Rozkoszny maluch o białych uszkach liczy sobie na razie 2,5 miesiąca i właśnie przeszedł kilka niezbędnych zabiegów hodowlano-weterynaryjnych. Okazało się, że Tumka i Plocia, czyli jego starsze siostry, które wyjechały jakiś czas temu z Płocka, mają brata.
Pracownicy zoo pochwalili się wczoraj na Facebooku, jaka mamy śliczną małą pandę w ogrodzie na przychówku. Najpierw wszczepiono jej chip, który jest odpowiednikiem numeru PESEL. Jak tłumaczą, to taki niepowtarzalny numer, który wpisuje się do kartoteki i księgi rodowodowej, aby móc zidentyfikować z pomocą elektronicznego odczytu dane zwierzę bez względu na aktualne miejsce jego przebywania.
Naszej, wciąż jeszcze bezimiennej, pandzie, podano również środek odrobaczający i dokonano określenia płci. Tuż po tym, jak okazało się, że mamy do czynienia z samcem, przeprowadzający zabiegi lekarz weterynarii zważył malucha. Ten mężnie poddal się wszystkim zabiegom, ale zbyt ciężki się nie okazał. Na razie panda waży 600 gramów (w czasem osiągnie wagę od 3 do 6 kilogramów).
Dwie poprzednie pandy, decyzją koordynatora gatunku powędrowały, daleko poza Polskę, aż do Belfastu w Irlandii Północnej oraz do Herberstein w Austrii. Niestety, jak informują w płockim zoo, identyczny los czeka także ich maleńkiego brata. Również w jego przypadku o wyborze ogrodu zoologicznego zadecyduje międzynarodowy koordynator tego gatunku.
Zwierzęta, zwane także ognistymi lisami lub pandami czerwonymi z racji swojego rdzawego futra, zainspirowały twórców przeglądarki Firefox do stworzenia charakterystycznego loga. Małą pandę objęto Europejskim Programem Hodowli Gatunków Zagrożonych.
Czytaj też:
Fot. ZOO Płock