Przy Piłsudskiego stoi znak ostrzegający o kontroli prędkości, czyżby wrócił tam fotoradar? - powiadomił nas czytelnik. - To stary znak, stoi tam od dawna - uspokaja policja. Ale o tym, czy fotoradar działa, czy nie dowiemy się dopiero… po mandatach.
Czy w maszcie ustawionym przy Piłsudskiego czeka nas nieprzyjemna niespodzianka w postaci kontroli prędkości czy nie - to pytanie nurtowało płocczan już wcześniej, dlatego sprawę fotoradarów opisywaliśmy na początku roku. Z naszych ustaleń wynikało wówczas, że w żadnym z dwu masztów ustawionych w Płocku, czyli ani przy Piłsudskiego, ani przy Kutnowskiej, Generalny Inspektor Ruchu Drogowego nie prowadził kontroli prędkości w ub. roku, a maszty stały puste. Co nie znaczy - jak przekonywał nas pracownik GITD - że są to zakazane nowelizacją ustawy atrapy fotoradarów (atrapą w myśl tych zawiłych przepisów ma być tylko obiekt, który nie jest i nie był technicznie przystosowany do zainstalowania w nim fotoradaru). Jednym słowem, z naszych ustaleń wynikało , że kierowcy przekraczający dopuszczalną prędkość musieli się strzec tylko fotoradaru strażników miejskich, którzy codziennie ustawiali się na czterech płockich ulicach, głównie w pobliżu szkół. Jak już pisaliśmy, teraz, w wakacje, gdy dzieci nie chodzą do szkoły, municypalni zniknęli z rejonu szkół i przenieśli się na inne ulice.
Czy poza tym coś się zmieniło, skoro - jak powiadomił nas czytelnik - przy Piłsudskiego pojawił się nowy niebieski znak ostrzegający o kontroli prędkości? - Ten znak nie jest nowy, stoi w tym miejscu od wielu lat - uspokaja rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. Dodaje równocześnie, że decyzję o zainstalowaniu w obudowie urządzenie rejestrującego podejmuje samodzielnie GITD.
Czy zatem ustawienie znaku w tym miejscu ma jakikolwiek sens? - Ten odcinek jest objęty kontrolą prędkości, nawet jeśli nie ma tam urządzenia rejestrującego - wyjaśnia policja.
Łukasz Majchrzak z GITD odpowiada, że ze względu na stan techniczny maszty w Płocku nie są używane. Nie znaczy to oczywiście, że tak będzie zawsze - Jesteśmy na etapie wskazywania miejsc, w których staną nowe fotoradary i jeśli analiza bezpieczeństwa drogowego wykaże, że urządzenie jest potrzebne w Płocku, odrestaurujemy obudowy i fotoradary będą użytkowane - wyjaśnia.
Wszystko wskazuje jednak na to, że o tym, czy w maszcie działa fotoradar dowiemy się … po otrzymaniu mandatu. - Nie mamy procedur, które nakazywałyby informowanie społeczeństwa o tym, że w danej obudowie działa fotoradar, zwłaszcza że niezależnie od tego, czy jest, czy nie, kierowcy muszą stosować się do przepisów ruchu drogowego - przypomina Łukasz Majchrzak. Dodaje, że jeśli chodzi o 300 fotoradarów na stałe ustawionych na polskich drogach, to lista z ich lokalizacją znajduje się na stronie GITD. Wiadomo, że nie da się stworzyć takiej listy dla 75 fotoradarów używanych rotacyjnie, które co chwila używane są w innym miejscu.
Łatwiej pod tym względem będzie dopiero po 28 czerwca 2014 r. - wówczas o tym, czy w środku jest aparat, który uwieczni nasze prędkościowe zapędy, będzie informował kolor skrzynki - widząc żółte „skarbonki Jacka Rostowskiego” i mając za dużo na liczniku, z całą pewnością będziemy mogli już uśmiechać do zdjęcia, a szary kolor będzie znakiem, że w tym maszcie nie ma fotoradaru. Do czerwca przyszłego roku urządzenia mogą znajdować się również w starych, szarych obudowach.
Ile mandatów wystawiła straż miejska i które fotoradary działają? Pisaliśmy o tym tu:
