71 rocznica Obrony Płocka przez bolszewikami w 1920 r. miała miejsce 18 sierpnia 1991 r. "Pamiętam, jakby to było dziś. Doszło wówczas do poświęcenia krzyża na kopcu Bratnia Mogiła”. O problemach, trudnych czasach związanych z budzeniem się kraju w nowej rzeczywistości, nieco już zapomnianej, opowiada wieloletni Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej Zenon Dylewski.
W kwietniu 1981 r. Zenon Dylewski razem z Andrzejem Prokopowiczem, zorganizowali przy ORP NSZZ ‘’Solidarność’’ - Społeczny Komitet Ochrony Pomników Pamięci Narodowej. Honorową przewodniczącą została Danuta Chyczewska.
Joanna Winiarska: Jaki panował klimat wokół organizacji pierwszych obchodów rocznicowych?
Zenon Dylewski: Komitet Pamięci, był pierwszą próbą wyzwolenia się z okowów wygaszania idei narodowych, kiedy zaczęło się tworzyć zorganizowane społeczeństwo obywatelskie, a koszty prac pokrywało się zwykle z własnej kieszeni. Nikt nie liczył czasu, bez względu na porę dnia. Powszechna była chęć pomocy w ujawnianiu nieznanej historii. Opowiadano, przynoszono dokumenty. Bez względu na światopogląd. Trzydzieści siedem lat temu złożyli pierwszy raz kwiaty.
JW: 71. rocznica Obrony Płocka przez bolszewikami w 1920 r. miała miejsce 18 sierpnia 1991 r. Kto uczestniczył w wydarzeniach?
ZD: Pamiętam, jakby to było dziś. Doszło wówczas do poświęcenia krzyża na kopcu „Bratnia Mogiła”. Uroczystość zorganizował Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z przewodniczącym Markiem Makowskim, płockim wicewojewodą. Uroczystość prowadziłem ja jako wicep. WKOPWiM. Krzyż poświęcił powszechnie szanowany, ksiądz Marian Lipski.
JW: A kto był inicjatorem postawienia krzyża?
ZD: Krzyż postawiony został przez prawicę płocką z inicjatywy Tadeusza Zielińskiego z KPN. Akcją kierowali płoccy radni: Tadeusz Taworski i Józef Kolczyński z pomocą wojska i policji. Nadleśnictwo Łąck ofiarowało drzewo. Uroczystość poświęcenia Krzyża zgromadziła różnorodne środowiska płockie. Podczas wydarzenia zasłużeni patrioci zostali odznaczeni Złotymi i Srebrnymi Medalami Opiekunów Miejsc Pamięci Narodowej oraz odznakami Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. Odznaczono: Zenona Kluczyńskiego, Pawła Głowackiego, Tadeusza Wichrowskiego, Andrzeja Znamierowskiego, a płocki hejnał pożegnał żywych i umarłych…
JW: Mówi pan, że w wydarzeniu wzięli udział nieliczni, ale ważni goście. Stanęli nad mogiłą, zapominając o podziałach?
ZD: Nieliczni zebrani na uroczystości poświęcenia Krzyża, stanowili przekrój płockiej społeczności. W jednym szeregu stali ludzie o odmiennych poglądach. Każdy z nas odnalazł w duszy lepszą stronę swojego jestestwa w wolnej Polsce. Mógł i przekazywał dobro na miarę swoich możliwości. To była wielka siła ducha, dzięki której powstała książka dr. Tadeusza Chrostowskiego „Obrona Płocka 1920”, która dała przekaz o historii usypania Mogiły.
JW: Krzyż, jak pan mówi, wykonali płoccy patrioci – Tadeusz Borkowski i Adam Rakowski, ale pamięć i szacunek należy też oddać i innym, czasem tym nieznanym artystom…
ZD: Tak, pamięć należy się Ś.P. Januszowi Dziubakowi, który oczyścił chemicznie napisy na zatartej tablicy i zachęcił do utrwalenia rzeźby. W mojej pamięci utrwaliła się także rzeźba nieznanego twórcy "Żołnierz-Obrońca" wykonana z rosnącego drzewa. Kilka dni później, niestety, przestała istnieć. Ktoś ją zniszczył.
JW: Nigdy też nie zapomni pan kazania, jakie wygłosił wówczas ks. Marian Lipski, poświęcając krzyż obrońcom Płocka. W Homilii przekazał znaczenie Krzyża Polaków.
ZD: Krzyż jest znakiem zwycięstwa, powiedział ks. Marian Lipski. Znakiem cierpienia. Tym krzyżem naznaczone są dzieje naszego Narodu, od z góra tysiąca lat. Ten Krzyż stanął na polskiej ziemi. Był stawiany tam, gdzie dokonywały się wielkie poświęcenia. Zawsze stanął na grobach żołnierzy. Ten grób jest również korzeniami naszej historii i naszej przeszłości. Dlatego też, kiedy wracamy do tych korzeni, trzeba, żeby wszystko było odnowione. Również by ten teren był odnowiony. Nie był tak zaniedbany i zepchnięty gdzieś na śmietnisko. Również trzeba, żeby i groby tych, którzy złożyli największą ofiarę, były oznaczone tym godłem.
JW: Kolejne lata też były trudne, na 75 obchody przyszła garstka ludzi.
ZD: Była garstka ludzi, ale ciepło jest w duszy, kiedy mijają lata i ludzie, a nasze zgromadzenie było wierne idei miłości Ojczyzny. 75. rocznica odbyła się w okresie kampanii wyborczej na prezydenta. Obecni byli przedstawiciele; UW, pracownicy PKN Orlen, ZHP, Gazety na Mazowszu, TV Kabl Szelsat, Obecny był T. Chrostowski z synem, Jarosław Wroński z Bielska, Elżbieta Dylewska, 2 nieznanych mieszkańców Płocka. Dostęp do Kopca był możliwy polną drogą od ulicy Targowej i pieszo – kładką nad torami stacji PKP.
JW: Wspomniał pan, że mieli przyjść ci, którzy naprawdę chcieli uczestniczyć w obchodach.
ZD: Spotkanie było zorganizowane w ten sposób, że mieli przyjść tylko ci, którzy naprawdę tego chcieli. Powiedziałem wówczas, że w obronie Płocka zginęło 175 żołnierzy, nieznana liczba ludności cywilnej, 450 osób zostało zabitych w okolicach Płocka, wziętych do niewoli. Wspomniałem, że straty do dzisiaj nie są policzone. Dodałem, że za nami jest krzyż brzozowy. Jest to już drugi i będzie trzeci, czwarty, albowiem my wychowamy nowe pokolenie. Za nami pójdą harcerze i szkoły..." Wspomniałem też, że nadzieję budzi to, że na ostatniej sesji Rady Miasta Płocka padły stwierdzenia, że do Kopca trzeba zrobić dojście, zmienić je pozytywnie...
JW: Dziękuję za rozmowę.
Od 71. rocznicy poświęcenia krzyża upamiętniającego poległych minęło kilkanaście lat. Dzisiaj w 98. rocznicę obrony Płocka przed bolszewikami w 1920 roku w Miejscach Pamięci Narodowej 1920 roku są składane kwiaty. Główne uroczystości obchodzone są na cmentarzu garnizonowym przy ul. Norbertańskiej 9 (godz. 16). W Płocku odbywa się także III Bieg Obrońców Płocka 1920 roku organizowany przez Stowarzyszenie Płock Biega No Age Limit.
W niedzielę (godz.12) odbędzie się spacer z przewodnikami PLOT do miejsc symbolicznie związanych z obroną Płocka 1920 roku. Będzie to dobra okazja, by zadumać się nad tym, jak to było kiedyś, a jak jest dziś. Zachęcamy do udziału.