- Nie spodziewałam się, że ludzie nie mający pojęcia o zawodzie nauczyciela, będą mówili o nas nieroby. W Kościele usłyszymy o sobie, że jesteśmy swołocz, którą należy pogonić. Strajkujący nauczyciele spotykają się z wyzwiskami. To bardzo przykre. Rządzący doprowadzili do tego, że staliśmy się takim chłopcem do bicia - przekonywała jedna z nauczycielek podczas niedzielnej manifestacji na starówce.
- Gdy nie bawi cię już edukacji deformacja, twoje ego łechce wieczna racja. Zamiast bzdury pleść, że zarabiamy krocie, 5 tys. i wzwyż, popatrz dokąd już zabrnęłaś. Dlaczego kłamiesz, skąd dane wzięłaś. Jeśli odchodzisz, idź. Nikt cię przecież tu nie trzyma. To przez ciebie dziś jest ta zadyma. Lądowanie masz już zapewnione, mięciutkie. (...) Zostaw nas nauczycieli, garnitur zębów szczerz w Brukseli. Kochaj nas, szanuj nas (...) Nie sztuką coś rozwalić i wmawiać dobrą zmianę. (...) Jedno pewne jest i basta, ta praca w MEN-ie ciebie przerasta. Kochaj nas, szanuj nas. Powiedz tak tej podwyżce. Jak piskorz przestać przed nią się wić - piosenkę dedykowaną minister Annie Zalewskiej puszczono na Starym Rynku podczas manifestacji "Światełko z wykrzyknikiem dla nauczycieli".
W geście poparcia dla osób strajkujących - według policji - zjawiło się ok. 600 osób. Były to jednak dane z początku, w międzyczasie dochodziły kolejne osoby. Wśród uczestników był m.in. prezydent miasta.
- Jestem tu jako prezydent i nauczyciel, a przede wszystkim jako rodzic, który ma pełną świadomość, że to, co najcenniejsze, co tylko ma... - mówił Andrzej Nowakowski. - Nie krowy, świnie, nie kota, ale czworo dzieci. Niemal każdego dnia oddaję ich pod opiekę nauczycielom, ufając, że wspólnie możemy wychować kolejne pokolenia młodych płocczan i Polaków, bo ich przyszłość zależy od nauczycieli. Dziękuję za solidarność z nauczycielami, którzy od wielu tygodni są upokarzani, wyszydzani, okłamywani. Obecna władza upokarza ich tak, jak wcześniej upokarzała sędziów. Musimy być solidarni, bo to od nauczycieli zależy przyszłość Płocka i Polski. Wszystkie środki, które miały iść na płocką oświatę, pójdą na płocką oświatę i na wynagrodzenia płockich nauczycieli - podkreślał. - Samorządowcy nie dadzą się zastraszyć opiniami Regionalnej Izby Obrachunkowej. My również mamy dokumenty dotyczące tego, że możemy, jako samorządowcy, finansować oświatę i nauczycieli. I tak robimy to w dużo większym stopniu niż próbował okłamać nasz - w cudzysłowiu - premier.
Prezes płockiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, Stanisław Nisztor dziękował za poparcie.
- Mamy dość pogardy, takiego traktowania przez rząd. Każdy mówi, że edukacja jest najważniejsza, ale nie możemy pogodzić się z tym, że do tej pory nie ma normalnego dialogu. Cały czas jest pat. Państwo posyłacie swoje dzieci do placówek oświatowych. To inwestycja w przyszłość. Wsparcie prezydenta Płocka jest dla nas bardzo ważne, bo wiem jaka jest nagonka ze strony rządu, że nie dostaniemy pieniędzy. Dla nas to bardzo istotne, że nie będzie potrąceń.
Jako nauczyciel i dyrektor szkoły, obecnie poseł, strajkujących pracowników oświaty wsparł poseł PSL, Piotr Zgorzelski.
- Na tym placu jest prawdziwa solidarność międzyludzka i nauczycielska. Ten strajk nie dotyczy, jak w swojej narracji przekazuje rząd, tylko podwyżek. To krzyk rozpaczy przeciwko degradacji polskiej oświaty, której autorom jest obecny rząd. Odbierając środki samorządom, w istocie skazuje polską szkołę na wymieranie. I wy przeciwko temu protestujecie. Trzeba zatrzymać ten negatywny trend, w zeszłym roku nasze szeregi opuściło blisko 7 tys. osób. Jeżeli premier Morawiecki nie usiądzie do stołu zaraz, a nie po świętach, to jeżeli uda się na jesieni odsunąć tę władzę od rządzenia, uczynimy wszystko, by te postulaty zrealizować. Dlaczego do tego okrągłego stołu nie zaproszono samorządowców? Tych, którzy w istocie przejęli na siebie ciężar utrzymania oświaty. Bo samorząd jest wrogiem dla tej władzy. Dziękuję prezydentowi Płocka, staroście, wielu burmistrzom ziemi płockiej, bo zachowali się przyzwoicie. Nie pozwolą, aby nauczyciele nie mieli wynagrodzenia. My dziś jesteśmy prawdziwą solidarnością nauczycielską, bo ta, która miała walczyć o interesy nauczycieli, po prostu skapitulowała.
Posłanka PO, Elżbieta Gapińska przypomniała, że była nauczycielką.
- Cały czas pracuję w komisji edukacji w polskim Sejmie i cały czas protestowałam przeciwko deformie edukacji. Podwyżki, o które państwo walczycie, wam się należą. Im się nie należały. To, co dzieje się przy okazji tego strajku, to buta, arogancja władzy. Ta niechęć, poniżanie nauczycieli nie powinno mieć miejsca. Rząd nie rozumie, że bez nauczycieli nie będzie wykształconego społeczeństwa. Nie dajcie się. Nie walczycie tylko o pensje, tylko o dobrą, polską szkołę.
Jedna z nauczycielek przypominała, że w ustawie o sporach zbiorowych wspomina się o postulatach płacowych.
- Takie mamy. Są tacy, którzy pytają dlaczego protestujemy teraz, a nie wcześniej. A przecież protestowaliśmy na mrozie i deszczu w Warszawie, pisaliśmy petycje. Nauczycieli praktyków nikt nie słuchał. A teraz nas konfrontuje się z rodzicami i uczniami. Dlaczego strajkujemy teraz, podczas egzaminów? A kiedy, w wakacje? Mówi się nam, że wyrządzamy dzieciom krzywdę. Przypomnę, że dzieci które poszły do VII klasy szkoły podstawowej dowiedziały się o nowej ścieżce w połowie klasy VI. W tej klasie VII przez wiele miesięcy nie mieli podręczników. Wydawnictwa nie nadążały z drukowaniem, bo wcześniej brakowało podstaw programowych. A te były tworzone na kolanie. Ci ludzie, którzy je tworzyli, nie mieli pojęcia czego dzieci będą uczyły się w klasie IV, V i VI. Wyobraźcie sobie bezsens tej pracy. Ich nazwisko ministerstwo nie chciało ujawnić. Teraz wielki problem z kumulacją roczników. Nauka w wielu szkołach będzie dwuzmianowa. Tłumaczcie to innym ludziom, którzy dali sobie wmówić, że nauczyciele to ich wrogowie.
Jeden z obecnych postanowił swoją emerycką "trzynastkę" przekazać na rzecz funduszu strajkowego nauczycieli. Przemawiała Joanna Urbańska, nauczycielka 2016 roku. Ona również strajkuje:
- Pragnę, aby to była lekcja dla moich dzieci i uczniów, lekcja demokratycznej solidarności, walki o swoje przekonania. Widzę tęczową flagę. Jestem zachwycona. Chcę uczyć dzieci tolerancji, poszanowania dla innych. Walczymy nie tylko o pensje. Walczymy o lepszą edukację. Podstawy programowe są przeładowane, nie ma miejsca na pracę zespołową i kreatywność. Polityka oświatowa musi się zmienić i to się zaczyna. Wszyscy, którzy tu jesteśmy, jesteście nauczycielami 2019 roku!
- Nie pozwalamy, żeby dłużej całe społeczeństwo musiało znosić brak szacunku do nas wszystkic - mówiła Roma Ludwicka. - Mam przyjaciół nauczycieli, którzy teraz udzielali bezpłatnych korepetycji. Z płaczem zerwali się ze strajku na dzień czy dwa, żeby być ze swoimi uczniami. Dobry nauczyciel nie zostawi uczniów, będzie prywatnie wspierał, jednocześnie strajkując.
Krzysztof Borkowski powtarzał: - Nie poddawajcie się. Musicie to wygrać dla całego społeczeństwa. Walczcie o godność swojego zawodu.
Wzdłuż Starego Rynku uczestnicy ustawili się w duży wykrzyknik. We wtorek i poniedziałek zamierzają kontynuować protest w tym samym miejscu (godz. 19.00).