Rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie prezentuje w Płocku nie tylko swoje rzeźby, ale również rysunki. Sam jednak przyznaje, że najważniejsze dla niego są rzeźby. – To jest sens mojego życia – mówił Adam Myjak na wernisażu. – Nie chcę jednak mówić, ile mam lat, bo nie ma się czym chwalić.
Artysta niemal natychmiast spotkał się z ripostą. – Ależ dlaczego panie profesorze? Trzeba być dumnym z tego, że żyje się tak wiele lat i się tworzy – dało się słyszeć z głębi sali. – Po cichu powiem, że uważam tak samo – skonstatował rzeźbiarz.
Adam Myjak nie ukrywał swojego zaskoczenia przybyciem wielu ludzi, którzy chcieli przekonać się, jak wyglądają dzieła genialnego artysty. – Cieszę się, że przyszło tutaj tak wielu ludzi, chociaż tak wiele jest atrakcji serwowanych przez media – mówił rzeźbiarz.
Jak dowiedzieliśmy się w Płockiej Galerii Sztuki, na wystawę rzeźb Adama Myjaka zaproszeni zostaną członkowie Stowarzyszenia De Facto. – Chcielibyśmy, aby ludzie, którzy inaczej odbierają otaczającą nas rzeczywistość, mogli dzięki swoim dłoniom poznać dzieła artysty – mówiła dyrektor Alicja Wasilewska.
Rektor ASP był przewodniczącym jury konkursu na pomnik smoleński. Nic więc dziwnego, że jeden z widzów wernisażu zapytał również o tę kwestię. – Bardzo dobrze współpracowało nam się z jurorami z Niemiec, jednak spore problemy mieliśmy z Rosjanami. Oni mieli swoje koncepcje, oparte na dawnych tradycjach rzeźby radzieckiej. Tymczasem my i Niemcy optowaliśmy za koncepcją płyty zamykającej miejsce katastrofy – tłumaczył Adam Myjak. – Sprawa pomnika wciąż stoi w miejscu. A ostatnio okazało się, że podobno w miejscu, gdzie miał on stanąć, są prywatne grunty, które należałoby najpierw wykupić.
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock