Reklama

Mieszkańcy boją się, że woda zaleje domy. Twierdzą, że to skutek budowy obwodnicy

Opublikowano:
Autor:

Mieszkańcy boją się, że woda zaleje domy. Twierdzą, że to skutek budowy obwodnicy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Sprawa ma związek z powstającą trasą północno-zachodnią. - Ci ludzie boją się, że wraz z zakończoną budową drugiego etapu obwodnicy wykonawca sobie pójdzie i nikt już o nich nie będzie pamiętał - mówiła radna Wioletta Kulpa do prezydenta na sesji w auli ratusza.

Sprawa ma związek z powstającą trasą północno-zachodnią. - Ci ludzie boją się, że wraz z zakończoną budową drugiego etapu obwodnicy wykonawca sobie pójdzie i nikt już o nich nie będzie pamiętał - mówiła radna Wioletta Kulpa do prezydenta na sesji w auli ratusza. 

Sprawa jest poważna. Zalane są tereny Trzepowa. Mieszkańcy już o tym alarmowali urzędników, w tym prezydenta Nowakowskiego i wiceprezydenta Jacka Terebusa. Do tej sytuacji na sesji nawiązała radna Prawa i Sprawiedliwości, Wioletta Kulpa:

- Zostały przerwane rowy melioracyjne. Tym samym. w związku z budową obwodnicy. ta cała woda, która nie ma odpływu zaczęła zalewać pola uprawne i przydomowe ogródki. Mieszkańcy boją się, że stanie się tak z ich domami. Czekają na odpowiedź, a nie jest to nowy temat, tylko trwa od kwietnia. Napisali obszerne pismo, które złożyli do biura rady podpisane przez 66 osób. Jest dołączona dokumentacja zdjęciowa. Pan się z nimi spotkał. Temat jest odsuwany, jak jakiś gorący kartofel, a to mieszkańcy proszący o zrozumienie. Boją się, że po zakończonej budowie drugiego etapu obwodnicy wykonawca odejdzie i nikt już o nich nie będzie o nich pamiętał. Czy uda się znaleźć środki na odwodnienie terenu jeszcze w tym roku? Urzędnicy próbowali zwalić sprawę na tegoroczne warunki pogodowe, co nie jest prawdą, bo są zasypane rowy melioracyjne. Trzeba tak zrobić, by oni mogli funkcjonować, nie martwiąc się o swój dobytek.

Prezydent zapewniał, że zna sprawę. Były spotkania czy to w Trzepowie, czy w ratuszu.

- Lato, jesień, wiosna były wyjątkowo deszczowe. Wystąpiły negatywne konsekwencje w postaci zalewania gruntu. W całej Polsce dochodziło do takich sytuacji, ale oczywiście nie da się wszystkiego zwalić na pogodę. To jest teren podmokły. Projekt został dopuszczony do realizacji, więc ten problem powinien być rozwiązany. Są tam cztery duże rowy. By móc inwestycję realizować, trzeba było te rowy zamknąć na czas budowy. Była podobna sytuacja przy pierwszym etapie, gdzie tereny były bardzo podmokłe. Mieszkańcy też mieli obawy. A te rowy idealnie odbierały wodę. Jestem przekonany, że i w tym przypadku będzie podobnie, chociaż 100 proc. gwarancji dać nie możemy. Wpierw musimy tę inwestycję zakończyć i zobaczyć, jak się będzie sprawdzała. Przy pierwszym etapie było idealnie. Chyba że komuś zależy na podjudzaniu strachu. Jeśli trzeba będzie reagować, to tak się stanie. Te rowy zbiorą wodę. A jak była Verva Street Racing w Płocku organizowana przez Orlen, to też były food trucki – odciął się radnej w kontekście wcześniejszej dyskusji

[ZT]17289[/ZT]

To tylko rozjuszyło radną. - Panie prezydencie, czy panu przystoi takie pajacowanie? Numery rejestracyjne były z różnych miejsc na terenie kraju. Dziwię się, że nie cieszy się pan, że udało się zaledwie jednego dnia ściągnąć do Płocka 32 tys. osób. Szkoda, że pan nie potrafi takich imprez docenić i pochwalić organizatorów. Może pan jednak woli szukać dziury w całym.

Nie dała też wiary wcześniejszym wyjaśnieniom włodarza miasta. Przypominała mu obietnicę daną mieszkańcom, że dostaną odpowiedź w ciągu dwóch tygodni. - Wiceprezydent Terebus deklarował wykonanie odwodnienia terenu. A pan mówi coś innego. Mieszkańcy boją się, że inwestycja zostanie oddana i na tym koniec, wykonawca sobie pójdzie. Chyba nie do końca potraficie zrozumieć problem. Nie mogą zebrać upraw. Boją się, że zostaną zalane ich domy. Z okien widzą realizowaną inwestycję za 100 mln zł. Nie można patrzeć wyłącznie na samą drogę, mając na resztę klapki na oczach i nie martwić się o przyległe tereny. Pan powinien cieszyć się z konstruktywnej krytyki, bo jako klub PiS zauważamy to, co jest dobre. Na ul. Harcerskiej obniżyliście jednak poziom chodników.

Z kolei prezydent uważał, że radna nie zrozumiała jego wypowiedzi. Wyjaśniał, że istniała ewentualność negatywnych konsekwencji. - Te rowy zbiorą później wodę, która teraz nie ma odpływu z pół. Nie zamierzamy nikogo zostawiać z problemem. Pani radna mówi mi za to, z czego ja się mam cieszyć. To może pani radna mniej tej zaciekłości, a więcej radości. Cieszyłem się z Vervy w Płocku, chociaż ta była w mniejszym zakresie niż w Warszawie. Mieszkańcy również to doceniają i oby było jak najwięcej tego rodzaju zaangażowania największej płockiej firmy w życie miasta, a wtedy będziemy cieszyć się wspólnie.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE