Reklama

Miasto miało kupić własną stację pomiarową. Dlaczego jej nie ma?

Opublikowano:
Autor:

Miasto miało kupić własną stację pomiarową. Dlaczego jej nie ma? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Miasto miało kupić własną stację pomiarową do mierzenia poziomu zanieczyszczeń w płockim powietrzu. Tymczasem minęło kilka miesięcy, o sprawę ostatnio upomniał się przewodniczący Rady Miasta Płocka, Artur Jaroszewski, dopytując jaka to będzie stacja, co będzie mierzyła i kiedy planowane uruchomienie.

Miasto zamierzało kupić własną stację pomiarową do mierzenia poziomu zanieczyszczeń w płockim powietrzu. Tymczasem minęło kilka miesięcy, o sprawę ostatnio upomniał się przewodniczący Rady Miasta Płocka, Artur Jaroszewski, dopytując jaka to będzie stacja, co będzie mierzyła i kiedy planowane uruchomienie.

W styczniu na sesji radni zatwierdzili środki finansowe w wysokości 250 tys. zł na zakup własnej stacji pomiarowej.

[ZT]14412[/ZT]

- Z uwagi na lokalizację największych źródeł przemysłowej emisji zanieczyszczeń powietrza w północnej części miasta, ponownie proponuję, aby stacja pomiarowa usytuowana była m.in. przy ulicy Długiej – napisał w swojej interpelacji radny Artur Jaroszewski. 

Doczekał się odpowiedzi od wiceprezydenta Romana Siemiątkowskiego. W lutym z płockiego Ratusza wysłano listy do specjalistów i różnych instytucji zajmujących się problematyką jakości powietrza z zapytaniem, jakiego rodzaju substancje należałoby badać dla uzyskania pełnej informacji o stanie środowiska w Płocku, a także w odniesieniu do oddziaływania zakładów przemysłowych, w tym w szczególności PKN Orlen. Na liście adresatów znaleźli się: Główny Inspektor Ochrony Środowiska w Polsce, Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Warszawie, Instytut Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, Instytutu Podstaw Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk w Zabrzu, fundacja Agencja Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej, prof. dr hab. inż. Jerzy Zwoździak z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu Centrum Zarządzania Ryzykiem Środowiskowym i Monitoringu Ekosystemów, prof. dr hab. Wojciech Hanke z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. dr J. Nofera w Łodzi oraz prof. dr hab. Jacek Namieśnik, który jest rektorem Politechniki Gdańskiej.

Są pierwsze odpowiedzi (MWIOŚ, Instytut Medycyny Pracy, Wydział Chemiczny Politechniki Gdańskiej, Instytut Podstaw Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk). Jak odpisał wiceprezydent, wynika z nich, że należy najpierw przeprowadzić analizę pod kątem wskazania substancji niebezpiecznych, potencjalnie emitowanych do powietrza atmosferycznego miasta, a następnie na tej podstawie określić, które substancje należy monitorować.- Wytypowanie substancji umożliwi w dalszej kolejności odniesienie się do oceny możliwości utworzenia mobilnej stacji monitoringowej, opartej na odpowiednio skonfigurowanym urządzeniu - wyjaśnia wiceprezydent w odpowiedzi na interpelację radnego Jaroszewskiego.

Wystosowano kolejne pismo z prośbą o przedstawienie oferty cenowej na przeprowadzenie analizy pod kątem wskazania konkretnych substancji potencjalnie emitowanych do powietrza atmosferycznego miasta dla uzyskania pełnej informacji o stanie środowiska w mieście.

- W ramach tej analizy konieczne będzie opracowanie specyfikacji technicznej urządzeń pomiarowych dedykowanych wybranym substancjom wraz z wyceną ich zakupu i późniejszej eksploatacji, a także wskazanie optymalnych lokalizacji dla mobilnej stacji pomiarowej – dodał Roman Siemiątkowski.

W tym roku nie tylko Płock ma plany dotyczące stacji pomiarowej. Mieszkańcy Poznania zgłosili do budżetu obywatelskiego projekt ogólnomiejski na zakup urządzenia mobilnego do pomiaru czystości powietrza. Zaproponowano tam urządzenie STREEBOX lub DUSTTRAK DRX  z możliwością automatycznego pomiaru pyłu PM 10 (opcjonalnie PM 2,5) a także np.gazów SO2, CO. Autorzy projektu koszty oszacowali na 100 tys. zł, jednak nie uzyskał akceptacji w trakcie procedury formalno-prawnej. Autorom odpisano, iż koszt zakupu stacji spełniającej wymagania państwowego monitoringu środowiska szacuje się na ok. 600 tys. zł, w tym samego pyłomierza na ok. 100 tys. zł. Do tego należy dodać koszty eksploatacji, które w wymiarze rocznym wynoszą ok. 100 tys. zł (energia elektryczna ok. 6 tys. zł, materiały eksploatacyjne ok. 20 tys. zł, przegląd ok. 10 tys. zł, naprawy 10 tys. zł., łączność ok. 2 tys. zł., dojazdy ok. 3 tys. zł, obsługa – 1 etat ok. 40 tys. zł.). Zwrócono także uwagę na to, kto ma zająć się eksploatacją. W Płocku zaproponowano 250 tys. zł. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE