Nowa restauracja otwarta. Przyznają, że przez chwilę wątpili, czy się uda [FOTO]

Sądzili, że otwarcie restauracji trzeba będzie przełożyć. – Rozmawialiśmy co tu zrobić, jak te billboardy na mieście pozmieniać, skoro doliczanie na Facebooku już trwa, wizerunki Babcia Krysi wiszą na mieście. Już nawet myśleliśmy, że zamieścimy na nich babcię Krysię z językiem wytkniętym, tak z uśmiechem, wraz z informacją „głuptaski, żartowałam, odliczanie zaczynamy od nowa”. Ale się udało i jestem dumny – zapewniał prezes Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Aktywności Seniorów AS, Rafał Chmielewski.

Stowarzyszenie powstało w Mławie, niedawno rozpoczęło działalność w Płocku, z kolei w piątek przecięto wstęgę w nowej restauracji Gary Babci Krysi przy ul. Obrońców Płocka 1920 nr 20 (mieści się tu również płocka siedziba stowarzyszenia).

– Płock to miasto, w którym próbujemy się odnaleźć. Mam nadzieję, że wkrótce powiem, że się odnaleźliśmy – mówił wiceprezes stowarzyszenia As, Michał Jaros. – Ten dom w Mławie był budowany z cegieł ludzkiego życia, długiego, często smutnego i samotnego. Ale klimat, który w tym domu panuje, powoduje, że jest tam wiele radości, dobrych emocji.

Z czasem pierwszą siedzibę zamienili na większą, nadal działała szwalnia, w której powstawały skrzaty Helpiki. W Mławie otworzyli pierwszą restaurację Gary Babci Krysi. Dziś wydają tam ok. 500 porcji obiadów dziennie, są tzw. zawieszone obiady (w Płocku jest podobna możliwość opłacenia dla kogoś posiłku), organizują imprezy okolicznościowe.

[ZT]21610[/ZT]

Od początku swoją działalność sprofilowali – skoncentrowali się na seniorach. – Dla nas osobą potrzebującą nie jest człowiek, który nie ma pieniędzy. To jest również człowiek, który przeżywa swoje życie w samotności, często zagnieżdżony w domowym fotelu i oglądający na seriale. Trzeba go wyciągnąć z domu, zaktywizować. Przekonać, że jego potencjał wart jest uwagi wielu innych osób. Działania w Płocku zaczęliśmy w styczniu, a skończyliśmy w piątek nad ranem – wspominał Jaros. Czyli tuż przed otwarciem restauracji.

– To, co się tu wydarzyło, to dla nas istny armagedon – stwierdził prezes stowarzyszenia Rafał Chmielewski. – Przez ostatnie trzy miesiące dziennie spędzaliśmy tu 12, 14, a w ostatnim czasie już 21 godzin. Ale udało się. Dzisiaj w nocy upinałem firany, panowie kończyli kłaść fugi. W kuchni też się działo. Przyjechała pani Irena, szefowa kuchni z Mławy. Mówiła do mnie „nie przejmuj się, mam przygotowane mięso na 400 kotletów”. Nie wiemy, czego się spodziewać. Może być kolejny armagedon. Już nie budowlany, ale taki ludzki, fajny.

Na sobotę przygotowali tysiąc porcji obiadu dla seniorów (seniorzy będący członkami stowarzyszenia pierwsze i drugie danie w restauracji mogą zjeść za 7 zł, pozostali goście za 14 zł). Niemal tyle wydali już deklaracji członkowskich (dokładnie 985). – Na obiadach nie zarabiamy, tylko na imprezach komercyjnych, zamawianych, na cateringu i wchodzi jedno w drugie, gdyż jesteśmy także przedsiębiorstwem ekonomii społecznej – dodawał Chmielewski. – W stowarzyszeniu nawzajem się wspieramy, pamiętamy o sobie. W marcu odeszła od nas pani Bożena, przykład osoby, która zjawiła się i powiedziała, że z nami zostaje. Po dwóch miesiącach włos zrobiony, oko pomalowane. Pomagała przy wykonywaniu skrzatów, pakowaniu. Podchodziła i mówiła „prezesie idź i powiedz, żeby się wzięli za robotę, bo szybko trzeba wykrawać”. Taka to była kobieta.

[ZT]21848[/ZT]

Skrzatów sprzedali już ok. 65 tys. w kraju i zagranicą. Dzięki temu mieli pieniądze na remont lokalu pod płocką restaurację i siedzibę stowarzyszenia. – Od początku chcieliśmy zrobić coś fajnego i myślę, że się udało. Dlaczego Płock? Tu się urodziłem, mieszkałem na ul. Mickiewicza, pracowałem jako dziennikarz. Pamiętam, że właśnie w tym obiekcie był niegdyś sklep spożywczy, robiłem w nim zakupy – dopowiadał prezes stowarzyszenia.

Krótko przemawiali goście, dyrektorka Wydziału Wspierania Inicjatyw Społecznych w płockim Ratuszu, Monika Maron odczytała list od prezydenta Płocka Andrzeja Nowakowskiego, starostę Mariusza Bieńka reprezentowała dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Spraw Społecznych, Małgorzata Struzik. Gratulowano w imieniu marszałka Adama Struzika i dyrektora płockiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, Tomasza Kominka. Upominków też nie zabrakło. Zjawili się reprezentanci Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej, płockiego wolontariatu, Płocką Spółdzielnię Mieszkaniową Lokatorsko-Własnościową  reprezentował prezes Jan Rączkowski. Seniorom życzono by byli młodzi duchem jak najdłużej. Tempo i zakres wykonanych prac podsumowano: – To istny rekord świata.

Seniorki z Mławy pokazały na co je stać podczas występu artystycznego. Panie już w pierwszym pokazie wyszły w bamboszach z wielkimi pomponami i szlafrokach (te szybko zdjęły na rzecz strojów stylizowanych na greckie), aby zatańczyć mi.in. do letniego hitu „Despacito” i do muzyki z filmu "Grek Zorba". Bis był wręcz konieczny.

W sobotę otwarte od godz. 12.00. Do wyboru będzie zupa pomidorowa lub rosół, kotlet mielony z ziemniaczkami i surówką, polecają także kotleta drobiowego, pstrąga, sznycla schabowego z jajkiem sadzonym. Będzie też coś na słodko – sernik, szarlotka lub placek drożdżowy. Po godz. 18.00 wieczór z muzyką w tle, z kolei w niedzielę koncert Haliny Frąckowiak (początek o godz. 18.00).