reklama

Koszmar psów w Radysach. Pomogli także wolontariusze z Płocka

Opublikowano:
Autor:

Koszmar psów w Radysach. Pomogli także wolontariusze z Płocka  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZwierzęta w Radysach przeżywały prawdziwy koszmar, który skończył się dopiero kilka tygodni temu. Pod koniec czerwca do schroniska w Radysach wkroczyła prokuratura, policja i wolontariusze organizacji pro-zwierzęcych, aby w końcu zakończyć gehennę zwierząt. Czworonogi szukają teraz nowych domów. 

Zwierzęta w Radysach przeżywały prawdziwy koszmar, który skończył się dopiero kilka tygodni temu. Pod koniec czerwca do schroniska w Radysach wkroczyła prokuratura, policja i wolontariusze organizacji pro-zwierzęcych, aby w końcu zakończyć gehennę zwierząt. Czworonogi szukają teraz nowych domów. 

O prywatnym schronisku dla zwierząt w Radysach zrobiło się głośno w połowie czerwca, kiedy na jego teren weszła prokuratura, policja i obrońcy praw zwierząt. Dopiero w świetle kamer i aparatów ujawniony został koszmar zwierząt, które tam przebywały. Właściciele schrosniak trzymali zwierzęta w tragicznych warunkach. Część boksów, w których trzymane były odłowione psy, zostało pokrytych blachą służącą jako dach, jednakże blacha ta powodowała, że w upalne dni zwierzęta siedziały w mocno przegrzanym pomieszczeniu, dostawały udaru. Psy karmione były fatalnej jakości mięsem, wręcz odpadkami, a dostęp do wody był bardzo ograniczony. Wiele zwierzaków potrzebowało pomocy weterynaryjnej. 70 psów odebrano natychmiast, właściciel i jego syn zostali aresztowani, choć właśnie wyszli na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego. 

W akcję ratowania psów zaangażowała się także fundacja Pomagamy Płockim Zwierzakom, która początkowo zorganizowała zbiórkę na ich rzecz. Ta zakończyła się sukcesem i zebrano wszystkie potrzebne przedmioty oraz karmę. Joanna Jakubowska, pojechała tam osobiście nie wróciła z sama. Przywiozła ze sobą dwa pieski i to właśnie one potrzebują w tej chwili pomocy. 

- Psy są już po pierwszych badaniach, są wyznaczone zabiegi kastracji i sterylizacji, są odrobaczone, dzisiaj będą szczepione. W tym momencie dla zwierząt potrzebne są koce, kołdry oraz dobra jakościowo karma, ponieważ pieski potrzebują porządnych wartości odżywczych, których im brakuje po pobycie w Radysach. Pieski te są wyjątkowe, suczka Carla  jest jeszcze nieco wycofana i potrzebuje czasu na zapoznanie się z człowiekiem, za to Franko jest niezwykle towarzyski, bardzo pozytywny i pomimo tego że jest to duży pies, to wspaniały z niego towarzysz - mówi Joanna Jakubowska z fundacji Pomagamy Płockim Zwierzakom.

Wolontariusze lada moment będą poszukiwać dla nich domów tymczasowych, które zapewnią im miłość i odpowiednią opiekę.

-  Umowa o dom tymczasowy będzie na specjalnych warunkach ze względu na to, że pieski są swego rodzaju dowodem w sprawie i może się zdarzyć tak, że znajdzie się na przykład prawowity właściciel zwierzęcia. Mamy jednak nadzieję, że ludzie, którzy je do siebie wezmą, będą chcieli i mogli zostać z nimi już na zawsze. Oczywiście umowy te po zakończeniu sprawy sądowej będą mogły być zmienione na umowy adopcyjne. Ponadto kiedy już wydamy pieski do domów tymczasowych, to będziemy w stanie przyjąć nowe pieski z Radys, tym samym odciążając inne schroniska i fundacje, które przyjęły stamtąd zwierzęta - mówi Jakubowska. 

Jeśli ktoś jest zainteresowany podarowaniem potrzebnych rzeczy lub chce zdobyć nowego przyjaciela, to jest proszony o kontakt z fundacją Pomagamy Płockim Zwierzakom

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE