reklama

Nie wierzą badaniom. Potrzeba 100 tys. zł

Opublikowano:
Autor:

Nie wierzą badaniom. Potrzeba 100 tys. zł - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMinutą ciszy rozpoczęła się 49. sesja rady miasta. W ten sposób radni uczcili pamięć zmarłej w ub. tygodniu dziennikarki lokalnej telewizji Multi TV, Magdaleny Walewskiej-Randak. - Była uśmiechnięta, miała zaledwie 44 lata. Wielokrotnie uczestniczyła w obradach naszej rady. Odszedł dobry człowiek – wspominał przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski. Potem było m.in. o tym, że płocczanie nie bardzo wierzą badaniom stanu zanieczyszczenia powietrza...

Minutą ciszy rozpoczęła się 49. sesja rady miasta. W ten sposób radni uczcili pamięć zmarłej w ub. tygodniu dziennikarki lokalnej telewizji Multi TV, Magdaleny Walewskiej-Randak. - Była uśmiechnięta, miała zaledwie 44 lata. Wielokrotnie uczestniczyła w obradach naszej rady. Odszedł dobry człowiek – wspominał przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski. Potem było m.in. o tym, że płocczanie nie bardzo wierzą badaniom stanu zanieczyszczenia powietrza...

We wtorek w Ratuszu rozpoczęła się ostatnia przed wakacjami sesja rady miasta. Płoccy rajcy uczcili minutą ciszy pamięć Magdaleny Walewskiej- Randak, dziennikarki lokalnej telewizji, potem przeszli do zaplanowanych na dziś punktów sesji.

Do mównicy podszedł były prezydent Mirosław Milewski. - Wnoszę o poszerzenie porządku obrad o wniosek dotyczący przeprowadzenie kompleksowej analizy ewentualnego wprowadzenia w życie dwóch projektów: zwolnienia z podatków od nieruchomości oraz darmowej komunikacji miejskiej - zaproponował zgodnie z zapowiedziami złożonymi podczas wczorajszej konferencji prasowej, o których to zresztą pomysłach już pisaliśmy. - Dopuszczam możliwość, że prezydent nie zgodzi się z moimi propozycjami, nie zamierzam mu jednak niczego narzucać. Załączyłem do wniosku uzasadnienie swojego wniosku, m in. chodzi mi o podwyżki podatków dla mieszkańców, których budżety bezustannie ubożeją z racji braku podwyżek ich wynagrodzeń. Wiem, że moje projekty są niekonwencjonalne, ale w kilku miastach już weszły w życie i się sprawdzają. Jeszcze raz powtarzam, nie stawiam nikogo pod ścianą – zapewniał.

- Pan radny już przedstawił swoje propozycje na wczorajszej konferencji prasowej. Zdążyliśmy już ochłonąć – odparował mu przewodniczący Jaroszewski i przystąpił do przeprowadzenia głosowania nad wnioskiem. Wniosek przepadł - dziesięcioro radnych sprzeciwiło się, by włączyć go do porządku obrad.

Pierwszy punkt na dzisiejszej sesji dotyczył nieodpłatnego poradnictwa prawnego i obywatelskiego. - Na tego typu usługę istnieje duże zapotrzebowanie, ponadto do powstania takiej ustawy zobowiązuje nas prawo unijne – tłumaczył Dawid Opala z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. - Chodzi tu m.in. o to, aby ludzie wiedzieli, jak wypełniać dokumenty, w jakim miejscu oraz u kogo szukać bezpłatnego wsparcia. Musimy znać swoje prawa, aby nie wpadać w różnego rodzaju tarapaty życiowe. Prawdopodobnie mniej by było spraw sądowych.

Zgodnie z pierwszą koncepcją, bezpłatne porady objęłyby tylko osoby uposażone do odgórnie wyznaczonego przez ministerstwo pułapu i to tylko w pewnym zakresie, co ograniczyłoby koszty o 40%. Każda osoba świadcząca tego typu poradnictwo musiałaby podpisać odpowiedni kontrakt z instytucją certyfikacyjną. Roczne koszty systemu to 500 mln zł, natomiast obecnie państwo wydaje 504 mln zł. Szacowane koszty jego wdrożenia to 176 mln zł.

W drugiej koncepcji wyklucza się udział podmiotów komercyjnych w systemie, przy jednoczesnym powszechnym dostępie do usługi. Roczny koszt opiewałby na około 210 mln zł.

Porad udzielano by telefonicznie, pisemnie, listownie, osobiście albo drogą mailową. Przewiduje się zatrudnienie chociażby studentów prawa z jednoczesnym wymogiem dwuletniego doświadczenia w poradnictwie.

Potem było sprawozdanie z realizacji uchwał rady miasta, które rajcy przyjęli jednogłośnie. Podobnie było z informacją z realizacji Programu „Karta Seniora”.

Sami kontrolujmy powietrze w naszym mieście!


Nieco inaczej było z raportem z wykonania „Programu ochrony środowiska dla miasta Płocka na lata 2012-2013.

- Przypominam, że rada nie przyjęła już raz treści raportu. W mojej ocenie słusznie – zabrał głos przewodniczący Artur Jaroszewski. - A dyrektor Harabasz nadesłał kolejne dane, które zasiewają we mnie wątpliwości. Zacznijmy wreszcie sami kontrolować stan ochrony środowiska w naszym mieście. Zgłaszam w tej kwestii własny wniosek. Prezydent poinformował mnie w interpelacji, że koszt stosownego urządzenia, czyli mobilnej stacji pomiarowej, to około 100 tys. zł. Nie mam wątpliwości, że byłby to słuszny wydatek

- Mamy już dwie stacje badawcze, obie monitorują stan powietrza, poziom różnego typu zanieczyszczeń – podjął temat wiceprezydent Krzysztof Izmajłowicz. - Badania, którymi dysponujemy, wykonywały akredytowane laboratoria. Dlaczego mielibyśmy im nie wierzyć? – pytał.

- Już od dawna postuluję, aby wrócić do dużej tablicy informującej mieszkańców, za których w pewnym sensie odpowiadamy, o stanie środowiska w Płocku – odparł Wojciech Hetkowski. - To kwota niezbędna do zakupu dobrego samochodu. Sam nie do końca dowierzam w wyniki ze stacji Orlenu – przyznał. Ostatecznie wniosek radni przyjęli jednomyślnie.

Czytaj też:
Milewski: autobusy za darmo i bez podatku

Nie żyje dziennikarka Magdalena Walewska



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE