Podczas dzisiejszej, 23. sesji rady miasta wrócił temat trudnej sytuacji, w której znalazła się Biblioteka im. Zielińskich. Przypomnijmy tylko pokrótce, że groźba jej całkowitego zamknięcia jest bardzo realna, a wszystko przez zaskakującą odmowę przyznania przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego jakichkolwiek środków z budżetu państwa na prowadzenie działalności w 2012 r. W związku z decyzją resortu dalsze funkcjonowanie biblioteki stanęło pod znakiem zapytania, a już dziś można mówić o znacznych stratach: posypały się zwolnienia, został przerwany proces gromadzenia periodyków itd. Na razie cały Płock jak na szpilkach oczekuje ostatecznej decyzji resortu w tej sprawie.
Radna Wioletta Kulpa podczas dzisiejszej sesji zaproponowała, by „zdjąć” 200 tys. zł ze Strefy Kibica przed teatrem, na którą miasto ma przeznaczyć 300 tys. zł i przekazać tą kwotę na potrzeby Biblioteki Zielińskich (podobną propozycję złożyła podczas poprzedniej sesji). - Ale te pieniądze nie rozwiążą problemu, proponuję zaprosić przedstawicieli TNP i Biblioteki na komisję skarbu, może także edukacji, by wysłuchać, jakie mają oczekiwania – zaproponowała.
Radni odrzucili jej wniosek. Prezydent Andrzej Nowakowski tłumaczył: - Rozmawiamy, jest drugi partner w tej dyskusji. Możemy co roku rezerwować jakąś kwotę na potrzeby Biblioteki, ale pamiętajmy, że miasto ma pomagać, wspierać, ale nie wyręczać właściciela. Chyba, że Biblioteka stanie się częścią Książnicy Płockiej. Wtedy będzie to nasza własność i będziemy nią dysponować.
Czytaj też:
Jest trudniej niż za okupacji niemieckiej