Miliony Polaków wciąż tego nie zrobiło. Zostały dwa dni albo korzyści przepadną

Statystyki są alarmujące. Według danych z 10 kwietnia 2025 roku, do urzędów skarbowych wpłynęło dopiero 12 milionów deklaracji. Dla porównania – rok wcześniej w tym samym czasie było ich aż 23 miliony.

Urzędnicy nie kryją obaw.

- Polacy po raz kolejny odkładają rozliczenia na ostatnią chwilę. Ale ten rok może być wyjątkowo kosztowny dla spóźnialskich– przestrzegają przedstawiciele Ministerstwa Finansów.

Masowe przesyłanie deklaracji w ostatnich dniach miesiąca grozi przeciążeniem systemu, a nawet jego awariami.

Termin bez żadnych wyjątków – brak pobłażliwości dla spóźnialskich

Granica czasowa jest nieprzekraczalna. Do 30 kwietnia 2025 roku należy złożyć rozliczenie podatkowe. Brak działania oznacza nie tylko ryzyko utraty zwrotu podatku, ale też utratę możliwości skorzystania z ulg prorodzinnych, internetowych, rehabilitacyjnych czy przekazania 1,5% podatku na organizację pożytku publicznego.

Jeśli podatnik nie zatwierdzi deklaracji samodzielnie, system może nie uwzględnić wybranej przez niego organizacji. Wtedy środki automatycznie pozostaną w budżecie państwa.

„Nie klikniesz? Stracisz wszystko” – ten komunikat resortu finansów oddaje sytuację lepiej niż jakiekolwiek statystyki.

System podatkowy nie wybacza opóźnień. Nawet jednodniowe spóźnienie skutkuje naliczaniem odsetek – czasem sięgających dziesiątek, a nawet setek złotych, w zależności od kwoty i czasu zwłoki.

Dodatkowo, niezłożenie deklaracji może skutkować mandatem lub kontrolą skarbową. W przypadku poważniejszych zaniedbań fiskus może skierować sprawę do prokuratury w ramach postępowania karnego skarbowego.

- Chcesz być na wygranej pozycji? Wejdź na Twój e-PIT, sprawdź, popraw i złóż. Bo w tej grze każda sekunda może kosztować Cię pieniądze – przypomina Ministerstwo Finansów.

Jak uniknąć problemów?

Aby bezpiecznie rozliczyć się z fiskusem, warto pamiętać o kilku kluczowych zasadach:

• Zaloguj się do systemu Twój e-PIT jak najwcześniej – zmniejszysz ryzyko awarii i błędów technicznych.

Deklaracja złożona automatycznie? Niekoniecznie bezbłędnie

Od kilku lat Ministerstwo Finansów zachęca do korzystania z elektronicznego systemu „Twój e-PIT”, promując go jako szybkie i wygodne narzędzie do rozliczania podatków. Choć rozwiązanie faktycznie upraszcza procedury, eksperci ostrzegają: bezrefleksyjne pozostawienie deklaracji może nas słono kosztować.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeżeli podatnik nie zaakceptuje ani nie zmodyfikuje swojego PIT-37 lub PIT-38 do 30 kwietnia 2025 roku, deklaracja zostanie uznana za złożoną automatycznie.
Brzmi wygodnie? Tylko na pierwszy rzut oka. System nie zawsze uwzględnia wszystkie możliwe ulgi i odliczenia, zwłaszcza jeśli podatnik miał nietypowe źródła dochodu lub przysługuje mu więcej niż jedna ulga. Można w ten sposób stracić nawet kilkaset złotych.

Fiskus rozliczy Cię sam? Tak, ale jak ostrzegają eksperci, niekoniecznie dobrze. Automatycznie przyjęta deklaracja może pomijać m.in. ulgę na dzieci, Internet czy wydatki na rehabilitację, co przekłada się na mniejszy zwrot lub konieczność dopłaty.

Przedsiębiorcy muszą działać sami

Warto pamiętać, że funkcjonalność „Twój e-PIT” nie obejmuje wszystkich podatników. Osoby prowadzące działalność gospodarczą muszą samodzielnie złożyć deklaracje PIT-36, PIT-36L, PIT-28 lub PIT-39. System nie przygotuje ich automatycznie.

Brak samodzielnego działania oznacza niedopełnienie obowiązku podatkowego, co może skutkować karami finansowymi, odsetkami, a nawet skierowaniem sprawy do postępowania karnego skarbowego.