reklama

Mróz zabija. Nie odwracaj głowy, reaguj

Opublikowano:
Autor:

Mróz zabija. Nie odwracaj głowy, reaguj  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNie musimy się obawiać, że dzwoniąc w sprawie osób bezdomnych śpiących w naszym bloku czy w altance śmietnikowej, przysporzymy im kłopotów. Jeden telefon może uratować komuś życie - przypomina rzeczniczka straży miejskiej.

Nie musimy się obawiać, że dzwoniąc w sprawie osób bezdomnych śpiących w naszym bloku czy w altance śmietnikowej, przysporzymy im kłopotów. Jeden telefon może uratować komuś życie - przypomina rzeczniczka straży miejskiej.

Zimą każdego dnia strażnicy miejscy od sześciu do dziesięciu razy interweniują w sprawie osób bezdomnych. - Jeśli zauważycie Państwo bezdomnego śpiącego na ławce w parku, przystanku autobusowym, w pustostanie, piwnicy, na klatce schodowej, węźle ciepłowniczym, w szałasie, leżącego na ziemi, albo macie informację o osobach bezdomnych, które nie radzą sobie i wymagają pomocy – prosimy dzwońcie do dyżurnego straży miejskiej pod bezpłatny numer telefonu 986, czynny przez całą dobę - apeluje Jolanta Głowacka. - Pomóżmy bezdomnym przetrwać zimę. Nie odwracajmy głowy. Czasami jeden telefon wystarczy, by uratować komuś życie!

Rzeczniczka municypalnych przypomina, że bezdomnych, którzy są pijani, strażnicy miejscy odwożą do izby wytrzeźwień, natomiast trzeźwych, którzy odmawiają przewiezienia do noclegowni, informują o miejscach, w których czeka na nich pomoc. Z kolei gdy osoba bezdomna skarży się strażnikowi, że źle się czuje, jest osłabiona czy ma kłopoty z poruszaniem się, na miejsce interwencji wzywana jest karetka i to lekarz decyduje, czy trzeba ją przewieźć do szpitala, czy do schroniska. - Z naszych analiz, obserwacji, wywiadu wynika, że ludźmi bezdomnymi są osoby, którzy w tej trudnej sytuacji żyją na własną rękę, ale nie chcą żadnej pomocy, zajmują się zbieractwem, nie zawsze nadużywają alkoholu, starają się w jakiś sposób zarobić na życie - informuje Jolanta Głowacka. - Inna grupa bezdomnych to tacy, którzy byli w placówce, ale z niej odeszli, nadużywają alkoholu, w domu dla bezdomnych mężczyzn czy hostelu bywają tylko po to, żeby raz na jakiś czas dojść do siebie, zrobić sobie przerwę w takim postępowaniu. Potem zwykle wracają do swojego trybu życia.

Przypomina też, że dając bezdomnym zaczepiającym nas na ulicy czy pukającym do drzwi pieniądze, w większości przypadków utwierdzamy ich w nałogu alkoholowym, bo właśnie na alkohol, a nie jedzenie czy leki wydają oni te pieniądze. - Proszę pamiętać, iż działania Straży Miejskiej mają charakter czysto pomocowy, a nie represyjny - przypomina Jolanta Głowacka. - Nie należy się obawiać, że telefon do dyżurnego przysporzy komukolwiek problemów.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE