Podczas konferencji w Płocku przypomniano, że Bruksela po raz kolejny uzależnia wypłatę wszystkich środków unijnych przyznanych Polsce od zasady praworządności. Tej, w opinii Piotra Zgorzelskiego, nie respektuje obecny rząd.
Podczas spotkania z dziennikarzami przytoczono, słowa Elisy Ferreiry. Unijna komisarz ds. spójności i reform, powiedziała w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że "Bruksela nie będzie płacić faktur na realizację projektów z funduszy EU na lata 2021-2027 do momentu, w którym zostanie potwierdzone, że Polska spełnia wszystkie tzw. warunki horyzontalne".
- Krajowy Plan Odbudowy to wielka nadzieja wielu wspólnot samorządowych, która dziś jest składana do grobu przez rząd Prawa i Sprawiedliwości - mówił obecny w Płocku Piotr Zgorzelski. - Wszyscy mieli nadzieję, że te środki, po pandemii koronawirusa, pomogą w dalszym rozwoju. Okazuje się, że te plany mogą wkrótce zostać całkowicie zaprzepaszczone.
W samorządzie województwa przypominają, że problem związany jest, według KE, m.in. ze zrozumieniem ogólnej zasady praworządności. Artykuł 15 Rozporządzenia Ogólnego Parlamentu Europejskiego i Rady UE określa tzw. warunki podstawowe, od spełnienia których uzależnione jest uruchomienie środków na realizację programów z zakresu polityki spójności. Dla Mazowsza i innych regionów oznacza to, że wstrzymane zostaną środki na rozwój. Tylko dla województwa mazowieckiego łączna wartość całego programu regionalnego to 2,1 mld euro, a więc ponad 10 mld zł.
- Samorządy przygotowują się do tego, by pozyskiwać środki europejskie w nowej perspektywie. Płock w ostatnich 10 latach uzyskał ponad 770 mln zł, a łączna wartość zrealizowanych inwestycji przekracza miliard złotych - wyliczał Piotr Dyśkiewicz, wiceprezydent Płocka. - Potrzebujemy tych pieniędzy m.in. na projekty ekologiczne, drogi i transport. Ostatnia dekada inwestycji realizowanych dzięki wsparciu środków unijnych pokazuje, jak ważne są one dla rozwoju miasta.
O wadze wykorzystania środków unijnych przekonywał też dyrektor płockiej delegatury urzędu marszałkowskiego.
- Pamiętam te bilbordy z Mateuszem Morawieckim, który chwalił się, że zorganizował pieniądze z KPO, a teraz zostało tylko mgliste wspomnienie o tych funduszach - drwił Tomasz Kominek, dyrektor delegatury urzędu marszałkowskiego w Płocku. - Te 10 mld złotych to środki, które są nam potrzebne jak powietrze.
Przyopomnijmy, Krajowy Plan Odbudowy został zaakceptowany przez Komisję Europejską 1 czerwca 2022 roku, jednak do dziś Polska nie otrzymała z KOP ani jednego euro. Jak przypominał Konrad Wojnarowski, radny województwa mazowieckiego, mazowieccy rajcy próbowali interweniować.
- Zapraszaliśmy na wrześniowe obrady Komisji Strategii Rozwoju Regionalnego i Zagospodarowania Przestrzennego przedstawicieli polskiego rządu. Niestety, nikt z ministerstwa się nie pojawił - mówił. - Środki europejskie to polska racja stanu - dodał radny.