Do stolicy przyjadą najlepsi kierowcy driftingowi w Europie i spoza kontynentu. Tytułu mistrzowskiego bronić będzie płocczanin Piotr Więcek.
PortalPłock: Można powiedzieć, że ten zbliżający się finał DMEC to coś na miarę Mistrzostw Europy w piłce nożnej?
Piotr Więcek: Tak i to świetne porównanie! Będziemy świadkami finałowej rundy, w której spróbuję obronić tytuł. Nie będzie to łatwe, bo mocnych kandydatów jest co najmniej sześciu.
PP: Ten finał to puenta dobrego, choć nie rewelacyjnego sezonu. Były awarie i nieudane starty. Pech już wyczerpany?
PW: Mam taką nadzieję! W tym sezonie dwa razy stanęliśmy na najwyższym stopniu podium, ale pozostałe... powiedzmy, że to była seria nieszczęśliwych wydarzeń [śmiech]. Mamy nadzieję, że na PGE Narodowym nastąpi zasłużony balans i staniemy znów na podium. Liczę po cichu na najwyższe miejsce. Potrzebna będzie determinacja i duża koncentracja.
PP: O koncentrację nie będzie jednak prosto. Na PGE Narodowym zasiądzie ponad 50 tysięcy kibiców, a większość tych gardeł będzie dopingowało Polaków i Ciebie.
PW: Oby tak było! [śmiech] Faktycznie, kiedy teraz o tym pomyślę, to dociera do mnie, że nie będzie prosto. Ale jazda w takich warunkach, przy takim dopingu, będzie czymś nowym dla wszystkich zawodników. Do tej pory największe driftingowe wydarzenie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych. Tymczasem finał w Warszawie będzie dwukrotnie większy.
PP: Jakie emocje czujesz na chwilę przed startem?
PW: Czuję wszystkie możliwe emocje! Z jednej strony nie mogę się doczekać, żeby to wszystko zobaczyć. Z drugiej odporność psychiczna będzie musiała zostać postawiona na jeszcze wyższym poziomie. To będzie duży sprawdzian dla naszych umiejętności.
PP: Sprawdzianem umiejętności będzie też tor, który został wylany na PGE Narodowym. To nowy, nieznany asfalt, którego trzeba się nauczyć. Przypomnijmy, że nie tak dawno w jego miejscu była murawa, na której reprezentacja Polski grała z Wyspami Owczymi.
PW: To zawsze urok torów tworzonych z okazji jednej konkretnej rundy. Taki powstał chociażby w Płocku, kiedy gościliśmy na stadionie Wisły Płock. Z naszej perspektywy to oczywiście dodatkowe utrudnienie, chociaż tak samo duże dla każdego zawodnika. Wygra ten, kto najszybciej dostosuje się do tych warunków. Mam nadzieję, że nam się to uda i będziemy cieszyć się jak najlepszymi wynikami. Wydaje mi się, że poczyniliśmy wszystkie kroki, by osiągać na PGE Narodowym dobre rezultaty.
PP: Przed nami puenta sezonu i Twojego samochodu. To ostanti start w nissanie?
PW: Wszystko na to wskazuje. Dla mnie będzie to z całą pewnością mocno sentymentalne wydarzenie. Przygotowujemy nową maszynę, toyotę suprę, w którą wsiądę od nowego sezonu.
Zawody potrwają dwa dni (15-16 września). Pierwszy to eliminacje, w których sędziowie ocenią indywidualne przejazdy zawodników. W drugim, finałowym dniu, rywalizacja odbędzie się w parach w systemie pucharowym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.