Posiedzenie odbył Młodzieżowy Sejmik Województwa Mazowieckiego. Rajcy odnieśli się m.in. do kwestii podziału województwa. Wyrazili swój sprzeciw i apelowali do rządzących o porzucenie prac nad projektem.
Za nami czwarte posiedzenie sejmiku, które ze względu na pandemię koronawirusa, odbyło się zdalnie. Młodzieżowi radni debatowali nad wieloma kwestiami, najważniejszą była jednak ta, dotycząca podziału Mazowsza. Rajcy przyjęli stanowisko w sprawie integralności regionu.
Jak przekonywała Wiktoria Kostrzewa, przewodnicząca sejmiku, podział administracyjny - dokonywany szczególnie w czasie panującego COVID-19 - niesie ze sobą wielkie ryzyko.
- Oddzielenie metropolii od Mazowsza to strata większości dochodów z podatków, a to może spowodować liczne problemy z finansowaniem wojewódzkich instytucji i inwestycji - argumentowała podczas sesji. - Podział Mazowsza oznacza też dwa razy więcej biurokracji, a co za tym idzie dwa razy większe koszty. Natomiast wspólne instytucje to zaoszczędzone fundusze, które można przekazać na inne cele - dodała.
Według młodzieżowych radnych, ewentualny podział przyniesie także wiele wątpliwości w kwestii podziału europejskich funduszy. Jak usłyszeliśmy podczas posiedzenia, zdaniem młodych rajców ani przepisy unijne, ani krajowe nie przewidują procedury na wypadek zmiany podziału administracyjnego regionu. To byłby precedens.
- Taka sytuacja przeszkodziłoby w dalszym rozwoju całego regionu - apelowała Kostrzewa. - Byłaby to katastrofa zarówno jeśli chodzi o finanse, jak i o integrację mieszkańców Mazowsza. Decyzja o podziale mogłaby zakłócić komfort życia w naszym województwie. Mogłaby przeszkodzić też w naszej pracy na rzecz Mazowsza - argumentowała.
Młodzieżowy sejmik jest przeciwny temu, by w ustawa dotycząca podziału była w jakiś sposób procedowana. Przyjęta procedura wyklucza bowiem konsultacje społeczne, publiczną debatę czy referendum.
