reklama

Kręgielnia na starówce w żydowskim Płocku

Opublikowano:
Autor:

Kręgielnia na starówce w żydowskim Płocku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości– Tak wyglądałoby nasze miasto, gdyby nie wojenna pożoga – mówił szef Muzeum Żydów Mazowieckich podczas wernisażu najnowszej wystawy prezentującej plansze z architektonicznymi pomysłami i imponującą makietą świątyni ze szklaną kopułą.

– Tak wyglądałoby nasze miasto, gdyby nie wojenna pożoga – mówił szef Muzeum Żydów Mazowieckich podczas wernisażu najnowszej wystawy prezentującej plansze z architektonicznymi pomysłami i imponującą makietą świątyni ze szklaną kopułą.

Najnowszej wystawie w Muzeum Żydów Mazowieckich nadano tytułŻydowski Płock. Architektoniczne wizje i realizacje”. Jest to zbiór archiwalnych rysunków architektonicznych znajdujących się w Archiwum Państwowym, które świętuje w tym roku 95-lecie swego istnienia.

W jednej sali zebrano projekty dotyczące płockich Żydów, począwszy od rysunków przedstawiających zwykłe budynki mieszkalne, sklepy, zakłady rzemieślnicze, po przedsiębiorstwa zlokalizowane w dawnej dzielnicy żydowskiej, czyli przy dawnej ul. Szerokiej (a obecnie Kwiatka), Więziennej (dzisiejszej ul. Sienkiewicza), Ostatniej, Jerozolimskiej, Synagogalnej, Bielskiej, Tylnej i Niecałej oraz przy najbardziej reprezentacyjnych trasach, a więc przy Tumskiej, Grodzkiej, Warszawskiej, w obszarze Starego Rynku. Wszystkie powstały między II połową XIX wieku a 1939 rokiem i wykonano je czarnym tuszem kreślarskim. Na wystawie zaprezentowano nawet fragment planu miasta Płocka z lokalizacją ciekawych obiektów architektonicznych.

Rozstawione plansze wzbogacono o widoki elewacji, przekroje, detale architektoniczne oraz współczesne zdjęcia przedstawiające budynki jeszcze przed wojną należące do płockich Żydów. Dodatkową atrakcją wystawy jest makieta rozebranej po wojnie Wielkiej Synagogi tuż obok placu 13 Straconych (między dawną ul. Synagogalną a Tylną), którą wykonał dyrektor Muzeum Wisły w Wyszogrodzie, Zdzisław Leszczyński, według projektu płockiego architekta Adriana Brudnickiego.

Makieta z postaciami z drukarki

Drewniana makieta ujmuje precyzją detali oraz malutkimi postaciami Żydów u podnóża kolumnowej fasady. Obok jednego z nich jest nawet maleńka czapka na pieniądze. Leszczyński wszystkie te postacie wydrukował na drukarce 3D. – To efekty kilkumiesięcznej pracy, przy czym większość czasu siedziałem pod lupą – zdradził podczas wernisażu.

Na wystawie bez trudu znajdziemy projekt Wielkiej Synagogi (obecne Muzeum Żydów Mazowieckich mieści się w tzw. małej synagodze przy Kwiatka) datowany na 1882 rok autorstwa Konrada Bałazińskiego. W tamtym okresie synagoga była główną świątynią płockiej Żydowskiej Gminy Wyznaniowej, służyła oczywiście jako miejsce modlitwy, religijnych zgromadzeń, organizowano w nim uroczyste nabożeństwa (np. z okazji imienin Ignacego Mościckiego) albo akurat przypadającej rocznicy Powstania Styczniowego.

Była to zwarta bryła zbudowana na planie kwadratu z prostokątnymi oknami i dachem w formie kopuły, na którego szczycie umieszczono wieżyczkę zwieńczoną cebulastym hełmem, co zresztą sami bez trudu zobaczymy na makiecie. Na tylnej ścianie można dostrzec prostokątne okna z jedną rozetą wzbogaconą o gwiazdę Dawida. Najbardziej zdobnie prezentuje się przednia ściana z zakończonymi półokrągło oknami i kolumnami oraz potrójnym wejściem, do których wiodą niewielkie schodki.

W prawdziwej świątyni drzwiami głównymi wchodziło się do przedsionka, a następnie szło się już do głównej sali modlitwy, głębszej o kilka stopni w stosunku do sieni. Jedno z wejść frontowych przeznaczono dla kobiet. Te wiodły dalej do klatek schodowych prowadzących na galerię w przedniej części budynku.

Jak dowiadujemy się z zamieszczonych plansz, w 1883 roku synagoga była już w tak opłakanym stanie, że zaczęto myśleć o jej remoncie, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Dalszy los świątyni był dramatyczny. W czasie II wojny doszło do grabieży, a następnie zamieniono ją najpierw na warsztat samochodowy, a jeszcze później na garaż autobusowy, czyniąc z niej obiekt świecki. Po wojnie, gdy budynkowi zaczęło grozić zawalenie, wydano decyzję o rozbiórce. Bóżnica przestała istnieć w 1951 roku.

Kręgielnia ze służącym

Równie ciekawa jest historia dawnej kręgielni przy Kolegialnej 11, której projekt stworzył Józef Górski w 1872 roku. Wzniesiono ją z drewna jeszcze w latach 70. XIX wieku. Właścicielem przybytku był Ludwik Flatau, kupiec zbożowy i zarazem właściciel kantoru.

 Z wystawy dowiemy się, że oprócz gry w bilard, to kręgle należały do wyjątkowo popularnych rozrywek w przedwojennym Płocku. Ustawiono więc ławki, tablice do zapisywania wyników oraz umocowano półmetrową deskę, po której puszczano kulę. Po bokach znajdowały się tzw. bandy, a ponad prawą jeszcze dodatkowa rynna pochylona w stronę graczy, którą wspomnianą kulę odrzucano. Tuż przy służącym był drewniany podest na 9 kręgli z jednym zwanym królem, uwieńczonym podwójną główką. Stawiano go po środku. Rolą służącego było odrzucanie kuli, ustawianie drewnianych kręgli i każdorazowo wykrzykiwanie ilości strąconych już pachołków.

Ustępy ze skrzyni. Dobrze mieć zapasowe

W archiwaliach dotarto również do projektów starych ustępów jeszcze z 1887 roku. W rzeczywistości były ruchome skrzynie do wywożenia nieczystości, o których powstanie upomnieli się lekarze w trosce o stale pogarszające się warunki sanitarne. I raczej nie ma co się dziwić, skoro zamiast dzisiejszych toalet w każdym mieszkaniu, domy dysponowały wychodkami w dołach, często wyłożonymi drewnem. Bywały także wychodki w postaci dołów opróżnianych naczyniami, na beczkach lub, jak dalej czytamy na planszy, na końskich wozach. A nawet nie posiadały ich wcale. Takie doły zasypywano po napełnieniu albo nieczystości wylewano na … sąsiednie posesje. W domu zawsze przydawała się co najmniej jedna taka skrzynia na zapas.

Po tusz chiński na Grodzką

Jak się okazuje, księgarskie tradycje na ul. Grodzkiej sięgają XIX w. W 1871 roku Estera Kepper uzyskała koncesję na prowadzenie księgarni przy Grodzkiej 16 po swoim zmarłym mężu. Nabywano u niej m. in. materiały piśmiennicze, wydawnictwa o tematyce religijnej czy gospodarczej, kary z okolicznościowymi życzeniami, stalowe i gęsie pióra do pisania, tusz chiński, paryskie wzory do rysunków wraz z ołówkami. Dekadę później księgarnię przejął jej syn, Ludwik, który postanowił wybudować nowy dom przy Grodzkiej 14, gdzie przeniósł księgarnię. Funkcjonowała tam do wybuchu I wojny światowej. Niedaleko mieściła się zresztą kolejna, tym razem należąca do Izydora Wassermann, a następna pod adresem Stary Rynek 19.

Tumska ulicą banków

Na obecnej Tumskiej najczęściej spotykamy banki. Również i w tamtym czasie właśnie tą ulice upodobali sobie żydowscy bankierzy. Przy Tumskiej 16 mieścił się lokal Banku Kupieckiego Spółdzielczego, trochę dalej Bank Pożyczkowo-Społeczny, Dom Bankowy i Bank Kupiecki.

Jedzmy owoce

Wśród ciekawszych projektów odnajdziemy jeszcze suszarnię do owoców przy ul. Warszawskiej 21. Jako że mieszkańcy Płocka namiętnie uprawiali w okresie międzywojennym drzewa owocowe, częstym obrazkiem był widok suszonych owoców w sitach lub bezpośrednio na słońcu. Projekt z 1918 roku mówił o komorze suszarni z odpowiednią wentylacją. Na rusztach układano owoce, które następnie przekładano. Te mocniej ususzone układano wyżej, natomiast bliżej paleniska trafiały w dalszym ciągu soczyste.

To zaledwie kilka plansz z 12 składających się na całą ekspozycję. Na pozostałych znajdziemy jeszcze m. in. plany budowy spichlerzy murowanych przy Tumskiej 22 lub 2-piętrowego spichlerza murowanego przy Bielskiej 21, młyna elektrycznego do przemiału mąki przy ul. Bielskiej 45, budynek szpitala Izaaka Fogla. Wystawę możemy oglądać do 26 lutego 2015 roku.

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE