reklama

Kto zawiesił kapliczkę? Pomożcie w poznaniu jej historii

Opublikowano:
Autor:

Kto zawiesił kapliczkę? Pomożcie w poznaniu jej historii  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJest nieduża i przedstawia wizerunek Matki Boskiej. Kapliczka do niedawna wisiała na jednym z drzew w Gąbinie. Była także "niemym świadkiem" tragicznego wydarzenia - miejsca walki i śmierci. Wewnątrz skrywała także inną zagadkę spisaną na kartkach papieru.

Jest nieduża i przedstawia wizerunek Matki Boskiej. Kapliczka do niedawna wisiała na jednym z drzew w Gąbinie. Była także "niemym świadkiem" tragicznego wydarzenia - miejsca walki i śmierci. Wewnątrz skrywała także inną zagadkę spisaną na kartkach papieru.

Może pamiętacie akcję z kartkami pocztowymi dla żołnierza polskiego podziemia niepodległościowego, którą przygotowało stowarzyszenie Pro Patria z podpłockiego Dobrzykowa? W 2015 r. chcieli w ten sposób zrobić przyjemność z okazji 94. urodzin ppor. Wiktora Sumińskiego pseudonim „Kropidło", co zresztą udało się znakomicie. Życzenia dla kombatanta przesłali m.in. prezydent Płocka Andrzej Nowakowski i senator RP Marek Martynowski, albumy ofiarowali mu m.in. członkowie  Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Upominki przekazali płoccy kibice, w akcję włączyli się także harcerze. A jeden z inicjatorów akcji namalował piękny portret. Niestety Pan Wiktor, który był ostatnim z żołnierzy podziemia antykomunistycznego w naszej okolicy, zmarł 4 marca 2018 r.

Wiktor Sumiński urodził się w Koszelówce, walczył w oddziale Ruchu Oporu Armii Krajowej Władysława Dubielaka, za przynależność do podziemia zbrojnego spędził 10 lat w więzieniu. Po brutalnym przesłuchaniu w Urzędzie Bezpieczeństwa.pozostała mu blizna na policzku. Z kolei Dubielak, pseudonim Myśliwy, był jednym z najbardziej znanych dowódców ROAK, urodził się we wsi pod Gąbinem, kończył szkołę powszechną w Dobrzykowie, a potem płocką Małachowiankę. Był również ostatnim więźniem straconym w więzieniach PRL z powodów politycznych w 1955 r. Miejsce jego pochówku jest nieznane.

- Władysław Dubielak poznał Henryka Jóźwiaka, żołnierza AK, który dostał rozkaz, aby wejść w struktury Milicji Obywatelskiej i przedostać się na teren powiatów centralnej Polski, by tak organizować konspirację - wyjaśnia Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych w filmie pt. "Historia o Was już nie milczy. Wyklęci - Ziemia Gostynińska". - Przedostał się również jako milicjant. Tutaj, będąc w strukturach milicji, nawiązał kontakt z Dubielakiem i wspólnie zaczęli organizować jedną ze struktur ruchu oporu Armii Krajowej obwodu Rybitwa. Dość szybko zorganizował 30-osobowy oddział, który na terenie powiatu gostynińskiego przeprowadził cały szereg akcji zbrojnych przeciwko strukturom komunistycznym, przeciwko milicji, przeciwko instytucjom państwa komunistycznego.

Odział Dubielaka przeprowadził na terenie powiatu gostynińskiego 27 akcji zbrojnych wymierzonych w komunistyczny aparat represji, jego członkowie m.in. rozbrajali i przejmowali różnego rodzaju transporty, które przejeżdżały przez teren powiatu, rozbroili sześć posterunków milicji, niszczyli dokumentację dotycząca konfidentów i składanych donosów. Akurat akcja w Lwówku zakończyła się dekonspiracją. - W spółdzielni, którą rozbijał oddział Dubielaka, pracował jeden z agentów Urzędu Bezpieczeństwa - tłumaczy Pawłowicz. - To on rozpoznał jednego z żołnierzy, po czym zameldował w siedzibie UB kogo widział. Zaczęły się aresztowania, które doprowadziły do częściowego rozbicia oddziału. Wówczas, pod nieobecność Dubielaka, który przebywał poza Mazowszem, Jóźwiak podjął decyzję o przeprowadzeniu z resztą oddziału akcji próby odbicia żołnierzy z aresztu UB w Gostyninie.

