reklama

Molo. Wszędzie kupy i spróchniałe deski

Opublikowano:
Autor:

Molo. Wszędzie kupy i spróchniałe deski - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMożna tylko załamać ręce - molo, które pochłonęło blisko 20 milionów złotych, wygląda jak upstrzona białymi cętkami ptasia toaleta. W dodatku nie brakuje spróchniałych desek.

Można tylko załamać ręce - molo, które pochłonęło blisko 20 milionów złotych, wygląda jak upstrzona białymi cętkami ptasia toaleta. W dodatku nie brakuje spróchniałych desek.

Zapaskudzone ptasimi odchodami molo to temat, który powraca jak bumerang, a Miejski Zespół Obiektów Sportowych, który zarządza obiektem, nieraz dostawał po głowie za zanieczyszczenia. Tym razem nie było inaczej - o wyjątkowo zabrudzone molo, na które zwróciła uwagę nasza czytelniczka, znów zapytaliśmy dyrektora MZOS.

Bo molo wygląda naprawdę koszmarnie - ławki, podest, balustrada - wszystko jest w białych cętkach ptasich kup! Nie można usiąść na ławce ani oprzeć się o poręcz. - To zdecydowanie największa uciążliwość molo, ale naprawdę niewiele możemy zrobić o tej porze roku - rozkłada ręce dyrektor MZOS, Piotr Gwódź. - W sezonie turystycznym, czyli od kwietnia do końca września, zatrudniony jest pracownik, który codziennie dba o czystość obiektu, do tego dochodzi wsparcie osób zatrudnionych w ramach prac społecznie użytecznych. Ale nie stać nas, by zapewnić obiektowi sprzątanie w takim wymiarze przez cały rok.

Nie oznacza to - zapewnia szef MZOS - że późną jesienią i zimą nikt nie sprząta molo. - Średnio dwa razy w tygodniu o czystość dbają właśnie płocczanie delegowani przez MOPS, którzy sprzątają obiekt w ramach programów społecznych - zapewnia Gwódź.

Zamiast sokołów będą kolce

Już dawno było jednak wiadomo, że samo sprzątanie to syzyfowa praca i niewiele pomoże. Dlatego sami płocczanie sypali pomysłami, jak można by zaradzić ptasim uciążliwościom. Był pomysł skorzystania z pomocy sokolników, którzy wraz ze swoimi sokołami pracują m.in. na wysypisku śmieci w Kobiernikach albo - wzorem lotniska w Łodzi - zatrudnić psa odstraszającego. To śmiałe pomysły, ale czy ktoś w ogóle jest rozważał? - Owszem, analizowaliśmy takie rozwiązania - zapewnia Piotr Gwódź. - Ale w przypadku sokolników problemem jest cena, a psa - efektywność. Ptaki siadają na lampach ustawionych pośrodku molo, które są na tyle wysokie, że pies nie zdołałby przegonić ptaków. Na niewiele by się zdał również w przypadku balustrad, które zostały niefortunnie zaprojektowane pod kątem. Gdyby je ustawić prostopadle, szyby nie byłyby ciągle zanieczyszczone.

Dyrektor MZOS ma inny pomysł - chce na wiosnę przyszłego roku na lampach pośrodku molo (z obserwacji wynika, że właśnie stamtąd latające stworzenia są w stanie najbardziej zapaskudzić deptak) zamontować kolce przeciw ptakom podobne do tych, które uniemożliwiają siadanie na parapetach czy dachach. - Zobaczymy, w jakim stopniu takie rozwiązanie poprawi sytuację - zapowiada.

Czy to jednak nie wpłynie na estetykę obiektu? - Mam nadzieję, że wpłynie! Estetyka się poprawi, bo nie będzie odchodów - twierdzi nasz rozmówca.

Kupy to jedno, ale n na zdjęciach przesłanych przez naszą czytelniczkę uwagę zwracają również popękane deski. - To kolejna wada molo, trudna do naprawienia  - przyznaje dyrektor. - Rozmawiałem już na ten temat z władzami miasta, szukamy rozwiązania tego problemu i na bieżąco wymieniamy deski, które ze względu na warunki atmosferyczne szybko próchnieją.

Tylko w tym roku wymieniono ok. 40 spróchniałych desek.

Fot. Czytelniczka

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE