Kramy z regionalnymi różnościami zaraz przy miejscu, gdzie cumuje Rusałka i nowa pływalnia - między innymi takie pomysły na inwestycje w kolejnych latach mają dwie spółki miejskie.
Wśród zadań rajców podczas najbliższej sesji znalazło się uchwalenie Wieloletniego Planu Inwestycyjnego na lata 2012-2016. Dziesięć miejskich spółek, a więc m.in. Komunikacja Miejska, Wodociągi Płockie, ARS, MTBS i MZGM, Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej czy ZUOK Kobierniki zgłosiło swoje plany inwestycyjne na kolejne lata. Przyjrzeliśmy się dwóm propozycjom o szczególnie tajemniczych nazwach.
Pamiątki i dewocjonalia na rozruszanie nabrzeża
Rynex poza takimi zadaniami jak m.in. budowa budynku z bramą wjazdową na giełdę towarowo-samochodową, budowa obiektu kubaturowego łączącego wszystkie trzy hale targowe w jedną czy parkingu przy Rembielińskiego 8, w swoich propozycjach zawarł też zadanie pod tajemniczą nazwą „Rozbudowa nabrzeża wiślanego”. A ponieważ akurat tak się stało, że ostatnio wszystko, co z nadwiślańskimi terenami związane, nie kojarzy się płocczanom najlepiej za sprawą coraz bardziej wstrząsających faktów odnośnie cudu numer jeden czyli molo, to czym prędzej staraliśmy się dowiedzieć, na czym owa „rozbudowa” miałaby polegać.
Okazuje się, że to pomysł Ryneksu na ożywienie nabrzeża. Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Ratusza, mniej więcej w miejscu, gdzie cumuje Rusałka, miałoby powstać „miasteczko handlowe”. Oczywiście trudno mówić na razie o szczegółach, wiemy tylko, że „miałyby tam stanąć przenośne pawilony zbudowane z elementów ekologicznych, w których sprzedawano by produkty regionalne, pamiątki i dewocjonalia. Zgodnie z projektem WPI, planowany termin realizacji tej inwestycji to lata 2012- 2015 r. i pochłonęłaby ona 1,5 mln zł.
Czwarty basen w Płocku?
Wśród siedmiu zadań spółki Inwestycje Miejskie to jeden z najtańszych pomysłów - szacowana wartość zadania pod nazwą „Budowa pływalni miejskiej” to 500 tys., a planowany termin realizacji to lata 2012-2014 zł. Poza nim w planach Inwestycji Miejskich znalazły się też m.in. parkingi przy Kościuszki i Sienkiewicza, modernizacja lotniska, budowa żłobka i hali sportowej.
Choć w pierwszej chwili można by pomyśleć, że Inwestycje Miejskie chcą postawić w Płocku kolejny po Podolance, Jagiellonce i pływalni przy Kobylińskiego basen, sprawa jest nieco bardziej złożona. Jak mówił nam wiceszef Inwestycji Miejskich, pojawienie się takiego zadania warunkowane jest fatalnym od lat stanem Kobylanki. Od tego, jak bardzo jest on fatalny, dużo zależy. - Na początku musimy dokonać analizy opłacalności ewentualnego gruntownego remontu pływalni przy Kobylińskiego - wyjaśnia Piotr Śladowski. - Analiza techniczna może wykazać, że za remont trzeba by było zapłacić tyle, ile za nowy obiekt. Wówczas korzystniej byłoby zbudować nową pływalnię.
Gdzie moglibyśmy się pluskać, gdyby zabrakło Kobylanki? - Prawdopodobnie pod uwagę brane byłyby dwa warianty - albo pływalnia powstałaby w tym samym miejscu, czyli przy Kobylińskiego, albo - tak jak to już było kiedyś planowane - przy Orlen Arenie - zdradza wiceprezes zarządu IM. - Ale na ostateczne decyzje w sprawie ewentualnej nowej lokalizacji miejskiej pływalni przyjdzie jeszcze czas, bo wszystko będzie zależało od tego, co wykaże analiza techniczna.
Oczywiście za pół miliona złotych basenu wybudować się raczej nie da. Tyle trzeba by przeznaczyć na wydatki związane z analizą oraz projektami technicznymi przebudowy lub budowy.
O różnorakich problemach z nabrzeżem wiślanym czytaj:
Trzeba pilnie rozebrać część molo!
Ruchome schody prowadzące nad Wisłę
