczności publicznej (np. urzędach, sądach, szpitalach, przychodniach, bankach czy poczcie), oprócz osób tam pracujących,
- lokalach handlowych i usługowych (także na targowiskach), oprócz osób tam pracujących.
Rozporządzenie przewiduje także inne wyjątki:
- dzieci do lat 4,
- kierowców auta, o ile jadą sami lub z dzieckiem do lat 4,
- osoby, które nie mogą zakrywać ust i nosa ze względów zdrowotnych - chodzi tu o zaburzenia rozwoju czy niepełnosprawność intelektualną (oświadczenie nie jest wymagane),
- kierowców publicznego transportu,
- duchownych sprawujących kult religijny,
- żołnierzy wykonujących czynności służbowe.
Kasjerki w sklepach mogą używać przyłbic, o ile oddzielone są od klientów dodatkową przesłoną.
W czwartkowej rozmowie w RMF FM minister Łukasz Szumowski mówił, że obowiązek zasłaniania twarzy nie będzie też obowiązywał w prywatnym samochodzie, o ile poruszamy się z osobami, z którymi mieszkamy.
Odsłonić nos i usta trzeba na polecenie służb (policji i straży miejskiej) lub osób, które przy wykonywaniu swoich czynności służbowych muszą ustalić naszą tożsamość. Chodzi tu np. o kontrolerów biletów.
Minister @SzumowskiLukasz w #GośćWiadomości: To może być chustka, szalik czy materiałowa maseczka. Maseczki chirurgiczne są bardziej potrzebne w szpitalach. Maseczki wielorazowe powinniśmy prać regularnie w wysokiej temperaturze, aby zachować ich sterylność.
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) April 15, 2020 Za niestosowanie się do obostrzeń grozi mandat do 500 złotych. Sanepid na wniosek policji może z kolei nałożyć karę od 5 do 30 tys. złotych.