reklama

O Jarmarku na sesji. Chcą sprostowania

Opublikowano:
Autor:

O Jarmarku na sesji. Chcą sprostowania - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCzłonkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego zapewniają, że nie mają nic do ukrycia, ale oburzają ich insynuacje o ich rzekomej niechęci do jawności w rozliczeniach finansowych, stąd złożyli wniosek do Ratusza, aby sprostował komunikat, jaki pojawił się w poniedziałek. O fiasko rozmów zagadnęła radna Wioletta Kulpa. Proponowała nawet utworzenie... kwadratowego stołu mediacyjnego.

Członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego zapewniają, że nie mają nic do ukrycia, ale oburzają ich insynuacje o ich rzekomej niechęci do jawności w rozliczeniach finansowych, stąd złożyli wniosek do Ratusza, aby sprostował komunikat, jaki pojawił się w poniedziałek. O fiasko rozmów  zagadnęła radna Wioletta Kulpa. Proponowała nawet utworzenie... kwadratowego stołu mediacyjnego.

Na początku obrad w Ratuszu byli obecni przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego wraz z jego prezesem, Pawłem Mieszkowiczem. Dziś wpłynął do biura podawczego wniosek o sprostowanie informacji, jakie Ratusz puścił w eter za pośrednictwem mediów 26 stycznia. W komunikacie urzędu podano, że Stowarzyszenie nie zaakceptowało propozycji utworzenia jawnego wspónego konta bankowego dla wpłat na organizację odbywających się w tym samym terminie zarówno Dni Historii Płocka, jak i Jarmarku Tumskiego i dlatego zrezygnowało z organizacji imprezy.

Nie mamy nic do ukrycia!

– Kwestionujemy zapis o braku akceptacji Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego dla ,,propozycji miasta dotyczącej utworzenia jawnego wspólnego konta bankowego”. W naszej ocenie – w szczególności przez użycie zwrotu ,,jawnego” – komunikat sugeruje zamierzane nietransparentne działania SPMM – czytamy w sprostowaniu.

Wyjaśniają w nim również, że utworzenie konta, które zaproponowano w toku prowadzonych rozmów, jest niemożliwe ze względów prawnych. To pierwsza sprawa. Drugą, jak twierdzą, jest użycie niewłaściwego zwrotu „wspólne konto bankowe dla wpłat na organizację, odbywających się w tym samym terminie Jarmarku Tumskiego oraz Dni Historii Płocka”, ponieważ w istocie chodziło o konto wspólne POKiS-u i SPMM, na jakie ostatecznej zgody ci drudzy nie wyrazili. Dodają też, że wydany przez Ratusz lakoniczny komunikat prasowy dotyczący konta „ma na celu zdyskredytowanie w oczach opinii publicznej Stowarzyszenia”.

Tak tłumaczą swoje stanowisko: - Całkowitą nieprawdą pozostaje natomiast stwierdzenie zawarte w komunikacie jakoby powodem rezygnacji z uczestnictwa w przygotowaniach jarmarku były kwestie i rozliczenia finansowe. Zadecydowały względy merytoryczne oraz nasze wątpliwości związane z czystymi intencjami władz miasta, które w ciągu ostatnich dni zdezorientowały opinię publiczną i media, a nas wprowadziły w konsternację.

Na koniec poprosili o informację dotyczącą przyjęcia i akceptacji składanych przez nich sprawozdań finansowych z 3 ostatnich lat, które wynikały z podpisywanych porozumień zarówno z UMP, jaki POKiS-em. Dalej argumentują: - Zwracamy uwagę na fakt, że gdyby istniały jakiekolwiek zastrzeżenia, to zostalibyśmy wezwani do złożenia dodatkowych wyjaśnień, a gdyby i one nie przyniosły odpowiedzi to sprawa winna zostać skierowana do rozpatrzenia przez stosowne organy. Deklarują też pełną gotowość do odpowiedzi na wszelkie możliwe pytania. - Oburzające są w powyższym kontekście insynuacje o braku jawności rozliczeń finansowych. W przypadku braku sprostowania komunikatu będziemy zatem zmuszeni do rozważenia podjęcia kroków prawnych. Nie mamy nic do ukrycia!

Natomiast podczas sesji ...

Tym bardziej tuż po sprawozdaniu wiceprezydenta Romana Siemiątkowskiego z działalności między sesjami rady miasta (również z odbytych spotkań), radna Wioletta Kulpa zagadnęła o doniesienia medialne w sprawie Jarmarku Tumskiego. – Konflikt trzeba zakończyć jak najszybciej. Na taką informację czekałam – ale niestety nie doczekała się zarówno ona, ani nikt inny na sali. – I właśnie tej informacji w sprawozdaniu mi zabrakło panie wiceprezydencie – tu zwróciła się ze swoim pytaniem do Romana Siemiątkowskiego.

