W auli ratusza odbyła się debata "Nad Wisłą o Europie" z udziałem posłów do Parlamentu Europejskiego: Julii Pitery i Jarosława Kalinowskiego. Dyskusję prowadziła Barbara Włodarczyk, redaktor TVP.
Podczas debaty prezydent Płocka Andrzej Nowakowski podkreślił rolę wsparcia Unii w rozwoju miasta. Na ten cel pozyskano już ponad 220 mln zł.
- Pamiętajmy, że Unia Europejska to nie tylko pieniądze, które pozyskujemy - mówił Andrzej Nowakowski. - To coś więcej, to pewien system wartości i zasad, na których jest ona oparta.
Debatę prowadziła Barbara Włodarczyk, redaktor TVP, która przyznała, że o Unii Europejskiej słyszy się skrajne opinie, od zachwytu po krytykę. Głos zabrała również prof. Zofia Cierpikowska-Maj, prezes Związku Inwalidów Wojennych, która doceniła fakt, że żyjemy w kraju bez wojen, z którego możemy podróżować po całej Europie bez granic.
- Jestem starszym pokoleniem, pamiętającym odległe czasy i jestem wiernym miłośnikiem Unii Europejskiej od początku i będę do ostatnich swoich dni - powiedziała prof. Zofia Cierpikowska-Maj. - Unia to jest cudowne lekarstwo, dzięki któremu, od momentu, kiedy ona istnieje, wśród państw unijnych nikt nie zanotował wojny.
Głos w dyskusji głos zabrał także starosta płocki Mariusz Bieniek, który przyznał, że z wstąpieniem Polski do Unii wiązał duże nadzieje.
- Miałem wyobrażenie, że kiedy wstąpimy do Unii Europejskiej, będziemy kimś ważnym w Europie - mówił Mariusz Bieniek. - I po kilkunastu latach stwierdzam, że się nie myliłem.
Starosta płocki podkreślił, że na rozwój subregionu płockiego duży wpływ mają środki unijne.
- 120 mln zł rocznie trafia tylko do naszych gospodarstw rolnych w powiecie płockim w dopłatach bezpośrednich. - mówił Mariusz Bieniek. - To są pieniądze, które później wydajemy w galeriach w Płocku, w kinach, w teatrze, na zakupach, które codziennie robimy. To jest, w mojej ocenie, bezdyskusyjna wartość tego, że jesteśmy w Unii Europejskiej.
Mimo tych pozytywnych opinii Barbara Włodarczyk przytoczyła wyniki badań Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, z których wynika, że co trzeci Polak chciałby dziś wyjść z Unii Europejskiej.
- Niestety olbrzymią rolę w rozumieniu, czym jest Unia odgrywają politycy - stwierdziła Julia Pitera. - Obywatele Wielkiej Brytanii byli członkami Unii od ponad 40 lat i nie zastanawiali się, czy to jest dobre, czy nie, po prostu byli. Aż zjawiła się grupa ludzi, nieodpowiedzialnych polityków, którzy postanowili podważyć to zaufanie w ludziach.
Julia Pitera podkreśliła również, że jesteśmy członkiem Unii, ponieważ sami tak zadecydowaliśmy w referendum. Zwróciła także uwagę na rolę szkoły, która powinna informować o korzyściach wynikających z obecności Polski w Unii.
- Największym zagrożeniem dla przyszłości Unii Europejskiej są europejscy politycy - dodał Jarosław Kalinowski - Dziś polityka nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej polega w pierwszej kolejności na budzeniu emocji, by przez ich pryzmat dokonywać podziałów i w ten sposób jak najwięcej elektoratu wygospodarować dla siebie.
Tematem debaty był również przyszły kształt Unii Europejskiej i wizja Europy dwóch prędkości, co oznacza rozdział państw członkowskich, pod względem stopnia integracji z Unią. Zdaniem Jarosława Kalinowskiego decyzja w tej sprawie już zapadła. Natomiast na pytanie Barbary Włodarczyk, czemu Polska nie przyjmuje euro, Jarosław Kalinowski stwierdził:
- Uważam, że Polska robi wielki błąd nie rysując nawet mapy dochodzenia do członkostwa w strefie euro. Ostatni kryzys gospodarczy, który rozpoczął się w 2008 roku pokazywał plusy, tego że byliśmy poza Unią Europejską. Elastyczny kurs złotego sprawiał, że nasi eksporterzy mogli zarabiać. Natomiast dziś sytuację mamy taką, że Polska poza strefą euro jest narażona na grę kursową graczy globalnego świata finansowego, będąc w strefie euro bylibyśmy pozbawieni tego ryzyka.
Zdaniem polityka strefa euro będzie zachęcała do inwestowania w Polsce, a obawa przed wzrostem cen jest wykorzystywana politycznie i w tej kwestii powinni wypowiedzieć się specjaliści oraz samo społeczeństwo. Udział Polski w Unii Europejskiej daje jej szansę również na istnienie na arenie międzynarodowej.
Podczas debaty pojawił się również temat uchodźców, który wciąż budzi duże emocje w społeczeństwie. Jak stwierdził Jarosław Kalinowski do niedawna Polska uchodziła za kraj tolrancyjny.
- Doszliśmy do takiej sytuacji, że Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie podjął wyzwania związanego z obowiązującym prawem europejskim związanym z realokacją - stwierdził Jarosław Kalinowski. - Były kraje członkowskie, które wykonały to zadanie w 70 - 80 procentach jak Szwedzi i Finowie. Były kraje, takie jak Austria, które wykonały w kilku procentach i jest Polska, jako jedyny kraj, który odkręcił się tyłem i powiedział, że ani jednej osoby.
Polityk przytoczył przykład Wegrów, którzy do niedawna podzielali zdanie Poiski. Ostatecznie przyjęli jednak półtora tysiąca uchdźców.
- Jako Polacy i katolicy jak my wyglądamy? pytał Jarosław Kalinowski. - Wiem, że idę pod prąd w tej chwili, ale ktoś musi o tym otwarcie mówić.
Nie można było ominąć również kwestii wyjścia z Unii Wielkiej Brytanii i jego skutków dla pozostałych państw członkowskich.
- Wyjście z Unii Wielkiej Brytanii, która była drugim netto płatnikiem po Niemczech, spowoduje że netto pozostałe państwa będą miały o 11 mld euro rocznie mniej do podziału - mówił Jarosław Kalinowski. - Nowe wyzwania, obronność, kwestie związane z terroryzmem, czy kwestie uchodzców to docelowo ok. 15 mld euro rocznie, czyli w sumie ok. 25 mld euro rocznie mniej do podziału i będzie to dotyczyło szczególnie Polski, jako największego beneficjenta.
Skąd na to wziąć środki? Możliwości są dwie: albo cięcie wydatków, na czym najwięcej straci Polska, albo zwiększenie składki członkowskiej za czym jest Polska. Zdaniem Jarosława Kalinowskiego skończy się tym, że o kilkanaście procent zwiększy się składka, a kilkanaście procent będzie trzeba znaleźć w oszczędnościach.
Polityk podkreślił także fakt, że na lata 2014 - 2020 udało się zagwarantować dla Polski w budżecie unijnym 106 mld euro, po odjęciu 30 mld euro składki, pozostaje w budżecie, do wykorzystania przez Polskę 76 mld euro.