Płock, podobnie jak wiele innych miast w Polsce, zmaga się z ubytkiem ludności. Gdzie najchętniej migrują mieszkańcy i jakie ma to konsekwencje dla pozostałych płocczan?
Sytuacja w Płocku niczym nie różni się od reszty kraju. Liczba ludności spada - w szczytowym okresie miasto zamieszkiwało nawet 130 tysięcy osób, ale od kilkunastu lat spadkowy trend się nie zmienia. W 2013 roku miasto oficjalnie zamieszkiwało 122 815 mieszkańców, w 2015 już tylko 121 731. W dwa lata ubyło więc ponad 1000 mieszkańców, a to tylko oficjalne dane. Tylu mieszkańców było zameldowanych w Płocku, ale ilu z nich w mieście bywa tylko przy okazji świąt? Tego nie wiemy.
- W latach 2005-2015 w Płocku następował systematyczny ubytek ludności. Był to głównie wynik migracji - mówi Marcin Kałuski z Urzędu Statystycznego w Warszawie. - Od 2013 roku liczba mieszkańców zmniejsza się również na skutek ubytku naturalnego.
W prostych słowach oznacza to, że od czterech lat więcej płocczan umiera, niż się rodzi. Odwrócenie tego trendu może się okazać niemożliwe. Dlaczego? Mieszkańcy nie migrują tylko do dużych ośrodków miejskich w poszukiwaniu pracy, ale też do ościennych gmin. To aż 57% ogółu. Najczęściej wybierali gminy Słupno, Stara Biała i Radzanowo. Do gmin w innych województwach wyjechało 17,8% migrantów, a do Warszawy 12,3%. W Warszawie osiedlali się najczęściej na Białołęce, Bemowie i Pradze Południe. Spośród innych mieszkańców innych dużych miast na Mazowszu, jak Radom czy Siedlce, ten odsetek i tak jest najmniejszy. To jednak marne pocieszenie.
- Miasto się starzeje. W latach 2005-2015 odsetek osób starszych w Płocku wzrósł o 7,8%, zaś w powiecie płockim o 2,1% - relacjonował Kałuski. - Przekłada się to na wskaźnik obciążenia demograficznego. Liczba osób w wieku nieprodukcyjnym w przeliczeniu na 100 osób w wieku produkcyjnym wzrosła.
Główny Urząd Statystyczny prognozuje, że w latach 2017-2030 180 spośród 314 gmin w Województwie Mazowieckim zanotuje spadek liczby ludności. Wśród nich są 22 gminy z podregionu płockiego. Ubytek ludności dotknie też Płocka - wg prognoz do 2030 mieszkańców będzie mniej o kolejne 8,5%.
Depopulacja ma bezpośrednie przełożenie na finanse samorządów. Mniej mieszkańców to mniejsze wpływy do budżetu miasta z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. To jeden z najpoważniejszych skutków ubytku ludności w mieście. Jednocześnie wielu mieszkańców, którzy osiedlili się w ościennych gminach, nadal korzysta z infrastruktury miejskiej.
- Starzenie się społeczeństwa to też wzrost wydatków na ochronę zdrowia i pomoc społeczną - mówił Kałuski.
Do Płocka też jednak przyjeżdżają migranci, choć jest ich mniej. Najczęściej są to mieszkańcy ościennych gmin: Bielska, Radzanowa i Starej Białej. Większość stanowią kobiety (56,7%), a 20% z ogółu to ludzie w wieku 20-29 lat. W latach 2005-2015 w Płocku osiedliło się łącznie 10 387 osób. W tym samym czasie wyjechało zaś 15 983 osób.
- To tylko ruch określony na podstawie ewidencji - mówił Tomasz Zegar, kierownik Mazowieckiego Ośrodka Badań Regionalnych w Urzędzie Statystycznym w Warszawie. - Porównując Płock z innymi miastami regionalnymi, jego sytuacja wygląda naprawdę dobrze. W zestawieniu z pozostałą trójką [Radom, Siedlce, Ostrołęka - przyp. autora] jego potencjał jest na tyle atrakcyjny, że ludzie chętniej przeprowadzają się na przedmieścia, żeby "korzystać" z tego miasta. Badanie jest obarczone błędem, ale wszędzie jest on taki sam.
Statystyki w całym kraju są alarmujące. Według raportu GUS już niedługo kilka miast może stracić status dużego, czyli takiego, w którym mieszka ponad 100 tys. mieszkańców. Blisko tej granicy jest np. Legnica. Najszybciej wyludniającym się miastem w Polsce jest Władysławowo, a spośród dużych ośrodków w czołówce są Bytom, Łódź, Sosnowiec, Gliwice, Zabrze, Częstochowa, Opole i Katowice. Płock w rankingu znalazł się na 217. pozycji.