reklama

Maski rozdane. Komu przypadły w tym roku?

Opublikowano:
Autor:

Maski rozdane. Komu przypadły w tym roku? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKogo i dlaczego boi się dyrektor teatru Marek Mokrowiecki, kogo nazwał „zdrajczynią”, kto obchodzi 55-lecie pracy zawodowej i będzie miał urządzony jubileusz? No i komu przypadła „Srebrna Maska” w 2016 roku? Tego wieczoru wiele osób zeszło z dużej sceny z jakimś wyróżnieniem czy to od Towarzystwa Przyjaciół Teatru, czy od marszałka Adama Struzika.

Kogo i dlaczego boi się dyrektor teatru Marek Mokrowiecki, kogo nazwał „zdrajczynią”, kto obchodzi 55-lecie pracy zawodowej i będzie miał urządzony jubileusz? No i komu przypadła „Srebrna Maska” w 2016 roku? Tego wieczoru wiele osób zeszło ze sceny z jakimś wyróżnieniem czy to od Towarzystwa Przyjaciół Teatru, czy od marszałka Adama Struzika.

Niedzielny wieczór był wyjątkowy nie tylko z uwagi na premierę „Poskromienia złośnicy” w reżyserii Marka Mokrowieckiego, co do której później żartował, że to „jego odpowiedź na stosunki damsko-męskie”. Doceniono także pracę wielu osób tworzących płocki teatr od zaplecza, jak chociażby główną księgową, Zdzisławę Sieczkowską. - Ja się jej boję – przyznał bez ogródek dyrektor.

Odrębne dyplomy trafiły do rąk kilku aktorów: Jacka Mąki, Szymona Cempury, Henryka Błażejczyka, Hanny Chojnackiej i Katarzyny Anzorge. Przy tej ostatniej Marek Mokrowiecki nie podarował sobie małej uszczypliwości i nazwał ją „zdrajczynią, która postanowiła opuścić teatr w trakcie sezonu”. Pamiętano również o pracownikach z zaplecza. Dyplom odebrał kierownik techniczny Zbigniew Moskwa, scenograf Marian Fiszer (odszedł na emeryturę, a mimo to wciąż można zobaczyć jego scenografię w „Wujaszku Wani”), dbający o marketing Leszek Skierski i wieloletni dźwiękowiec Krzysztof Wierzbicki.

Następnie nadszedł czas na ten zapowiadany punkt wieczoru, czyli nagrody Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru przyznawane już od 33 lat. Uroczstość towarzyszyła płockim obchodom Międzynarodowego Dnia Teatru. W tym roku nominowano duet stworzony przez Hannę Chojnacką i Szymona Cempurę, którzy wspólnie z kolejnym nominowanym, autorem sztuki „Czarne czereśnie”, stworzyli spektakl tak dobrze przyjęty przez publiczność, że przeniesiono go do teatralnego „Piekiełka”. Wręczający nagrody Jarosław Wanecki nazwał duet „inspirującym”. Wspominał także o promowaniu tego, co nasze, płockie, a w tym przypadku Rafał Kowalski podzielił się z widzami życiorysem płockiego Żyda, Libera Tauba.

Wśród pozostałych nominowanych znalazło się miejsce dla dyrektora Marka Mokrowieckiego za reżyserię „Wujaszka Wani” oraz „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie”, ponownie uhonorowano także Mariana Fiszera za „utrzymaną w klimacie scenografię” do "Wujaszka Wani" oraz za scenografię i kostiumy do bajki „Kot w butach” w reżyserii Cezarego Żołyńskiego.

A jednak nie wygrał żaden z nich, tylko również nominowany do „Srebrnej Maski” Piotr Bała. W uzasadnieniu PTPT powoływało się na dwie kreacje, Szarika/Poligrafa Poligrafowicza Szarikowa w „Psim sercu” Krzysztofa Prusa oraz za rolę w „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie”. - Nie było żadnych przecieków - zarzekał się aktor.

W teatrze szykuje się kolejny duży jubileusz, tym razem obecnego już na teatralnej scenie od 55 lat Henryka Błażejczyka. To do niego trafiła nagroda im. Rajmunda Rembielińskiego. - Nigdy nie zabiegałem o nagrody – mówił. - Mam nadzieję, że będziemy spotkać się tutaj jeszcze przez wiele lat – po czym postanowił podzielić się ze wszystkimi anegdotką pogrzebową z pogrzebu Jadwigi Smosarskiej. Błażejczyk opowiadał: - Zleciał się tego dnia na cmentarz tłum ogromny. Przyprowadzono też przyjaciółkę nieboszczki, Mieczysławę Ćwiklińską. Stała przy samej mogile, ceremonia trwała, wrzucano grudki ziemi. Ona trzymała w ręku bukiecik fiołków. Trzeba było pomóc jej odgiąć palce, aby kwiatki wpadły do grobu. Później powoli ją skierowano ku wyjściu, a Kazimierz Rudzki niby szeptem, ale i tak pół cmentarza słyszało, powiedział: - Pani Mieciu, czy to warto wracać do domu. Ja teraz zamierzam do niego wrócić i mam nadzieję, że dyrektor jeszcze mnie w jakiejś roli obsadzi. Jeśli spróbuje tego nie zrobić, to będą go później straszyć zza grobu – żartował.

Małą „Złotą Maskę” dla pracownika teatru przyznano kierowniczce sekretariatu, Joannie Kędzierskiej.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE