Kilka minut przed początkiem meczu z Lechem Poznań prezydent Andrzej Nowakowski podpisał umowę na budowę nowego stadionu Wisły Płock. Obiekt ma powstać w ciągu trzech lat i kosztować 166,5 mln złotych. Pierwsze widoczne okiem kibica prace ruszą zapewne późną wiosną.
Kiedy można spodziewać się rozpoczęcia prac?
Tomasz Sałata, członek zarządu Mirbud: Umowa jest podpisana w formule "zaprojektuj i wybuduj". Pierwsze miesiące poświęcimy na prace projektowe, uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę. Założyliśmy, że uzyskamy tę decyzję najpóźniej do końca maja, tak, aby w czerwcu można było przystąpić do prac rozbiórkowych. Dopiero w następnym etapie będą powstała nowe elementy. W 2020 roku obiekt na pewno "wyjdzie z ziemi" - mówi Tomasz Sałata, członek zarządu Mirbudu.
Przewidują państwo jakieś problemy?
Spółka Mirbud ma spore doświadczenie w realizacji takich projektów. To duży obiekt sportowy, ale nie przewidujemy problemów
Miasto nie od razu zaakceptowało ofertę, były odwołania do KIO. Czy stadion będzie wyglądał tak, jak miasto sobie zażyczyło?
Zawsze jest to element kompromisu pomiędzy koncepcją która została zaprojektowana, a tym co miasto sobie życzy. Postaramy się, żeby w projekt można było włożyć jak najwięcej życzeń miasta i klubu.
Założenia są takie, żeby zespół jak najdłużej grał na tym obiekcie.Czy wyprowadzka będzie konieczna?
Tak, inaczej się po prostu nie da. W pewnym momencie trzeba zerwać płytę, położyć nową. Na pewien okres piłkarze będą musieli się przenieść na inny stadion, ale postaramy się utrzymać to jak najdłużej. Dziś nie chciałbym mówić ile ta wyprowadzka będzie trwać.
Dotrzymacie terminu?
Jestem przekonany, że tak.
Nie zadrżała panu ręka?
Andrzej Nowakowski: Nie. Wielka radość. Kilkanaście miesięcy pracy dziś się urzeczywistnia. Przed nami niełatwy czas projektowania, uzyskiwania pozwoleń i w końcu budowy. Doszliśmy do ważnego momentu, w którym realnie rozpoczęła się budowa stadionu.
Coraz bliżej, ale nie może pan jeszcze powiedzieć "dotrzymałem słowa".
Powiem, jeśli obiekt za trzy lata będzie stał, żebyśmy w zupełnie innych warunkach mogli uczestniczyć w wydarzeniach sportowych. Kiedy 9 lat temu zostałem prezydentem, moim marzeniem była budowa orlików. Powstało ich kilka. Czas na kolejne wyzwanie, jakim jest oczekiwany przez kibiców nowy stadion Wisły Płock.
Czy miasto w jakiś sposób może jeszcze pomóc Mirbudowi?
Cały czas będziemy współpracować, nadzorować i pomagać rozwiązać problemy, a także szukać dodatkowego finansowania. Firma, która kiedyś była właścicielem klubu, nie wyraża takiej chęci.
Orlen podkreśla, że nie może inwestować w obce aktywa trwałe.
Najgorsze jest to, że ktoś mówi, że nie może, ale nie znajduje czasu na spotkanie i szukanie rozwiązania, które byłoby realne. My będziemy szukać, proponować, chociażby w ministerstwie sportu. Przypominam, że kiedy byłem posłem, pozyskaliśmy 10 mln złotych na budowę Orlen Areny.
Nie pogardzilibyśmy takimi pieniędzmi.
Oczywiście. Każde pieniądze, które uda się pozyskać są ważne, bo to pozwoli realizację innych inwestycji.
Czy miasto proponowało Orlenowi możliwość wykupu nazwy do stadionu?
Jeszcze nie, na to przyjdzie czas. Mam nadzieję, że chętnych będzie więcej. Będziemy rozmawiać z zainteresowanymi.