Od dziś każdy może zobaczyć dane i wizerunki najgroźniejszych pedofilów i gwałcicieli. Sprawdziliśmy, czy na liście przestępców seksualnych są mieszkańcy Płocka.
Od 1 stycznia 2018 r. resort sprawiedliwości wzorem innych państw, m.in. Stanów Zjednoczonych publikuje nazwiska, dane i zdjęcia najgroźniejszych pedofilów i gwałcicieli.
– Prawo do ochrony naszych dzieci stawiamy ponad anonimowość przestępców – słowa Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości prokuratora generalnyego cytuje biuro prasowe resortu.
W Nowy Rok do sieci trafił rejestr z danymi pedofilów i gwałcicieli. Zbiór składa się z dwóch części – ogólnodostępnej i z ograniczonym dostępem. Z tej pierwszej bazy mogą korzystać wszyscy, z tej drugiej - śledczy, przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, a także instytucje zajmujące się opieką nad dziećmi (np. dyrektorzy szkół, którzy chcą zatrudnić daną osobę, muszą sprawdzić, czy jej nazwisko nie figuruje w rejestrze).
Rejestr ma pozbawić anonimowości osoby, które dopuściły się tego rodzaju przestępstw. Obok nazwiska i innych danych widnieje informacja o miejscowości, w której aktualnie przebywają, a także o popełnionym przestępstwie. - Po wyjściu z więzienia taki przestępca ma być pod stałą kontrolą, aby wszyscy wiedzieli, że jest ich sąsiadem – mówi Zbigniew Ziobro.
W ogólnodostępnym rejestrze znalazło się blisko 770 nazwisk. Są to głównie pedofile, którzy zgwałcili dzieci poniżej 15. roku życia i sprawcy gwałtów popełnionych ze szczególnym okrucieństwem, a także stręczyciele.
Sprawdziliśmy, czy w rejestrze znaleźli się płocczanie. Na liście nie ma obecnie mieszkających w Płocku gwałcicieli i pedofilów, ale znalazł się w niej pochodzący z Płocka 39-latek, skazany m.in. za zmuszanie do prostytucji. Jego podobizna widnieje też na policyjnej stronie poszukiwanych przestępców. Ostatni adres zamieszkania to blok przy Słowackiego w Płocku.
Rejestr można przejrzeć w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości:>>