Na miejsce znaleziska wezwana została straż miejska. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa SM Jolanta Głowacka, tuż obok doniczek z podejrzaną zawartością znajdował się pięciolitrowy baniak pełen wody – prawdopodobnie służącej po podlewania roślin – oraz ręczny spryskiwacz.
Około 50 metrów dalej strażnicy trafili na udeptany fragment ziemi, na którym prawdopodobnie również mogły być hodowane konopie. Po roślinach pozostała jednak już tylko ziemia oraz prowizoryczne doniczki.
W trakcie dalszego przeszukiwania terenu strażnikom udało się znaleźć również zbity z pali prowizoryczny szałas. Na miejsce znaleziska wezwany został patrol policji, która przejęła prowadzenie sprawy.
Fot. Straż miejska