Radna dopiero się jednak rozkręcała. - Przyznam, że nie do końca rozumiem proponowane rozwiązanie z tworzeniem subkonta, ponieważ stowarzyszenie jest oddzielnym podmiotem, któremu nie można niczego narzucić. My ze swojej strony, jako klub, możemy stworzyć nawet mały okrągły stół. Choćby i kwadratowy, jakikolwiek, aby sytuację rozwiązać – zapowiedziała w kontekście pisma, które wpłynęło od Stowarzyszenia.

Według wiceprezydenta, jej słowa nijak miały się do jego sprawozdania, ponieważ takich spotkań odbywa bardzo wiele. - Ale ja tego wcale nie kwestionuję – i podeszła do mównicy, chociaż Wojciech Hetkowski poprosił, by zaczekała do spraw różnych.

- Zaproponowaliśmy Stowarzyszeniu, aby organizacji tegorocznego Jarmarku Tumskiego podjął się oddzielny komitet – tłumaczył wiceprezydent. – Na jego czele widzieliśmy dyrektora Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki Artura Wiśniewskiego i Pawła Mieszkowicza w charakterze jego zastępcy. W ten sposób przepływ środków finansowych pozostałby przez cały czas pod kontrolą społeczną, natomiast kontem zarządzał POKiS, ale przy kontrasygnacie skarbnika SMPP Jana Milnera, przez co członkowie Stowarzyszenia mieliby pełny wgląd w sprawy finansowe. Pan Paweł Mieszkowicz pytał nawet o wydawnictwa jarmarkowe. Zgodziliśmy się, że może realizować wszystko, ale tylko poprzez subkonto – klarował dalej Siemiątkowski. - Teraz i tak ważę słowa, by nikt mi później nie zarzucił, że kogoś pomawiam. Zaproszenie dla Pawła Mieszkowicza oraz całego Stowarzyszenia w dalszym ciągu pozostaje otwarte. Poniedziałkowe spotkanie przebiegło w bardzo sympatycznej atmosferze - i zapewnił, że oszło do wymiany numerów telefonu. - Nawet poprosiłem go o jakieś podpowiedzi.

Na te słowa Wioletta Kulpa przypomniała sobie stare zamieszanie z doklejaniem loga SMPP na plakaty, ale nie chciała wdawać się w szczegóły. - Pan jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Nie wątpię, że z panem dało się dogadać – przyznała od razu. – Ale być może zarządzane przez pana służby albo coś źle zrozumieją albo istnieje jakaś nić nieporozumienia między nimi a Stowarzyszeniem – zasugerowała radna.

Po chwili zainteresowała ją jeszcze dodatkowa sprawa dotycząca udziału Jacka Kozińskiego, prezesa Agencji Rewitalizacji Starówki, desygnowanego na szefa jednego z 3 komitetów, które miały powstać w związku z organizacją majowej imprezy (a przynajmniej tak brzmiała pierwsza podawana wersja, dopiero druga dotyczyła stworzenia komitetu z dyrektorem POKiS-u i prezesem Stowarzyszenia, tyle że te rozmowy jednocześnie toczyły się w kuluarach, już poza mediami).- Czy nie za dużo cegiełek w tej konstrukcji? – spytała. – Dla mnie takie pismo byłoby ciosem, jakąś porażką, a nie prostym stwierdzeniem, tym bardziej że państwo tyle mówicie o dobrej współpracy z organizacjami pozarządowymi i stowarzyszeniami.

- Pani przewodnicząca - wtrącił wiceprezydent - Tak wiele pani mówi o swoich interpretacjach, natomiast Paweł Mieszkowicz nie sygnalizował takich problemów – zaperzył się Siemiątkowski. - To impreza wspólna, oparta na pracy zespołowej. Powtarzam, że zaproszenie dla Pawła Mieszkowicza pozostaje aktualne. W każdej chwili jestem gotowy do rozmowy. Proszę tylko o telefon.

Na kłopoty... przewodniczący

Na koniec sesji przewodniczący Artur Jaroszewski postanowił zmienić temat. – Oświadczam, że nie będę spotykał się w sprawach personalnych z przewodniczącymi klubów. To dorośli ludzie, którzy chyba potrafią się dogadać, a jeśli nie, to nawet wiceprzewodniczący tu nie pomoże.

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE