Przy jednej z płockich ulic stoi sobie znak informacyjny. Miejscowi nieszczególnie zwracają na niego uwagę, więc tym sposobem drogowskaz na Stare Miasto prowadzi w stronę budynków nieopodal zoo.
W pobliżu płockiego ogrodu zoologicznego przy Kilińskiego stoi znak prowadzący – rzekomo - na Stare Miasto. Gdyby ktoś postanowił potraktować go całkiem poważnie, w istocie trafi donikąd, gdyż nie ma tam ani jednej uliczki, tylko budynek i bilbordy. Żeby trafić na Stare Miasto, trzeba by go przestawić tak, by prowadził na ul. Warszawską.
Dla płocczan taki znak może być co najwyżej powodem do żartów. W końcu każdy z nas trafiłby na starówkę niemal z zamkniętymi oczami, ale w miejscu nieopodal zjazdu na Mostówkę, ktoś przyjezdny może z lekka pobłądzić, albo nawet pomyśleć, że płocczanie chyba nie mają czym się pochwalić lub nieźli z nich żartownisie. Bo najpewniej tak właśnie było - ktoś spłatał figla celowo, może doszedł do wniosku, że lepiej, by tych naszych kamienic na Starym Mieście (w których czasem, zamiast okien, zieje pustka), stanowiących raczej ponury obrazek niż temat do kolorowej pocztówki, żaden przyjezdny przynajmniej na razie nie oglądał?
- Zapewne ktoś przekręcił znak dla zgrywu - uważa Konrad Kozłowski z zespołu medialnego w Ratuszu. - W tym przypadku nie stanie się żadne nieszczęście. Co najwyżej ktoś nieznający miasta wjedzie do hurtowni albo do pubu.
Okazuje się, że zgrywusów mamy w Płocku całkiem sporo, bo - jak dodaje Konrad Kozłowski, to nie pierwsza tego typu interwencja. - Ktoś z Miejskiego Zarządu Dróg podjedzie i poprawi znak - obiecano nam.
Fot. Portal Płock