reklama

Niczym fitness dla umysłu. Korzystanie z internetu zakazane [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Niczym fitness dla umysłu. Korzystanie z internetu zakazane [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMetamorfoza, Samosia, Jolka metagramowa, Szkotka szufladkowa, Dubletka, Szyfrolog osobowy, Logogryf, Pantropa… To tylko kilka z wielu zadań, które czekały na rozwiązanie przez uczestników XIV Szaradziarskich Mistrzostw Płocka.

Metamorfoza, Samosia, Jolka metagramowa, Szkotka szufladkowa, Dubletka, Szyfrolog osobowy, Logogryf, Pantropa… To tylko kilka z wielu zadań, które czekały na rozwiązanie przez uczestników XIV Szaradziarskich Mistrzostw Płocka.

Na sobotnie mistrzostwa w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica uczestnicy zjechali się do Płocka niemal z całej Polski. Organizatorzy przyznają, że to rekordowa liczba osób. – Jest z nami Polak mieszkający na Tajwanie, który wrócił do kraju na wakacje. Startuje również jego siostra – mówi nam pochodzący z Torunia, Stanisław Bruszkowski. Wszystkich uczestników łączy zamiłowanie do szarad i to tak duże, że są w stanie jechać w potworny upał, aby usiąść przy stole, wziąć do ręki ołówek lub długopis, a później już tylko w ciszy i skupieniu rozwiązywać kolejne zadania zawarte w 16 stronicowej książeczce.

Płocka impreza wpisuje się w kalendarz z kilkudziesięcioma innymi w Polsce. Co dwa lata organizowane są szaradziarskie mistrzostwa Polski. Bruszkowski opowiada: – Najpierw kilkaset osób bierze udział w eliminacjach korespondencyjnych. Polega to na tym, że przysyłają rozwiązane już zadania z dwutygodnika „Rozrywka”, później w kilku miastach Polski odbywają się tzw. strefowe eliminacje, czyli półfinały. O jednej godzinie uczestnicy dostają do rozwiązania te same zadania. Jest to forma egzaminu. Następnie kilkadziesiąt osób z najlepszymi wynikami startuje w finale w Warszawie.

Płocka impreza organizowana przez miejscowy klub szaradzistów „Relaks” odbywa się od 14 lat. Zawsze w sierpniu. Co ciekawe, płocczanie w gronie uczestników wcale nie byli tak liczni, jak mogłoby się wydawać. Startowało zaledwie pięć płocczanek, pozostali pochodzili z innych miast. Na sali siedział m.in. aktualny mistrz Polski w szaradach, Rafał Tałaj, a także Marcin Zieliński, który w tym roku zajął 3. miejsce. Robert Romanowski dodaje: – Zieliński pochodzi z Kielc, mieszka w Warszawie, a jego żona jest płocczanką. W tym roku w szranki w Płocku stanęła rekordowa liczba 65 uczestników, którzy przez dwie 75 minutowe rundy rozwiązywali 60 różnorodnych zadań. Wydaje mi się, że zestaw jest troszkę trudniejszy niż rok temu. Jest tu wszystko. Literatura, film, sport, geografia, mnóstwo różnych dziedzin. Jak by te krzyżówki były proste, nikt by nie przyjechał.

Zestaw przygotował Marcin Radoń z krakowskiej „Agory”, a autorami zadań byli: Małgorzata Wołc, Stanisław Bruszkowski, Tomasz Ordowski (także korekta),Tadeusz Basiaga, Leszek Rydz, Ryszarda Sumera oraz płocczanie – Teresa Huczek, Robert Romanowski oraz najmłodsza autorka jednego zadania Milena Romanowska (9 lat). 

Nieodłącznym elementem mistrzostw jest rywalizacja na czas z innymi miłośnikami krzyżówek, rebusów i zagadek. – Każdy taki turniej przypomina klasówkę – podkreśla Bruszkowski. – A nie wszyscy ludzie dobrze znoszą poddawanie się egzaminom. Przy wynikach odczytuje się kolejność według uzyskanych punktów. Ktoś musi być 60. osobą z 10 punktami na koncie. Byłem na wszystkich 14 mistrzostwach, mimo że sam nigdy nie startowałem. 13 razy przywoziłem gotowe zadania. W tym roku po raz pierwszy inaczej załatwiliśmy sprawę, co nie znaczy, że nie ma moich zadań. Zasada jest prosta. Dajesz zadania, nie startujesz. Zawsze ktoś musi być z tej drugiej strony. Choćby po to, aby sprawdzić prace.

Chwali uczestników: – Są niesamowici. Aż ciężko uwierzyć, że potrafią pod presją czasu rozwiązać tyle zadań. To nie to samo, co w domu. Zagrożeniem dla tego hobby jest Internet, który sam w  sobie jest fantastyczny, ale w pewnym sensie ogłupia. Wystarczy kliknąć, a przy szaradach trzeba się wysilić. Na mistrzostwach nie można sobie w ten sposób pomóc, telefony komórkowe z dostępem do Internetu są wyłączone. Liczy się ołówek, gumka i to, co ma się w głowie.

Uczestnicy mają swoje sposoby, by nie tracić cennego czasu. Zapamiętują potrzebne słowa, wpisują wyrazy małymi literami. – Takie niuanse decydują. Niektórzy mają przecudny charakter pisma – zachwyca się Bruszkowski. – To zadziwiające, że szarady można robić tak szalenie szybko i jeszcze tak przepięknie pisać.

– A jeszcze są tacy, którym zostaje czas na sprawdzenie – śmieje się Robert Romanowski.

Płoccy fani szarad skupiają się w klubie szaradzistów „Relaks”. Spotykają się raz na dwa tygodnie. Klub bynajmniej nie jest najstarszym w Polsce, o czym wspomina Bruszkowski: – Najstarszy jest bydgoski, "Orion" to 56 rocznik. W tym roku skarżyski klub ANAGRAM obchodził 60 lat. To mimo wszystko specyficzne i bardzo ciche hobby – kwituje. Dlatego dochodzi również aspekt towarzyski. Przy każdych mistrzostwach organizowane są dodatkowe atrakcje, wspólne wyjścia do zoo, na potańcówkę, festiwal, czy przejażdżka po mieście Ciuchcią Tumską.

W tym roku zwyciężył Rafał Tałaj z Częstochowy z bardzo dobrym wynikiem 158 pkt ( na 161 możliwych ). Drugie miejsce – po raz trzeci z rzędu – zajął Dawid Kupiec z Warszawy – 155 pkt. Ubiegłoroczny mistrz Marcin Zieliński z Warszawy stanął na najniższym stopniu podium – 147 pkt. Najlepsi otrzymali puchary i nagrody, a wszyscy uczestnicy upominki rzeczowe i książkowe ufundowane przez sponsorów turnieju – Urząd Miasta Płocka oraz PKN Orlen. Specjalną nagrodą została uhonorowana również najlepsza płocczanka – Grażyna Mikołajczyk ( 25 lokata, 60 pkt.).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo