Mieszkańcy wprawdzie słyszeli huk, ale pomyśleli, że to petarda. Tylko skąd się wzięły otwory, które przeszyły szyby w drzwiach klatki do bloku? Policja sprawdza też wątek strzelaniny.
W tej historii tylko dwie sprawy są pewne. Raz, że tydzień temu, mieszkańcy jednego z bloków przy Jana Pawła II słyszeli huk. Dwa - że podwójne drzwi prowadzące na klatkę bloku na tej samej wysokości mają dwa otwory, rozchodzące się promieniście. Wygląda zupełnie jakby kula przeszła na wylot. A że ta akurat okolica cieszy się wyjątkowo złą sławą na całym osiedlu, nasi czytelnicy pomyśleli od razu: ktoś strzelał.
Rzecznik płockiej policji jest jednak bardziej ostrożny w przesądzaniu, co się faktycznie stało. - Dyżurny dostał zgłoszenie o uszkodzeniu szyby w drzwiach 13 grudnia o godzinie 7.55, a o godzinie 8.00 policjanci byli już na miejscu - relacjonuje Krzysztof Piasek i potwierdza: - Faktycznie szyba była uszkodzona. Następne zgłoszenie wpłynęło od administrującej tym budynkiem spółdzielni mieszkaniowej.
Również i interwencja spółdzielni dotyczyła zbitych szyb. - Policjanci z posterunku na Podolszycach wszczęli postępowanie wyjaśniające w sprawie przestępstwa wstępnie zakwalifikowanego jako uszkodzenie mienia -mówi policjant. - Mówimy tu o przestępstwie, ponieważ straty oszacowano na sumę wyższą niż 420 zł. Straty poniżej tej kwoty to wykroczenia.
Mimo że śledztwo toczy się w sprawie uszkodzenia mienia, rzecznik policji potwierdza, że sprawdzany jest również wątek ewentualnej strzelaniny. - W toku postępowania pojawiły się informacje, że do uszkodzenia szyb i drzwi mogło dojść w wyniku strzałów, ale nie mamy na razie potwierdzenia tej hipotezy - przyznaje Krzysztof Piasek.