reklama

Niedziele bez handlu? Biskup apeluje

Opublikowano:
Autor:

Niedziele bez handlu? Biskup apeluje  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościChodzi o obywatelski projekt ustawy ograniczający możliwość zrobienia zakupów w niedzielę. Biskup Piotr Libera wydał w tej sprawie komunikat, który miał zostać odczytany w ramach ogłoszeń duszpasterskich.

Chodzi o obywatelski projekt ustawy ograniczający możliwość zrobienia zakupów w niedzielę. Biskup Piotr Libera wydał w tej sprawie komunikat, który miał zostać odczytany w ramach ogłoszeń duszpasterskich.

Powrócił pomysł dotyczący ograniczenia handlu w niedzielę. Premier Beata Szydło zapowiadała, że gdyby sprawa zależała wyłącznie od jej decyzji, już dawno wprowadziłaby takie obostrzenie. Według niej ostatni dzień tygodnia należy spędzić wspólnie z rodziną, i to bez zakupów. Identyczne wypowiedzi już się pojawiały, lecz nigdy nie trafiły na wystarczająco podatny grunt. Tym razem w maju Solidarność przekazała wniosek o zarejestrowanie komitetu w sprawie ograniczenia handlu w niedzielę. Dalej przez trzy miesiące należy zebrać 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, aby odbyło się głosowanie w parlamencie. Pierwsze podpisy już są. Inicjatywa cieszy się poparciem nie tylko związków zawodowych, ale i Konferencji Episkopatu Polski, co potwierdził w lipcowym komunikacie biskup Piotr Libera. Ten miał zostać odczytany 10 lub 17 lipca w trakcie nabożeństw.

- Działania Komitetu poparły różne podmioty życia społecznego, związki zawodowe oraz niektóre organizacje branżowe pracodawców i pracobiorców – informuje w nim biskup. - Jest także poparcie ze strony Konferencji Episkopatu Polski. Postulowana w projekcie regulacja prawna bierze w obronę ponad milion osób, głównie kobiet, pracujących zawodowo w niedziele i dni świąteczne. W związku z tym zwracam się z prośbą o wsparcie działań komitetu inicjatywy ustawodawczej, zwłaszcza w zbieraniu podpisów pod projektem ustawy, która przywraca niedzielę wolną od pracy zarobkowej, by stała się czasem odpoczynku i odrodzenia więzi rodzinnych i społecznych – dniem przeznaczonym dla Boga i dla rodziny.

Jedni są za, drudzy przeciw

Wprowadzenie ustawy ograniczyłoby możliwość swobodnego przebierania w ubraniach rozwieszonych na wieszakach w butikach centrów handlowych. Niektórzy wybierają właśnie niedzielę na pakowanie artykułów żywnościowych do koszyka w sklepach wielkopowierzchniowych. Za poparciem pomysłu miałby przemawiać inny argument, mianowicie odpoczynek dla pracowników, skoro nie zawsze mogą odebrać dzień wolny w zamian za pracę wykonywaną w niedzielę. Związkowcy twierdzą, że na postulowanym przez nich rozwiązaniu zyska branża gastronomiczna i rozrywka, chociażby kina. Z kolei przeciwnicy obawiają się zwolnień wśród pracowników (według Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji nawet dla 35 tys. osób). Uczulają, że ostatecznie pomysł okaże się stratny dla gospodarki, ponieważ chodzi nie tylko o te największe sieci, ale również o te średnie i mniejsze sklepy. Zmian obawiają się także osoby prowadzące sklepy na zasadzie franczyzy. 

Według wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisława Szweda, który wypowiadał się na ten temat w mediach, sklepy otwarte w niedzielę zyskują około 30 proc. obrotu zwykle osiąganego w piątki lub w soboty. - To bardziej forma spędzania wolnego czasu dla rodziny niż faktyczne zakupy - uważał. Podkreślał jednocześnie, że sprawa wymaga przedyskutowania i nie wiadomo, czy w razie zebrania wymaganej liczby podpisów, zakaz zostałby wprowadzony już w styczniu 2017 roku. Za bardziej prawdopodobny uznał lipiec 2017 roku, a może nawet początek 2018 roku. 

Co może się zmienić?

Projekt przewiduje znaczną listę wyjątków. Otwarte miałyby pozostać te sklepy, w których obsługą zajmie się osobiście właściciel (bez dodatkowego pracownika zatrudnionego na umowę zlecenie). Czynne byłyby stacje paliw, ale przy założeniu, że zajmują się wyłącznie sprzedażą paliwa lub gazu. Solidarność postanowiła dodać zapis dotyczący metrażu sklepów prosperujących przy stacjach. W terenie zabudowanym mógłby taki punkt handlowy mieć nie więcej niż 80 metrów kwadratowych, a poza nim, w miejscach obsługi podróżnych zlokalizowanych przy autostradach, maksymalnie 150 metrów kwadratowych. Ponadto wciąż kupimy kwiaty w niedzielę, ale tylko w tych kwiaciarniach zajmujących metraż do 50 metrów kwadratowych. Podobnie miałoby być z aptekami, punktami aptecznymi i z kioskami rozprowadzającymi prasę, w których sprzedaż gazet, czasopism i biletów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki. Przewiduje się ustępstwo dla piekarni i ciastkarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych, które sprzedają własne produkty od godziny 6.00 do 13.00. Autorzy projektu zaproponowali, aby wyjąć także spod zakazu placówki handlowe o powierzchni użytkowej do 25 metrów kwadratowych, usytuowane w obiektach obsługi pasażerów w portach lotniczych, na dworcach autobusowych lub kolejowych.

Dodano także inne wyjątki, kiedy w niedzielę handel byłby dopuszczalny, w dwie kolejne niedziele przed Bożym Narodzeniem oraz w niedzielę przed Wielkanocą, na koniec stycznia i czerwca przy okazji wyprzedaży, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia. W wigilię Bożego Narodzenia i w Wielką Sobotę możliwość zrobienia zakupów skończyłaby się po godzinie 14.00. Za naruszenie przepisów w projekcie przewidziano karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. 

Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE