reklama

Nowe świadczenie. Ile osób po kosiniakowe?

Opublikowano:
Autor:

Nowe świadczenie. Ile osób po kosiniakowe? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTrwa przyjmowanie wniosków o tak zwane kosiniakowe, czyli świadczenie rodzicielskie dla osób bezrobotnych i innych, którzy nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego. Płocczanie nie przypuścili szturmu na Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Trwa przyjmowanie wniosków o tak zwane kosiniakowe, czyli świadczenie rodzicielskie dla osób bezrobotnych i innych, którzy nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego. Płocczanie nie przypuścili szturmu na Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Kosiniakowe to potoczna nazwa nowego świadczenia w wysokości tysiąca złotych miesięcznie dla rodziców, którym urodziło się dziecko, a nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego, a więc bezrobotnych, rolników, osób zatrudnionych na umowie o dzieło, studentów. Swą nazwę zawdzięcza byłemu ministrowi pracy i polityki społecznej, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi  i ma być przyznawane przez 52 tygodnie od urodzenia dziecka, a wydłużone w przypadku przyjścia na świat większej liczby pociech.

W Płocku bez szturmu

Wnioski o przyznanie świadczenia można składać od początku roku i samorządy spodziewały się oblężenia urzędów opieki społecznej. I faktycznie - w części polskich miast rodzice masowo składali dokumenty, zwłaszcza że to świadczenie nie będzie uzależnione od kryterium dochodowego, ale w Płocku spodziewany szturm nie nastąpił. - Do tej pory wpłynęło ok. 150 wniosków - mówi Eliza Dygas, kierowniczka działu świadczeń w Miejskim Ośrodku Opieki Społecznej w Płocku. - Wcześniej wydawało nam się, że będzie ich więcej. Dla porównania można podać, że w ubiegłym roku wypłaciliśmy 774 osobom becikowe.

Nasza rozmówczyni przyznaje, że najwięcej osób zgłosiło się w pierwszych dniach po wejściu w życie nowych przepisów. Część wniosków została już rozpatrzona pozytywnie i rodzinom wypłacono już pierwsze sumy, część czeka na rozpatrzenie, ale są i sytuacje, w których po weryfikacji okazuje się, że danej osobie nie przysługuje prawo do takiego wsparcia.  - Również w przypadku tego świadczenia istnieje szereg przesłanek negatywnych i wtedy wydajemy decyzję odmowną - przyznaje Eliza Dygas. - Trzeba jednak pamiętać, że to nowe świadczenie, orzecznictwo na ten temat dopiero się kształtuje, a w przypadku niektórych przepisów np. sprawowania osobistej opieki, można mówić o ich uznaniowym charakterze.

30 zł za wydanie decyzji

Trudno w tej chwili określić, jakie pieniądze pójdą za wprowadzeniem nowego świadczenia życie - ostateczna suma udzielonego wsparcia będzie znana pod koniec roku, gdy będzie wiadomo, ile dzieci przyszło na świat i ilu rodziców skorzystało ze świadczenia, a także przez jaki okres faktycznie je wypłacano (bo np. ktoś mógł w tym czasie dostać pracę i w takiej sytuacji świadczenie przestało być wypłacane).  Dziś trudno nawet o wstępne szacunki. - Pierwsze wiarygodne dane będzie można podać po upływie kwartału - ocenia Eliza Dygas.

Informacje na temat kosiniakowego, czyli jak brzmi oficjalna nazwa - „świadczenia rodzicielskiego” (świadczenie z programu 500 plus będzie się nazywało świadczeniem wychowawczym) można znaleźć na stronie MOPS w zakładce „Świadczona Pomoc” i dalej - „Świadczenia rodzinne i alimentacyjne”.

Przed urzędnikami masa roboty

Pracy jest wyraźnie więcej, ale nowe świadczenie nie pociągnęło za sobą konieczności zatrudnienia dodatkowych osób. -  Na obsługę związaną z  jedną wydaną decyzję o wypłacie świadczenia przysługuje nam 30 zł - mówi kierowniczka działu świadczeń w płockim MOPS-ie.

Kosiniakowe to nie jest jedyna nowość, z którą w tym roku musi uporać się zarówno płocki MOPS, jak i setki instytucji tego typu w całym kraju. Przed nimi m.in. przyjęte jeszcze przez poprzedni sejm zmiany związane z nowelizacją ustawy o świadczeniach rodzinnych wprowadzającej zasadę złotówka za złotówkę,  dzięki którym przekroczenie kryterium dochodowego nie będzie oznaczało automatycznej utraty wsparcia, konieczność korzystania z platformy Empatia, która w założeniu miała usprawnić pomoc społeczną (w praktyce, jak mówi Eliza Dygas, bywa z tym gorzej), a przede wszystkim gigantyczny program Rodzina 500 plus, nad którym właśnie dyskutują posłowie w sejmie.

Na zdjęciu: Władysław Kosiniak-Kamysz w Płocku w 2012 r., fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE