W piątek odbyło się spotkanie pod nowym zegarem słonecznym. Sporo trudu kosztowało dojście do tego momentu, aby zegar mógł odliczać czas uczniom Małachowianki i przechodniom. W dodatku w chwili jego osłonięcia nikt z obecnych nie był w stanie odczytać, łącznie z samym autorem, która jest teraz godzina...
Dopiero od godz. 13.30 zegar zaczyna precyzyjnie mierzyć czas (aż do godz. 20.00), co ma wynikać z usytuowania ściany wieży względem słońca.
Dyrektorka liceum, Katarzyna Góralska, podkreślała, że odsłonięcie zegara słonecznego to dość nietypowy moment dla instytucji oświatowej.
– Małachowianka to też instytucja kultury i chcemy kultywować chlubne tradycje. Ten zegar słoneczny uświadamia nam, jak bardzo ważny jest czas dla człowieka. Jest niezwykle sprawiedliwy, bo dla wszystkich biegnie jednakowo. Może mniej ważne jest to ile tego czasu mamy, a ważniejsze co z nim zrobimy. Oprócz czasu, dane jest tam także miejsce. Dla wielu z obecnych tym szczególnym miejscem jest właśnie Małachowianka. Jeśli marzy jeden człowiek pozostaje to marzeniem, a jeżeli marzy większa grupa, to już początek nowej rzeczywistości. Tak właśnie było w tym przypadku.
Stary zegar, chociaż fizycznie już nie istniał, stał się motywem opowieści czy to byłego dyrektora szkoły, Tadeusza Zombirta, czy też absolwentów Małachowianki. Dyrektorka kontynuowała: – Narodziła się potrzeba, później trwały rozmowy. Często niełatwe, ale bardzo twórcze. Musiał się także znaleźć człowiek, który te marzenia w realność przekształcił. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do nadania realnych kształtów naszemu marzeniu.
Sponsorem nowego zegara został absolwent Małachowianki z 1965 r., Marek Chojnacki. Za wizję artystyczną odpowiadał Marcin Bogusławki. – Mieszkał w tej wieży przez dłuższy czas, żeby ten zegar wykonać. Myślę, że jest to jeden z piękniejszych zegarów na Mazowszu. Stanie się nie tylko atrakcją turystyczną, ale też będzie odmierzał dla Małachowiaków same szczęśliwe chwile – dodała dyrektorka.
Autorem dawnego zegara słonecznego był absolwent Małachowianki (wówczas Szkoły Wojewódzkiej w Płocku), Wojciech Bogumił Jastrzębowski (1799-1882), polski przyrodnik, profesor botaniki, fizyki, zoologii i ogrodnictwa, wykładowca Instytutu Agronomicznego w Marymoncie. Brał udział w powstaniu listopadowym. Opublikował m.in. pracę „Kompas polski”, opisującą przyrząd wskazujący godzinę oraz długość i szerokość geograficzną. W 1828 r. Jastrzębowski wykonał projekt zegara słonecznego dla warszawskich Łazienek Królewskich.
Prawdopodobnie oryginalny zegar słoneczny w Płocku stworzono w 1826. r. W dodatku istniał bardzo krótko (przypuszcza się, że do ok. 1836/37 r., najpóźniej do połowy XIX w.), znajdował się na ścianie pawilonu Kolegium jezuickiego. Obok niego były przedstawione sfery niebieskie i popiersie Kopernika.
Nowy powstał z dodaną sentencją „per aspera ad astra”, co znaczy przez trudy do gwiazd. Marcin Bogusławski zajmował się stroną artystyczną, projektem, kompozycją, kolorystyką, wykonaniem. Na ile nowy zegar z wizerunkiem Mikołaja Kopernika stanowi odwzorowanie wyglądu starego czasomierza? Bogusławski przyznaje, że projekt nawiązuje do projektu pierwotnego, dedykowanego astronomowi. Zmieniono jednak motto. Poprzednie brzmiało: Wstrzymał słońce, wzruszył ziemię, polskie wydało go plemię. Nowe jest pomysłem dyrektorki szkoły, Katarzyny Góralskiej.
– Niestety nie zachował się żaden graficzny przekaz. Po ponad dwuletniej kwerendzie w muzeach i bibliotekach nie udało się zaleźć żadnej innej wzmianki czy przekazu malarskiego, graficznego, fotograficznego w dokumentacji, która przybliżyłaby nas do tego, jak dokładnie wyglądała pierwotna kompozycja zegara. Dlatego nie jest to rekonstrukcja, tylko w pełni autorska wizja jak by to mogło wyglądać. Już wcześniej pracowałem dla pana Chojnackiego, stąd nasza współpraca przy tym projekcie.
Autorem cyferblatu, pomiarów, obliczeń i wykresów przekazanych Bogusławskiemu był Marek Szymocha. W piątek za sznury, by odsłonić zegar, chwycili: marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz, geograf i były dyrektor szkoły w latach 1994-2005 Tadeusz Zombirt oraz obecna dyrektorka Małachwianki. Chwilę po odsłonięciu Marek Chojnacki przekazał zegar społeczności szkoły.
– Był niegdyś, w wieku XIX, na murze zegar słoneczny, o którym przekaz ustny podaje, że stanowił wielką ozdobę szkoły i Płocka. Nowy zegar ozdobi naszą prastarą gotycką wieżę. To nie będzie zegar najładniejszy na Mazowszu, lecz jeden z ładniejszych w całej Polsce – zachwycał się Chojnacki.
Dziękował mu również marszałek Adam Struzik zarówno jako płocczanin, jak i przedstawiciel władz wojewódzkich.
– Oby ten zegar odliczał nam same pogodne chwile, same udane przedsięwzięcia, a wam, droga młodzieży, życzę, by był to czas miłości i zrealizowanych marzeń - dodał marszałek.