reklama
reklama

Maksiu nie ma prawej dłoni i przedramienia. Możemy zmienić jego życie! [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Maksymilian z powiatu płockiego urodził się trzy miesiące temu z brakiem prawej dłoni i przedramienia. Dostał od życia taki niezrozumiały "prezent", gdyż przyczyny genetyczne i zdrowotne zostały wykluczone.
reklama

Maleńki Maksiu mieszka z rodzicami w Nowej Górze w gm. Staroźreby w powiecie płockim. W szóstym miesiącu ciąży przyszli rodzice usłyszeli fatalną informację: dziecko urodzi się bez prawej dłoni i przedramienia.

- Przed nim życie, które będzie ciągłą walką o normalne funkcjonowanie, ale nigdy nie będzie w pełni sprawny jak jego rówieśnicy. Jako jego mama marzę, żeby Maksymilian mógł przybić piątkę z kolegami, zagrać w zbijaka czy pojechać na rowerze - mówi Martyna, mama Maksia.

Maks wymaga ciągłej rehabilitacji kilka razy w tygodniu, aby brak rączki nie powodował kolejnych dysfunkcji oraz przygotowania ręki do protezy, badań rozwoju oraz badań wykształcenia nerwów w kikucie rączki w zagranicznych klinikach, które pozwolą mu dobrać protezę bioniczną.

Konieczna będzie ciągła wymiana protez uzależnionych od wzrostu kości. Protezy trzeba wymieniać systematycznie wraz ze wzrostem Maksia. Inny typ protezy jest wymagany do codziennego funkcjonowania, a inny np. do jazdy na rowerze. Koszt jednej waha się od kilku do kilkunastu tysięcy, a Maks będzie potrzebował co najmniej kilku. A także specjalistycznego sprzętu rehabilitacyjnego.

Pewne jest, że koszty będa duże, rodzice postanowili więc poprosić o pomoc dla swojej "kruszynki". Założyli zbiórkę na siepomaga.pl, by jak najszybciej zamówić Maksowi protezę, by mógł z nią dorastać, a także zabrać chłopca do najlepszych specjalistów za granicą, aby zbadali stan nerwów, co umożliwi dla niego stworzenie protezy bionicznej.

Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone także na ciągłość rehabilitacji, w tym prywatnej, bo nie ma wolnych godzin na NFZ lub specjaliści potrzebni Maksowi nie przyjmują na NFZ.

- Sami nie damy sobie rady, a nawet z pomocą najbliższych jest ciężko. Tata Maksymiliana pracuje, ale zarobki nie pozwalają na zgromadzenie takiej kwoty. Trudno jest nam z tym wszystkim się pogodzić, ale wiemy, że musimy walczyć - dodaje mama chłopca. - Wiemy, że potrzebujących jest bardzo dużo, ale wierzymy, że historia Maksa trafi do Waszych serc. 

Można także przekazać 1,5 proc. podatku za 2022 r. dla Maksia.

Z kolei na FB powstała grupa "Drużyna Maksa - licytacje dla Maksia!!" gdzie można wystawić różne rzeczy lub je wylicytować. Obecnie jedną z atrakcji jest np. piłka, przekazana i podpisana przez naszego eksportowego sędziego - Szymona Marciniaka. W ofercie są też np. rejs łódką po Wiśle, przejażdżka skuterem wodnym. 

- Jeśli nie możesz wpłacić symbolicznego datku, prosimy, wyślij innym link do zbiórki. Dla nas naprawdę liczy się każda złotówka i każda przesłana prośba - podkreślają rodzice maluszka.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama