reklama

Monika Jaruzelska w Płocku. Było o polityce, rodzinie i hejcie [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Monika Jaruzelska w Płocku. Było o polityce, rodzinie i hejcie [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Mam poczucie, że stałam się trochę taką polityczną sensacją sezonu, a nie chciałabym budować swojej popularności, a bardziej wiarygodność - tak o swoim starcie w wyborach samorządowych mówiła podczas spotkania z płocczanami Monika Jaruzelska. Chętnych do wysłuchania dziennikarjavascript:void('Wyr%C3%B3wnaj do prawej')ki, projektantki, autorki książek, ale przede wszystkim córki gen. Jaruzelskiego nie brakowało. Sala domu Broniewskiego pękała w szwach.

- Mam poczucie, że stałam się trochę taką polityczną sensacją sezonu, a nie chciałabym budować swojej popularności, a bardziej wiarygodność - tak o swoim starcie w wyborach samorządowych mówiła podczas spotkania z płocczanami Monika Jaruzelska. Chętnych do wysłuchania dziennikarki, projektantki, autorki książek, ale przede wszystkim córki gen. Jaruzelskiego nie brakowało. Sala domu Broniewskiego pękała w szwach. 

W marcu Monika Jaruzelska ogłosiła start w wyborach samorządowych z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. 

- Jeżeli pół roku temu ktoś powiedziałby, że wstąpię na drogę polityczną, powiedziałabym, że to niemożliwe - mówiła Monika Jaruzelska. - Na razie myślę o drodze politycznej, ale nie chcę uczestniczyć w scenie politycznej.

Swój udział w polityce Jaruzelska konsultowała kiedyś z ojciem. 

- Byłam przekonana, że ojciec powie stanowczo: "Nie Moniczko, nie wchodź w to, nie powinnaś" - kontynuowała Monika Jaruzelska. - Stwierdził natomiast, że może to być dobry pomysł. Ale to nie był ten moment. Byłam wtedy po sukcesie pierwszej książki, pisałam kolejną, a mój syn był dużo młodszy i potrzebował mamy.

Jej matka natomiast pewnie odradzałaby jej jakikolwiek start w wyborach.

- Kiedy ojciec został premierem, oczywiście nie poinformował rodziny, dowiedziałyśmy się z mamą o tym z telewizji - opowiadała  Jaruzelska. - Mama wtedy płakała i mówiła, że to koniec rodziny. 

Co w takim razie skłoniło ją do startu w tegorocznych wyborach samorządowych? Jak mówi m.in. ustawa degradacyjna. Jednocześnie podkreśliła, że nigdy nie walczyła w sprawie ojca, ale w obronie w ogóle wojska.

- Widziałam ludzi upokorzonych, samotnych i pozostawionych przez państwo, w których obronie nikt nie staje - mówiła Monika Jaruzelska. - Wojsko przez stulecia nas broniło, przyszedł czas, by bronić wojsko.

Przyznaje jednocześnie, że długi czas unikała polityki i rozmów na temat ojca. 

- Uciekłam w modę i środowisko apolityczne - stwierdziła. - Gdy zbliżał się 13 grudnia, dziennikarze zawsze zwracali się do mnie z prośbą o wywiad. Odmawiałam, ale w pewnym momencie pomyślałam, że będę musiała w końcu się z tym zmierzyć. Nie można całe życie przed czymś uciekać.

W 30. rocznicę stanu wojennego zdecydowała się udzielić wywiadu, pod którym po paru godzinach pojawiło się kilka tysięcy komentarzy. Wszystkie przeczytała, zapisując te ciekawsze, wartościowe merytoryczne oraz zabawne. Jej zdaniem hejt jest zjawiskiem powszednim, a komentarze negatywne adresowane są do niemal wszystkich publicznych osób.

Czy nazwisko utrudni Monice Jaruzelskiej start w polityce?

- Są osoby, które nawet nie czytają, co napisałam, a piszą negatywne komentarze, dotyczące nawet nie mnie, a ojca - zaznaczała. - I tak będzie zawsze, bez względu na to, co zrobię i co powiem. Sondaże pokazują, że połowa społeczeństwa uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było dobrą decyzją, co pozwoliło zapobiec tragedii, druga połowa myśli zupełnie inaczej. To nazwisko, tak jak przez całe życie, częściowo będzie mi pomagało, a częściowo utrudniało moją obecność w polityce - skwitowała. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo