Im bardziej nietypowe, wręcz zwariowane kreacje z obowiązkowym sweterkiem, tym lepiej. Tu nie biega się po to, aby być pierwszym na mecie. Biega się dla sportu i świetnej zabawy! W tym roku jednym z zawodników został także pies.
Uczestnikom kolejnego już Biegu w swetrze gratulujemy kreatywności! Nietypowe włosy, podoszywane maskotki, zawadiackie okulary, sweterek dla bliźniąt syjamskich... Już samo znalezienie takich modowych perełek wymagało starań. Nie ma w Płocku innego wydarzenia, podczas którego w jednym miejscu spotkamy zawodników przebranych za krowę, dinozaura, klauna, renifera albo starszą panią, która chociaż z balkonikiem, to staje na mecie. Tu nawet panowie nie wahają się na chwilę "przeistoczyć w żabę", zakładając tiulową spódniczkę.
Za każdym razem wydarzenie wyróżnia się nie tylko kolorystyką dzierganych stylizacji, ale także atmosferą i miejscem. Niedzielny bieg w Galerii Wisła trwał zaledwie 30 minut, był czas na spokojne przebycie całej trasy wytyczonej w korytarzach i na parkingu podziemnym. Na koniec rozdano symboliczne medale i zrobiono wspólne zdjęcie. Bieg miał na celu popularyzację biegania jako formy aktywności sportowej, Organizatorem był Marcin Radomski (Biegam w Sfetsze).