Dlaczego o tym wszystkim przypominamy? Z powodu pewnej opowieści, którą podzielił się właśnie ppor. Wiktor Sumiński ps. Kropidło i związanej z nią kapliczki. Historia dotyczy partyzanckiej "Akcji pod Golonką", w której sam brał udział. Tak opisał ją na podstawie wspomnień Sumińskiego, Łukasz Strzelecki:

- Po jednej z akcji oddziału Władysława Dubielaka grupa jego podkomendnych została aresztowana przez UB. Aresztowani zostali osadzeni w areszcie PUBP w Gostyninie. Henryk Jóźwiak podjął decyzję o ich odbiciu. Poległ 1 grudnia 1946 roku w drodze na miejsce akcji w walce z grupą operacyjną UB właśnie pod wsią Golonka nieopodal Gąbina. Obecnie administracyjnie miejsce znajduje się w Gąbinie przy ul. Rogatki Gostynińskie - tuż przy rondzie. ,,Kropidło" w swojej relacji wyznał nam, że miejsce tego tragicznego wydarzenia będziemy mogli określić poprzez odszukanie figurki Matki Boskiej, zawieszonej na jednym z pobliskich drzew. I tak też się stało.

Jóźwiak zaraz po śmierci został okryty płaszczem, następnie pochowany. Na ślady krwi następnego dnia natknęli się myśliwi. Niedaleko odkryli ciało mężczyzny ubranego w wojskowy mundur z wyraźną raną postrzałową głowy. Ciało zabrano do komendy UB w Gostyninie, gdzie było sfotografowane i zidentyfikowane, a dalej - według relacji funkcjonariuszy UB znanych Jackowi Pawłowiczowi - miało zostać wrzucone do dołu kloacznego na dziedzińcu urzędu.

W 2016 roku miejsce walki i śmierci ,,Groźnego" zostało upamiętnione. Pod nadrzewną figurką członkowie stowarzyszenia wkopali brzozowy krzyż oraz tabliczkę z informacjami nt. partyzanckiej akcji.

Stowarzyszenie Pro Patria ma jednak większe plany. Czynią starania, aby jeszcze w 2019 roku w tym miejscu stanął monument godny tak ważnego wydarzenia w historii lokalnego oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej. Prace nad pomnikiem trwają. Jednocześnie z powodu przeznaczenia części drzew do wycinki zdecydowano o zdjęciu kapliczki z drzewa, aby nie uległa zniszczeniu. Strzelecki był zaskoczony tym, co odkrył w jej wnętrzu. - Czekała nie lada niespodzianka... Dwie intencje, skrzętnie ukryte w środku - dopowiada. Treść pierwszej brzmi: ,,Intencja - Ignacego Ostrowskiego z Gąbina z dnia I.V.1932 r.", z kolei treść drugiej jest następująca: ,,Intencja za rodzinę Terebusów - 31.04.2002r. - Jadwiga i Bogdan".

Miejsce pamięci

Członkowie stowarzyszenia Pro Partia postanowili również delikatnie odświeżyć wygląd figurki, zaimpregnować drewno, a wspomniane wyżej intencje odpowiednio zabezpieczyć. Zapowiadają, że nadrzewna figurka, która była ,,niemym świadkiem" partyzanckiej potyczki oraz śmierci Henryka Jóźwiaka ,,Groźnego", po tych zabiegach wróci na swoje miejsce.

Łukasz Strzelecki ma również prośbę. - Proszę o pomoc w odszukaniu wyżej wymienionych osób lub ich bliskich. Moim marzeniem, ale również powinnością, jest poznanie historii i motywacji osób, które zawiesiły figurkę Matki Boskiej odpowiednio 87 i 17 lat temu. Kawał lokalnej historii do uratowania!

Nazwiska Dubielaka i Jóźwiaka umieszczono na panteonie Żołnierzy Wyklętych na płockim cmentarzu przy al. Kobylińskiego. Tym samym znaleźli się w gronie 91 niezłomnych, poległych bądź zamęczonych przez komunistyczny reżim, których szczątków do tej pory nie odnaleziono.

Fot. Łukasz Strzelecki / Facebook

[YT]https://www.youtube.com/watch?v=hTmQyzM8Txs[/YT]

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo