reklama

Nagrał, jak snowboardzista ściął narciarza!

Opublikowano:
Autor:

Nagrał, jak snowboardzista ściął narciarza! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPłocczanin Zbigniew Bieńkowski nagrał w Białce Tatrzańskiej fatalnie wyglądające zderzenie na stoku. Wysłał film do TVN, wiele razy pokazywano go na antenie. Teraz film znalazł się w gronie 4 najlepszych z aż 768, trwa głosowanie na najlepszy. Głosujmy na płocczanina!

Płocczanin Zbigniew Bieńkowski nagrał w Białce Tatrzańskiej fatalnie wyglądające zderzenie na stoku. Wysłał film do TVN, wiele razy pokazywano go na antenie. Teraz film znalazł się w gronie 4 najlepszych z aż 768, trwa głosowanie na najlepszy. Głosujmy na płocczanina!

Zbigniew Bieńkowski (na zdjęciu) jest miłośnikiem sportu, kibicuje, ale i sam uprawia go czynnie. Kilka razy w roku wybiera się na narty. Z zaawansowaną ekipą szusuje w Europie, natomiast raz w roku z żoną i córką jeżdżą do Białki Tatrzańskiej. W tym roku w ferie, ostatniego dnia pobytu, Bieńkowski nagrywał zjazd córki.

- Chodziło o to, by później wspólnie obejrzeć jej jazdę, zobaczyć, jakie poczyniła postępy – mówi płocczanin. - Nagrywałem córkę, wiodłem kamerą za nią, ale kątem oka widziałem, co się święci obok. A tam sceny mroziły krew w żyłach. Bo snowboardzista przy dużej szybkości skosił narciarza, który zatrzymał się na środku stoku. To byli młodzi ludzie. Natychmiast pobiegłem do leżącego narciarza, który stracił przytomność.

Sporty zimowe bywają równie przyjemne, co niebezpieczne. - Dlatego postanowiłem wysłać filmik do TVN 24, jako ostrzeżenie przed takimi sytuacjami. Oddzwonili do mnie błyskawicznie, moje nagranie pokazywano kilka razy w Faktach TNV i TVN 24 – opowiada Bieńkowski. - Na szczęście kilkunastoletniemu narciarzowi w kasku nic się nie stało, a snowboardzista, który ponosi winę za zderzenie, w ostatniej chwili się położył na stoku, dzięki czemu ściął narciarza bardzo nisko, uderzył w buty. To zapobiegło poważnemu urazowi.

Ciekawych filmików "Relacja z wydarzenia" internauci nadesłali aż 786. Wyboru czterech finałowych dokonało jury w składzie: Adam Pieczyński (redaktor naczelny TV N24), Michał Samul (zastępca redaktora naczelnego TVN 24), Andrzej Brzuszkiewicz (szef Kontaktu 24). Jakież było zaskoczenie Bieńkowskiego, gdy okazało się, że w finale jest także jego nagranie z Białki! Zwycięzcę całego konkursu wybierają internauci, głosowanie odbywa się na stronie idfilm.pl od 2 do 12 kwietnia ( ). Głosujmy na płocczanina!

Inne finałowe filmy pokazują, jak szaleniec gnał pod prąd autostradą A1, policyjny pościg za pijanym kierowcą w Białymstoku oraz kitesurfera, bawiącego się na Bałtyku przy 10 stopniach w skali Beauforta. Okazało się, że film z autostrady też jest nakręcony przez innego mieszkańca naszego miasta! Co tam jest? Niedzielne popołudnie,18 marca, autostrada A1, okolice Torunia. Prawidłowo jadący samochód osobowy nagle zawraca i zaczyna jechać pod prąd...

- Nie liczę na nagrody. Dla mnie to wielka frajda, że mój film został zauważony, zrobił wrażenie, bo zależy mi na edukacji, związanej z zimowymi wojażami – zaznacza Bieńkowski. - Często pytam znajomych przed wyjazdem w góry: a przygotowaliście się do jazdy? Trenowaliście? Oczywiście przeważnie widzę zdziwione miny.


Ale w konkursie są nagrody. Zwycięzcę poznamy 13 kwietnia podczas uroczystej Gali Otwarcia festiwalu Off Plus Camera w Krakowie. To impreza prezentująca i promująca polskie oraz zagraniczne produkcje kina niezależnego - obrazy autorskie, prekursorskie, nowoczesne, zaskakujące i bezkompromisowe. Główna nagroda w konkursie to 3000 dolarów. Każdemu z finalistów (a także osobie towarzyszącej) organizatorzy zapewniają nocleg, zwrot kosztów podróży (do 200 zł), a także akredytacje festiwalowe (dla finalisty i osoby towarzyszącej).  - I to jest dla mnie doskonała wiadomość, jedziemy z żoną do Krakowa na świetną imprezę, może będzie okazja do spotkania z Andrzejem Wajdą – dodaje Zbigniew Bieńkowski.

We wcześniejszych edycjach nasi internauci zdobywali główne nagrody za nagrania przedstawiające: trąbę powietrzną porywającą autobus, wędkarza uwięzionego na krze i robotników narażających życie podczas budowy molo. Tak, tak, płockiego molo! Takie mrożące krew w żyłach scenki nagrał znany płocki fotografik Skibek (Konrad Skiba).

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE